Małgorzata Strękowska-Zaremba przyjechała z Warszawy. Nasz gość pisze książki od ponad trzydziestu pięciu lat, do tej pory napisał ich ponad 30. To spod jej pióra wyszła seria o przygodach detektywa Kefirka czy cykl przezabawnych książek o okropnym Maciusiu. Ostatnio serca jej młodych fanów podbijają pełne humoru opowiadania o Filipku, jego rodzinie i paczce przyjaciół. Jej książki, jak sama przyznała, bawią, uczą, a nawet straszą młodego czytelnika. Są jak cukierki o różnych smakach. Musimy je próbować, tak jak cukierki, kryminały, książki przygodowe, biograficzne, aż znajdziemy te, które idealnie wpasują się w nasz gust. Wtedy czytanie książek nie będzie nudnym obowiązkiem, tylko przyjemnością. Po krótkim wprowadzeniu Małgorzata Strękowska-Zaremba zapytała dzieci, gdzie czują się bezpiecznie? Prawie jednogłośnie stwierdzono, że poczucie bezpieczeństwa daje dom, bliskość rodziców, rodziny, przyjaciół i domowych zwierzaków. Był to wstęp do rozmowy o książce „Dom nie z tej ziemi". Dzieci próbowały wyobrazić sobie ten niezwykły dom. Padały odpowiedzi: latający, do góry nogami, z czekolady, z papieru. Autorka zaprezentowała fragmenty książki poświęcone tytułowemu domowi. Okazało się, że jest to dom pełen tajemnic, miejsce, gdzie krzywdzone są dzieci. Mali czytelnicy wiedzieli, że złe tajemnice, gdy komuś dzieje się krzywda, trzeba niezwłocznie wyjawić: policji, rodzicom, starszemu rodzeństwu, nauczycielowi. Autorka opowiedziała o Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży oraz o Rzeczniku Praw Dziecka. Wiele emocji wzbudziły fotografie niezwykłych domów: np. dom koszyk znajdujący się w Stanach Zjednoczonych, hiszpański dom z jajami na dachu, dom w kształcie czajnika, żółwia, psa, czy poruszający się dzięki panelom słonecznych dom na nogach...
Dla międzyzdrojskich fanów Pani Małgorzata przygotowała zagadki związane z literaturą oraz zaprosiła młodych czytelników do zabawy ruchowej z wykorzystaniem rapów Antosia – jednego z bohaterów książki „Filipek i rodzina". Przeczytała także zabawne fragmenty o miłości Antka do Krysi, która „wkręciła się w jego życie, jak sznurowadło w szprychy od roweru”.