ikamien.pl • Niedziela [20.03.2011, 09:30:07] • Dziwnów
Ekshumacja poległych na froncie dziwnowskim

fot. Marian Klasik
W sobotę 19 marca 2011 roku przeprowadzono kolejne, trzecie już w ostatnim czasie poszukiwania grobów oraz ich ekshumację aby dokonać godnego ich pochówku. Tym razem ekshumację przeprowadzono dokładnie sześćdziesiątą szóstą rocznicę walk o Ziemię Kamieńską i Wyspę Wolin.
Jako miejsce poszukiwań wybrano odcinek przeprawy ostatnich żołnierzy niemieckich przez rzekę Dziwna walczących w marcu i kwietniu 1945 roku na Froncie dziwnowskim. Przy pięknej, słonecznej pogodzie wolontariusze Szczecińskiej Grupy Archeologii Militarnej „Pomorze” oraz specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie przeszukali wykrywaczami metali kilka kilometrów kwadratowych terenu w poszukiwaniu miejsc pochówku.

fot. Marian Klasik
Mimo, wydawało się pewnych, wiarygodnych informacji m.in. zeznań świadków z tamtego czasu przechowywanych w archiwum federalnym w Koblencji o istnieniu czterech miejsc pochówku w tym rejonie nie udało się natrafić na żadne z nich. Dopiero po kilku godzinach zjawił się mieszkaniec pobliskiej miejscowości i oświadczył, że nas terenie jego posesji znajduje się prawdopodobnie mogiła żołnierska.
Natychmiast przystąpiono do wykonywania wykopów sondażowych w wskazanym miejscu. Po godzinie żmudnej pracy natrafiono na pierwszy ślad, od to guzik od munduru należący do umundurowania Armii Czerwonej. Wreszcie po dwu godzinach dalszej pracy odkryto wspólny grób, w którym znaleziono trzech żołnierzy rosyjskich. Jeden z nich była prawdopodobnie podoficerem lub oficerem, o czy świadczyć może znaleziony w grobie mapnik, wieczne pióro, ołówek kopiowy, a także latarkę i zegarek, pas służący do podtrzymywania kabury pistoletu oraz ozdobny sznur do przywiązywania pistoletu do pasa mundurowego. Przy poległych nie było broni czy amunicji.
Ponadto w dole grobowym znaleziono obuwie skórzane typu saperki, trzy noże kieszonkowe, manierka, łopatka-saperka i inny sprzęt osobisty. - Szczątki żołnierzy rosyjskich pochowane zostaną na cmentarzu wojennym w Chojnie, natomiast sprzęt osobisty odnaleziony w grobie przekażemy do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej. Myślę, że jeszcze powrócimy by szukać tu dalszych miejsc pochówku – powiedział dr Andrzej Ossowski kierujący pracami poszukiwawczymi.
Przypominam pokrótce wydarzenia, jakie tam miały miejsce w marcu 1945 roku: 7 marca 1945 roku grupa koło 120 żołnierzy niemieckich została okrążona po wschodniej stronie rzeki Dziwnej. Musieli się oni bronić desperacko w ciągu następnych czterech dni. O pobliską miejscowość rozgorzały zacięte i krwawe walki, przechodziła ona wielokrotnie z rąk do rąk. Drugiego dnia oddziały Armii Czerwonej i 6. pp 2. Dywizji Wojska Polskiego wdarły się ostatecznie do wspomnianej miejscowości.
Niemieccy obrońcy trzymali jeszcze przez dwa następne dni tylko wąski pas brzegu o długości 100-150 metrów i 20-30 metrów szerokości. Broni i amunicji, w tym panzerfaustów mieli pod dostatkiem. Radzieckie czołgi, pomimo że stały przed wsią, nie brały udziału w walce. Prawdopodobnie obawiały się panzerfaustów. Okrążonych wspierała artyleria kalibru 15 cm sił lądowych z Wyspy Wolin, była ona w stanie czasowo przytrzymać ataki wojska polskiego ogniem zaporowym pod wsią.
Z Wyspy Wolin z okrążonymi utrzymywano łączność za pomocą latarek ręcznych. Miała tu miejsce dramatyczna w skutkach akcja ratunkowa: 8 marca 1945 roku po południu sprowadzono trzy łodzie szturmowe. Po północy z 8 na 9 marca 1945 roku rozpoczęto z Wyspy Wolin akcję ratunkową. Łodzie miały osiągnąć przeciwległy brzeg na wiosłach i dopiero w drodze powrotnej użyć silników. Jednak silny wschodni wiatr i fala pokrzyżowały te plany, dlatego tylko jedna łódź miała przeprawić się z paliwem, amunicją i zaopatrzeniem. Czy to zadanie wykonano, nie wiadomo.
Z obszaru pomiędzy Dziwnowem Górnym i Dziwnówkiem nakazano zorganizowanie akcji ratunkowej Korvettenkapitänowi Stetterowi. Rozkazał on zebrać znajdujące się obok lotniska w Dziwnowie trzy szybkie, płaskodenne łodzie motorowe, tzw. „jaskółki”, za pomocą których w sobotę 10 marca 1945 roku trzema kursami przeprawiono załogę okrążonego przyczółka na drugi brzeg. Według innych opisów łodzie te przeprawiły tylko rannych i żonatych. Mała część, w tym aktualny dowódca kompanii Wolf, musiała pozostać. Ta ostatnia załoga miała następnie łodzią wiosłową (nieznanego pochodzenia) bez wioseł przeprawić się na Wyspę Wolin. Przy tym płachty namiotowe służyły jako żagiel, a deski jako wiosła.
Radzieckie czołgi stały na stromym brzegu, a ich załogi obserwowały odwrót, jednak nie strzelały. Wycofujący się ostatni odcinek, u samego brzegu Wyspy Wolin musieli pokonać wpław, brodząc w lodowato zimnej wodzie. Resztki batalionu umieszczono w pobliżu Wolina na brzegu Zalewu Szczecińskiego na odpoczynek.
Świadkowie mówią o około 80 poległych żołnierzach niemieckich, których po zakończeniu walk pochowano na miejscu. Prawdziwa liczba poległych, szczególnie tych, którzy utonęli w Dziwnej, nie jest znana. Według opisów wojskowych w ciągu czterech dni poległo lub dostało się do niewoli około 30 żołnierzy.
Po stronie polskiej było nie mniej poległych. Według relacji mieszkańców pobliskich miejscowości urządzono cztery cmentarze. Możliwe, że pochowano tu wszystkich poległych z całego obszaru działań wzdłuż rzeki Dziwnej na obszarze około 10 km.
Marian Klasik
Witam, jako jeden z prowadzących prace postaram się" hurtem" odpowiedzieć na pytania i wątpliwości zawarte w postach. O walkach w Sibinie można przeczytać tutaj: pomorze1945.com/?co=414 Mail do nas: info@pomorze1945.com Co do profesjonalizmu... Z Sanepidami powiatowymi współpracujemy od ponad 10 lat. Zeszkieletowane szczątki nie stanowią żadnego zagrożenia epidemiologicznego. Nasze ekshumacje są raczej pracami quasiarcheologicznymi. Pozdrawiam Piotr Brzeziński
Nie chwaląc sie ja też tam równiez byłam
chyba bylismy tam razem też to widzialem
Pamiętam jak za czasów szkoły podstawowej w Dziwnowie biegaliśmy po wydmach za szkołą i tam natrafiliśmy na jakieś resztki mogiły. Może tam jeszsze coś jest
W Dziwnowie most został zniszczony??Kiedy??Jak??W kotle znajdowały się wojska dopiero, można tak nazwać po wylądowaniu wojsk na wyspie Uznam. Ciągle był ten korytarz max 10km od morza...
Autor: Widzę, że trzeba kilka słów wyjaśnień: nie podałem nazwy miejscowości, by nie kusić domorosłych poszukiwaczy, którzy za cenę kilku zdobycia kilku militariów niszczą miejsca pochówków w ten sposób, że potem trudno zidentyfikować poległych żołnierzy o los których martwią się żyjące jeszcze rodziny wszystkich walczących stron. Znane są także przypadki bezczeszczenia zwłok m.in. poprzez spalanie znalezionych szczątków. Walki stoczone na Ziemi Kamieńskiej, a potem na Wyspie Wolin nazwane zostały „Dziwnowskim frontem”. W marcu 1945 roku wszystkie mosty na Dziwnie: w Wolinie, Dziwnowie i Kamieniu na Wyspę Chrząszczewską były już zniszczone, zaś broniące się wojska o których mowa były okrążone, znajdowały się w tzw. kotle. Wojciech Jaruzelski nie został ranny w walce we Wrzosowie i nikt z tego powodu z mieszkańców tej miejscowości nie powinien mieć kompleksów, a ranny został w okolicach Pustkowa. Pozdrawiam - mk
Z treści wpisów wygląda jednak, żę nasza społeczność interesuje się miejscową historią i jeżeli się o niej pisze to trzeba to robić rzetelnie albo określić o czym konkretnie się pisze i co pomija.
Sibin??To nie front dziwnowski!!;)To już bardziej chodziło o przeprawę w Wolinie-jako zgromadzenie wojsk na lini Odry.
"O pobliską miejscowość rozgorzały zacięte i krwawe walki, przechodziła ona wielokrotnie z rąk do rąk. " O jaką?? " Niemieccy obrońcy trzymali jeszcze przez dwa następne dni tylko wąski pas brzegu o długości 100-150 metrów" bronili się na osiedlu rybackim?? " Ta ostatnia załoga miała następnie łodzią wiosłową (nieznanego pochodzenia) bez wioseł przeprawić się na Wyspę Wolin." Idiotyczne rozkazy jak istniał most...
To było w Sibinie. .. na podwórku mojego taty xP
pod Wrzosowem został ranny Jaruzelski
Panie Marianie czy ja się w końcu doczekam od Pana nazwisk dowódców naszych jednostek walczących na naszych terenach. Pisze pan o 2 dywizji i dalej milczenie. Mam nadzieje, że nie chodzi tu o politykę bo wówczas historyk traci wiarygodność.
pomorze1945.com, tam znajdziesz wszystkie dane
Proszę podać telefon kontaktowy lub maila do grupy poszukiwawczej, to może wskażę im miejsce, gdzie powinny być mogiły niemieckie pod Dziwnowem. W pierwszej połowie lat 50-tych razem z kolegą zbieraliśmy tam hełmy niemieckie.
Widać, że ekshumacja nie jest przeprowadzona profesjonalnie (brak odzieży ochronnej pracowników) - sanepid do boju!!