Do wypadku doszło w sobotę przed południem na drodze między Grębowem a Margowem. Na miejsce wypadku wezwano karetkę pogotowia i helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy opatrzyli rannego.
mł.ogn. Jacek Klupa( fot. Straż Pożarna )
Jedno z wycinanych na polnej drodze drzew runęło wprost na 25-letniego mężczyznę. Pilarz doznał otwartego złamania podudzia. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala w Gryficach.
Do wypadku doszło w sobotę przed południem na drodze między Grębowem a Margowem. Na miejsce wypadku wezwano karetkę pogotowia i helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy opatrzyli rannego.
- Strażacy zabezpieczali lądowanie i start śmigłowca ratunkowego oraz pomagali w transporcie rannego – mówi mł. bryg. Daniel Kowaliński, rzecznik prasowy PSP w Kamieniu Pomorskim.
Do jednych z zadan zarzadcow drog nalezy wiosenne przycinanie drzew rosnacych przy drogach. Nie wiem jak bylo w opisywanym przypadku ale wiele grup" fachowcow" ktorzy wykonuja przycinanie drzew to zadni fachowcy tylko zwykli ludzie ktorzy sa w ukladzie z zarzadca drogi: wytniemy co trzeba i przytniemy co trzeba swoim sprzetem a za prace bierzemy drewno z tych drzew.Gmina lub powiat oszczedza kase a faceci maja opal...Stad widok tylu pokaleczonych i niefachowo przycietych drzew. Warto to wiedziec.
jeszcze pojedziemy na balety.;D bedzie dobrze;))
Taśmy odgradzające w tym przypadku tzw.teren ścinki, tablice informacyjne, kask i odzież ochronna na pewno uchroniłyby tego człowieka przed otwartym złamani podudzia!Takie zabezpieczenia stosują profesjonaliści, bo niedostosowanie się do tych zasad bardzo drogo ich kosztuje.Jedyne co mogłoby tego amatora-pilarza uratować przed takim wypadkiem to trochę wyobraźni.
Trzymaj się Pinek :)
Ludzie nie wiecie jak było na prawdę to nie gadajcie głupot.. Łatwo tak oceniać ludzi jak się ich nie zna.. Pierw spójrzcie na siebie a pózniej na kogoś innego. Każdy jest mądry ale tylko w gębie i za komputerem..
Szkoda chłopa. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i by dalej wycinał te parszywe drzewa przy drogach
to kara za scinanie drzew
jakiego inspektora BH? na 90% to była wycinka na dziko na zimę żeby w piecu napalic,
A wiadomo jak się ten przygnieciony pilarz nazywał? Skąd on był?
Pojechać ! zobaczyć ! brać przykład z zachodu :-) a będzie lepiej
Dobrze, że obyło się bez plastikowego worka. A inspektorom BHP proponuję od czasu do czasu nadzorować niektóre prace tego rodzaju, bo to co się dzieje to jest zgroza. Bez kasków łażą, nie zabezpieczają miejsca wycinki itp. Czekać tylko kolejnego nieszczęścia.