W sprawie migracji wróbelków napisał do nas jeden z Czytelników:
-Nasz poczciwy wróbelek stracił szanse na przeżycie w środowisku wiejskim. Po prostu brakuje jedzenia. Nie ma koników, kurników, stodoły ze zbożem. Więc zima dla tych i często też dla innych ptaków jest trudna do przeżycia. Miasta też stworzyły bariery z dostępem do pokarmu. Zamknięte hermetycznie śmietniki i częste sprzątanie, to bariery trudne do pokonania zdobycia pokarmu. Ale są wyjątki. Mieszkańcy miast często na spacerach konsumują i wtedy zawsze coś skapnie dla wróbelka. W parkach i miejscowościach turystycznych ptaki są dokarmiane. Mieszkańcy coraz częściej kupują karmniki i zaprzyjaźniają się z różnymi ptaszkami. Skorzystał z tego nasz ćwirek. Dlatego ten poczciwy wróbelek coraz częściej ćwierka nam pod oknem o wczesnym poranku i budzi czasem za wcześnie. Trzeba dodać, że wróble, to bardzo pożyteczne ptaki. Zbierają wszelkie robactwo, zastępując brakujące nie tylko sikorki – informuje Czytelnik.
Bo w mieście taniej i są markety.
Ktoś napisał o tych balkonach. Cała prawda. Na Staromiejskiej mieszka bardzo dużo ludzi, którzy odpadki rzucają z okien i balkonów. Brud i smród. Jeszcze pełno walających się plastików, do których starsi ludzie wkładają jedzenie dla leniwych kotów i podstawiają pod samochody, mimo że jest zrobiony specjalny koci kącik. I co z tym zrobić? Przy okazji zlatują się mewy i kawki, które już dawno przegoniły małe ptaszki.
nie pisz bzdur z tym dokarmianiem, bo coś mi się widzi że ty nie z tych który umiał by się ulitować nad biednymi wróbelkami którym z zimie bardzo trudno znaleźć coś do jedzenia, a na wiosnę i lato rusza tak zwany łańcuch pokarmowy i wszyscy są zadowoleni
Jak to dlaczego? W mieście mają większe możliwości na rozwój osobisty, znalezienie pracy, znalezienie partnerki/partnera, więcej możliwości obcowania z kulturą wyższą. A jak się dzieci wyklują to większy wybór przedszkoli i szkół. No i miasta są zazwyczaj lepiej skomunikowane co mimo tego że wróbel jest ptakiem nie jest takie bez znaczenia gdy na przykład pada deszcz!
A co o Wróbelku pisał Gałczyński: Wróbelek jest mała ptaszyna, wróbelek istota niewielka, on brzydką stonogę pochłania, Lecz nikt nie popiera wróbelka Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta, że wróbelek jest druh nasz szczery?! .. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . kochajcie wróbelka, dziewczęta, kochajcie do jasnej cholery! przypomina - mzk
Raz wróbelek elemelek znalazł w polu pantofelek...
Więcej żarcia i syfu na miastowych ulicach. Brudasy wyrzucają resztki przez balkon pod okna to i mają wróble co jeść, bo na wsi takiego syfu nie ma :)
Wiele lat nie widziałam u nas na wsi pod Kamieniem Pomorskim wróbli...ale ponownie zaczęłam hodować kury przy domku na wsi.. No i? Pojawiły się wróble a jakże. Całe stada. Do kurnika pchają się na wyżerkę. Szybko się zwiedziały w terenie. Wniosek? Do gotowego koryta pojawiają się. Gospodarze przestali hodować kurki więc wróble gonią tam gdzie wyżerka..