ikamien.pl • Czwartek [24.05.2018, 08:45:52] • Gmina Kamień Pomorski
Lancie Delta Integrale oraz inne kultowe auta można było zobaczyć na RACE FESTIVAL na lotnisku w Śniatowie

fot. kam
Lancię Delta HF Integrale oraz Audi quattro to obok Peugeota 205 turbo 16 uważa się za najlepsze maszyny rajdowe czasów grupy B w latach 80. XX wieku. Wówczas była jedna zasada, wygrać za wszelką cenę. Czasami była to cena wysoka. Życie załóg. Młody, fiński kierowca Henri Toivonen wraz z pilotem Sergiem Cresto właśnie na Lanci w Rajdzie Korsyki, miał śmiertelny wypadek. I to był koniec grupy B. Potem w grupie A samochody ścigały się w „żółwim tempie”.
Niedzielny RACE FESTIWAL na poradzieckim lotnisku w Śniatowie w gminie Kamień Pomorski mógł zadowolić zarówno fanów nowoczesnych samochodów i motocykli jak i zwolenników – w tym piszącego te słowa – samochodów kultowych. Samochodów, które mają duszę. Samochodów, których nie naprawia elektronik lecz mechanik. Samochody które się naprawia, a nie wymienia układy scalone.

fot. kam
Już po wjeździe na teren lotniska z daleka witały gości odnowione „skarpety” czyli Syreny, w tym jedna R. O pierwszych egzemplarzach Syren mówiono, że to skrzyżowanie wozu drabiniastego z motopompą. Była bowiem twarda a silnik miała z motopompy strażackiej „Polonia”. Syrena, której wyprodukowano 521 311 egzemplarzy otworzyła drogę polskiej motoryzacji.

fot. kam
Potem jak w filmach Hitchcocka napięcie wzrastało. Klasyka mieszała się z nowoczesnością. Obok Opla Kadeta Lamborghini, dalej różne modele Mustanga, Nissan GTR, Plymouth Prowler, różne „japończyki” obok „niemców”. Wszystkiego nie da się opisać i wymienić.

fot. kam
Słów kilka o zadomowionych już w Polsce klasycznych wyścigach na ¼ mili. Niegdyś na tych pasach startowych na rozbiegu czy dobiegu radzieckie MiG-i czy Su pędziły z szybkością 250 – 500 km/h i więcej. Zresztą na tym samym dystansie: rozbieg 240 m a dobieg 600 m. Teraz także samochody o różnych jednostkach napędowych i różnych paliwach rozwijały szybkości zapierające dech w piersiach. Wielu zwolenników ma także konkurencja tzw. „palenia gumy”. Bywało że dym zasłaniał pojazd.

fot. kam
To, że impreza w Śniatowie jest potrzebna, dzisiaj już nie trzeba nikogo przekonywać. Potwierdzeniem niech będzie udział w niej m.in. pani Oli: - Przyjechałam do Śniatowa aż z Rudy Śląskiej, i wcale tego nie żałuję. Bardzo fajna impreza.

fot. kam
Szacun – jak mówi młodzież, dla Organizatorów poszczególnych edycji Zlotów w Śniatowie.
kam
źródło: www.ikamien.pl
Sam spalinowy smród.
Hahaha
Znam cię że potrafisz dać czadu ale w gacie.
No i moje BMW którym zawstydzałem niejednego swoją brawurowa jazda, kto mnie zna wie jak potrafię dać czadu