Turysta, zwiedzający szlak wokół Jeziora Turkusowego zostawił samochód w Lubinie i poszedł pieszo szlakiem turystycznym dookoła jeziora w Wapnicy w gminie Międzyzdroje.
fot. Andrzej Ryfczyński
19 strażaków wyciągało z dołu mężczyznę, który 6 września, około godziny 18.00 spadł ze stromej skarpy. Na szczęście, kilka minut wcześniej na szlaku prowadzącym wokół jeziora nieszczęśnik spotkał kobietę. To właśnie ona, gdy usłyszała przeraźliwy krzyk spadającego ze zbocza mężczyzny natychmiast powiadomiła służby ratownicze.
Turysta, zwiedzający szlak wokół Jeziora Turkusowego zostawił samochód w Lubinie i poszedł pieszo szlakiem turystycznym dookoła jeziora w Wapnicy w gminie Międzyzdroje.
fot. Andrzej Ryfczyński
Przed spacerem spotkał przypadkową turystkę, która poszła w kierunku punktu widokowego, on zaś wybrał drogę zachodnią. Po jakimś czasie kobieta usłyszała krzyk człowieka w oddali, niemal po drugiej stronie jeziora.
fot. Andrzej Ryfczyński
Okazało się, że turysta oparł się o barierkę zabezpieczającą przed wpadnięciem do przepaści a następnie runął w dół. Ten wypadek był o tyle "szczęśliwy", że mężczyzna dostał urazu nogi oraz mocno się poturbował. Poszkodowany miał dużo szczęścia że telefon był cały i miał zasięg. Mężczyzna dodzwonił się do służb ratunkowych i naprowadzał ratowników w trudno dostępnym terenie.
fot. Andrzej Ryfczyński
Spotkana turystka też natychmiast powiadomiła służby ratownicze. Strażacy PSP z Międzyzdrojów jako pierwsi dotarli do poszkodowanego po kwadransie forsowania zbocza i zarośli. Tuż za nimi przybyli strażacy z OSP Lubin. Do akcji dołączyli również ratownicy z pogotowia ratunkowego.
fot. Andrzej Ryfczyński
Pomimo prawidłowego zabezpieczenia przez ratowników strażaków, pechowemu turyście trzeba było podać silne znieczulenie. Okazało się, że miał tak dużą nadwagę, że 8 strażaków o atletycznej budowie niemal przez godzinę wyciągało pechowca z kilkudziesięciometrowego stromego zbocza. Do pomocy poproszono jeszcze strażaków OSP z Międzyzdrojów. Młodsi strażacy i jedna kobieta dźwigali sprzęt, ważący kilkadziesiąt kilogramów. Nasz reporter widział zgrane trzy drużyny strażaków i ratowników pogotowia.
fot. Andrzej Ryfczyński
Właśnie zachodziło słońce, a tam w dole już było ciemno. Mimo bardzo niesprzyjającego takiej akcji terenu i wyjątkowej nadwadze poszkodowanego, po 1 godzinie i 40 minutach pechowy turysta znalazł się już bezpieczny na noszach w karetce pogotowia. W tej akcji brało udział ponad 20 osób, w tym 19 strażaków i 2 ratowników medycznych.
źródło: www.ikamien.pl
Tak, przy okazji, to proszę skrócić drzewa, żeby był piękny widok ze Wzgórza Zielonka.Przychodzimy na ten widok, a tu słabo, bo zarosło bardzo, nic nie widać. Człowiek jedzie na wycieczkę, idzie naokoło jeziora, potem pokonuje 105 schodów i co? Kiedyś było inaczej, bo nie było tyle chaszczy.A szkoda, bo dużo traci Wapnica i Lubin też.
Kurcze, ale można sos od WPN wyrwać dobry ;)
Gość • Niedziela [09.09.2018, 01:31:31] • [IP: 83.8.27.***] pewnie, proponuje metalowe kraty i przepędzać jak bydło po jednej wyznaczonej ścieżce bo jeszcze ci mniej inteligentni sobie cos zrobia. kiedys istniala selekcja naturalna. glupi i bezmyslni sie nie rozmnazali az tak bardzo...
* to Tobie się zachciało popływać?
Ale macie państwo poczucie chumoru, Ale dobrze, że skończyło się szczęśliwie. Trzeba jednak zadbać lepiej o bezpieczeństwo turystów, to już nie są żarty.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Gość • Sobota [08.09.2018, 11:07:59] • [IP: 83.23.183.***] na takich idiotow jak ten co spadl to dziala jedynie kaftan bezpieczenstwa i pokoj bez klamek.
Kto dba o te barierki ? Czy nie powinny być tam dodatkowe liny zabezpieczające przed takim wypadkiem, gdy barierkę zjada przyroda?
Barierki są dość daleko od skraju, ten człowiek musiał wyjśc poza barierki, nawet gdyby się oparł i je wyłamał to by nie poleciał w dół.
Całkowicie się zgadzam że te strażackie nomexy bardzo utrudniają tego typu akcje i niech nikt nie mówi że bhp. Swoją drogą to się zastanawiam którzy to strażacy byli atletycznej budowy?🤔
Myślę że ratowanie od strony wody przy pomocy pontonu byłoby szybsze i zdecydowanie łatwiejsze.
Szacun dla strażaków zawsze na nich można liczyć.
Nie ten widok co dawniej, powicinać topole zasłaniajace zalew, bo Wapnica utraci turystów
Ta ścieżka turystyczna to jakaś pomyłka, nikt nad tym nie zarzadza, barierki nie wymiarowe itp.
Wielki szacunek i podziw dla wszystkich ratujących. Na strażaków zawsze i wszędzie można liczyć. I człowiek z nadwagą, i kot na drzewie, i mewa poza gniazdem. To są niesamowici ludzie! I jeszcze zgodnie z regulaminem - w ubraniach ograniczających ruch, ale zapewniających bezpieczeństwo. Panowie - jesteście wielcy!
az sie boje pomyslec co by to bylo gdyby w jednym czasie spadlo tam kilku gosci z nadwaga. Przypuszczam, ze musielibysmy zapozyczac dodatkowych strazakow z zagranicy
Batman chciał chyba zaimponować kobiecie.
a ja się pytam, czy strażacy muszą brać udział w tego typu akcji w wielkich kurtałach i buciorach, czy im nie za ciężko i gorąco jak jest 25 stopni? kask rozumiem- bhp, ochroni przed konarem itp, ale te kurtały...
Po co tam właził? Sam sobie winien