W cukierni wyglądało bardzo apetycznie. Dopiero w domu dostrzegł na nim zieloną pleśń. Zanim jednak odkrył, że ciasto nie nadaje się do zjedzenia, obdarował nim członków swojej rodziny.
- Powąchałem i rzeczywiście było coś nie tak. Wyciągnąłem je z lodówki i to co zobaczyłem przesyłam na zdjęciach – pisze Czytelnik.
Całe szczęście, nikt nie zdecydował się skosztować spleśniałego ciasta. Aż strach pomyśleć czym skończyłaby się reakcja organizmu na zjedzenie zepsutego jedzenia.
TO NIE CIASTO OD NAS
kto się teraz wybiela wiadomo że sanepid od razu zainterweniował był już w sobotę a potem w poniwedziałek znależli tam jajka nie wiadomego pochodzenia niech nie zganiają na innych bo stare ciasto wciskajuą kazdemu.A tapani co pisze, że jest cukierniczką to chyba pracuję w tej piekarni pod cmentarzem bo grubo sie myli, że ciasto nie ma pleśni w środku najpierw idzie kwas a potem pleśń i prosze nie wybielac tej piekarni stało się i muszą ponieś skutki tegoi nie na ilość się idzie tylko na jakość. Meszkamy w takiej małej miejscowości i wszyscy o wszystkich wiemy i nic nie jest nam obce. Chcielibyśmy aby wszystko było dobrze a nie jes może będzie tego Wam życzę i zakończmy już ten temat.
Rzekomo okazało się że to ciasto nie było z tej piekarni przy cmentarzu tylko z jednej z naszych sieciowych sklepów
dokończenie: fakt faktem nie mają tam kasy fiskalnej ale jak sie poprosi Panią sprzedawczynie to wystawia na karteczce dowód zakupu z pieczątką piekarni... także ludzie pomyślcie troche zanim cokolwiek napiszecie. A co do sanepidu to fakt faktem był i nie stwierdził żadnych uchybień także raczej ato nie ta piekarnia o której wszyscy myślicie:)
a ja tam kupuje wyroby od wielu wielu lat i jakoś dziwnie nigdy nie dostałam nic starego. a co do tych opowieści o jakiejś pleśni w środku tortu to to jest po prostu bujda na resorach. Jestem cukierniczką z zawodu i niema możliwości zeby tort spleśniał od środka tylko na początku zawsze na zewnątrz, dlatego niech Pani podemną nie pisze farmazonów...chyba ze trzymała ten tort pod grzejnikiem ze 3 dni...A co do paragonów to tez niewiem co za problem ja tam zawsze dostaje paragon. a co do tego opublikowanego ciasta to to nie jest ciasto z cukierni przy cmentarzu tylko z małego sklepiku spożywczego w centrum!! zanim coś napiszecie w komentarzu to najpierw sie upewnijcie czy aby nie oczerniacie kogoś bezpodstawnie.
ja też kupiłam tam kiedyś torcika i po przekrojeniu była pleśń więc odniosłam go. Pani mnie przeprosiła i oddała mi pieniądze;ale już tam nie kupuje.A paragonu nie było i niema do tej pory
Oj głupcy, głupcy... Tak mielicie tymi jęzorami i oszczerstwa rzucacie, nie mając zdrowego rozsądku i pojęcia że to sabotaż. Każdy psycholog po analizie tego stwierdzi manipulację. Można kogoś lubić lub nie lubić, ale nie rzucać oszczerstw i słów na wiatr...
Ciekawe co powiedział na to sanepid w poniedziałek
szczera prawda!
Gość • Poniedziałek [28.02.2011, 21:46] • [IP: 92.225.6.***] tylko ze wlascicele takich zakladow nie maja wstydu poniewaz liczy sie zysk a nie klijet im wiecej ma kasy tym bardziej zaczyna chachmecic
Ale obciach! Nie ma tlumaczenia się starymi udkami czy owocami z netto lub biedronki. Od takiego sklepu jak cukiernia lub piekarnia wymagane są jakość oraz świeżość - przecież po to się tam chodzi, czy tylko ja tak sądzę?!? Jakość powinna być górną przewagą nad supermarketami w których liczy sie najpierw ilość i cena a potem dopiero jakość. Dlatego moim zdaniem zleżałe pomarańczki w netto nie zrobią takiej furory jak te oto ciasto z wolińskiej cukierni, tym bardziej ze w cukierniach ceny sa słone. Więc skoro się płaci, to i się wymaga! No i nie przygląda się krytycznie wyrobom bo przecież to cukiernia! Wchodzisz i wychodzisz...Bardzo dobrze ze ktoś zdecydował się ostrzec innych! Ja bym tak samo postąpiła. Na miejscu właściciela ze wstydu pod ziemię bym się zapadła! Niezły obciach. ..
To nie możliwe, aby klient widział ciasto i kupił je z pleśnią. Potem obdarował nim rodzinę i dalej nie widział pleśni. Gdyż musiał je kroić. Na pewno ma problem z oczami i węchem. Jeżeli je wsadził do lodówki na kilka dni i poczuł jakiś smród to najpierw niech zapłaci za prąd bo smród na pewno pochodził z zepsutej parówki z 2006 r o której zapomniał. Sam kupuje ciasta i inne wyroby piekarnicze i nigdy nie było problemów smakowych ani zapachowych. Serdecznie polecam wyroby cukierniczo - piekarnicze i życzę smacznego ! ;) Ps : ok
he he hi hi, NIEZŁA SZOPKA... w netto i tam obok straży też pozabierali ciasta, wszyscy się czegoś boją. Taka afera że pół Wolina pozamyka sklepy.
gościu robiąc zakupy należy mieć paragon a żeby składac reklamację ponieważ jakna paragonie jest data -sklep godzina zakupu i to jest dowód ze towar został zakupiony w danym sklepie uważam iż bez takiego dowodu jakim jest paragon niemożna popsuć renomy tak dobrej piekarni która cieszy się dobrymi wypiekami uważam że oskarżeni bez dowodu jest bezpodstawne gościu uważaj niemając dobrych dowodów możesz być powołany do odpowiedzialności gościu zanim podejmiesz decyzję musisz mieć dowody że zakupiłeś towar w tym a nie w innym sklepie.
W styczniu tego roku idąc z cmentarza zaszedłem do cukierni i kupiłem ciasto ananasowe z galaretką. Po około 20 minutach chciałem je skosztować lecz okazało się że owe ciasto ma smak WINA z kwaśnym sokiem. Z uwagi na fakt, iż nie jestem mieszkańcem Wolina dopiero następnego dnia poszedłem do wspomnianej Cukierni/piekarni. Kupiłem chleb oraz pączki a przy okazji poinformowałem o wczorajszym zakupie zepsutego ciasta. Na to ekspedientka poinformował TRZEBA BYŁO PRZYWIEŹĆ JAK BYŁO ZEPSUTE. I to był mój ostatni raz w tej cukierni przy cmentarzu w Wolinie.
KUPIŁAM KIEDYŚ UDKA BYŁY ZAMROŻONE PO ROZMROŻENIU BYŁ TAK FETOR, ŻE ZAWIJAJĄC W DWA WORECZKI JESZCZE BYŁO CZUĆ.ODNIOSŁAM DO SKLEPU ZOSTAŁAM PRZEPROSZONA, ZWRÓCONO MI KASĘ. NA DRUGI DZIEŃ DOSTAŁAM ŚWIEŻY TOWAR.IDZIE SIĘ NAJPIERW TĄ DROGĄ, A NIE OCZERNIA SIĘ CAŁY WOLIN I STRACH COŚ KUPIĆ.
Ja uwazam ze piekarnia kolo cmentarza pani B. zawsze wciskala klientom stare wyroby i dobry bajer zeby je sprzedac, ja kupilem kiedys tam chleb i znalazlem filtr od papierosa i nie wspomne o starych paczkach po czym stwierdzilem ze juz nigdy tam nic nie kupie a do tego sprzedawczyni podaje towar brudnymi rekoma palce ma czarne jak traktorzysta ! (OBRZYDZA MNIE TO!!)
czyżby to cukiernia pani #$%^ w centrum wolina??
Wielkie halo robicie...ponad 80 komentarzy dot. jakiegoś pleśniaka. Na świecie przykładowo dziennie ginie setki i osób i głośno o tym nie jest. Nie ma konkretów więc nie spamujcie...
Ale jaja czym to już karmią ludzi! Ciasto pleśniakowe! Pleśniakowy Wolin!
Przykro mi, ale jeżeli osiągasz przychód roczny w wysokości 40 000, 00, to jesteś zobowiązany do sfiskalizowania każdej usługi bądź towaru.
Nie wszyscy muszą jeszcze posiadać kasę fiskalną, ani wystawić fakturę (zwłaszcza ci bez kasy fiskalnej), jest to zależne od przepisów FISKUSA (przepisów urzędu skarbowego). Ja jako wł. (inna branża, ale też żywność), nigdy nie dopuścił bym tego, sam w Ś- ciu zakupiłem w mięsnym" świeżą" karkówkę-w domu odwijam z woreczka... kot zwiał na dwa dni... Druga strona medalu to. ..sprzedawca (pracownik ma opylić wszystko, bez strat)... lub olewka etatu. Natomiast 3 powód. .. chyba bardzo ważny to temp. lodówki KLIENTA... czas transportu (tu dajemy rabat bo ZIMA)... ale 90% lodówek w domach nie ma termometru. A one. .. (lodówki nie spełniają parametrów temp.). W STRESZCZENIU TO W SKLEPACH, TEŻ ŚCIERWO SPRZEDAJĄ..., ale nie potwierdzam winy klienta... SMACZNEGO, I SPRAWDZAJCIE DATĘ PRZYDATNOŚCI... Dla kupujących-żądajcie" MARKI" produktu., np. ser pokrojony w sklepie, musi być zachowany termin przydatności/producent/partia...
a tam to przecież ciasto pleśniowe;)
W Wolinie piekarnia jest jedna, ale pieczywo i wiele innych wyrobów miedzy innymi ciasto można kupic w wielu sklepach, więc dla czego ktoś sugeruje że to akurat" pleśniak"z wolinskiej piekarni ?
niech ten pan napisze w którym sklepie kupił, a nie oczernia cukiernie wolin, , , konkrety proszę pana a nie kity