- Biegał jak opętany po osiedlu wymachując siekierą już od godziny 21. Byliśmy bardzo przestraszeni. Od razu zawiadomiliśmy policję – opowiadają mieszkańcy. Mężczyzna zdążył jednak uciec zanim przyjechali policjanci.
Dwie godziny po pierwszym zgłoszeniu funkcjonariusze otrzymali ponowne zgłoszenie. Tym razem 35-letni mieszkaniec Przytoru roztrzaskał drzwi do mieszkania jednej z sąsiednich posesji.
- Patrol policji błyskawicznie dotarł na miejsce, niestety mężczyzna znowu zbiegł – dodaje sierż. Dorota Małysa.
Szaleniec był nieuchwytny aż do godziny 2.00. Według relacji rzecznik prasowej świnoujskiej policji – mężczyzna uciekając przed funkcjonariuszami wszedł na dach.
- Siedział tam ponad godzinę. W międzyczasie Maciej N. mówił, że na dachu spędzi całą noc aż zamarznie. Po godzinie jednak zszedł – tłumaczy sierż Dorota Małysa.
Furiat został zatrzymany i trafił na obserwację do oddziału psychiatrycznego szczecińskiego szpitala.
Mamy trochę popaprańców!
Prawdopodobnie zażył jakiegoś dopalacza
"dwie godziny po pierwszym zgłoszeniu(...)patrol błyskawicznie dotarł na miejsce" Ha ha ha. Czad.
TRAGEDIA! Na szczęście nic nikomu się nie stało.
lunatyk pieprzony...