Kobieta wskoczyła do rzeki na wysokości ul. Dworcowej i przemieszczała się się z nurtem rzeki w stronę Mostu Długiego. Pierwszy na miejsce dojechał strażak Radosław Komorek wraz z załogą. W tym czasie ciało kobiety bezwładnie płynęło w lodowatej wodzie. Liczyła się każda sekunda. Nie zawahał się i tak jak stał wskoczył do rzeki.
- Dopłynął do tonącej kobiety, podjął ją, przyholował do brzegu, a następnie sam przebywając w wodzie asekurował poszkodowaną do czasu wydobycia jej na nabrzeże – mówią strażacy.
Wyciągnięta z wody kobieta nie dawała żadnych oznak życia. Zespół ratowników przywrócił jej krążenie. W głębokiej hipotermii została przewieziona do szpitala, jest nieprzytomna.
- Gdybym miał to jeszcze raz zrobić, nie zastanawiałbym się ani chwili – mówił w sobotę strażak Radosław Komorek. - Po akcji nie mam nawet kataru – śmiał się, opowiadając o szczegółach zdarzenia.
Radosław Komorek ma 33 lata. W straży pożarnej pracuje od trzech miesięcy.
Nie dośc, że bohater to jeszcze przystojny to fakt!
przystojny facet :)))
Całe szczęście, że Panu Radkowi nic się nie stało. Należy mu się nie drobny upominek, ale awans co najmniej.
no nie powiem, nie lada wyczyn, prawdziwy bohater dla mnie.
fakt że takich ludzi jest za mało ale w w straży pożarnej tacy ludzie zawszy byli, są i będą.Kiedy przyjadą zawsze można na nich liczyć, bez względu na zaistniałe zdarzenie i zagrożenia z tego wynikające dla ich życia czego przykładem jest oto ten strażak Radosław Komorek
no niestety takich ludzi jest mało, a szkoda
Gratulacje ! postawa godna naśladowania!!
GRATULACJE DLA PANA RADKA. TAKICH LUDZI NAM POTRZEBA.
Gratulacje!! dla Pana jednak wasza praca czyni z was prawdziwych, wspaniałych ludzi :)