Przypomnijmy, że do pożaru doszło 1 grudnia. Kawałek żaru wypadł z pieca kaflowego na wykładzinę. Ogień szybko zajął tapczan i meble. Strażacy ugasili go w ostatniej chwili. Pogotowie ratunkowe zabrało starszą panią z podejrzeniem zaczadzenia oraz poparzenia gorącym dymem do szpitala.
Pani Leonia Lepla była załamana. Spaliła się część mebli. Okna nadawały się tylko do wymiany. Ze skromnej emerytury nie byłoby jej stać nawet na część nowych sprzętów. Nie wiedziała czy w ogóle będzie mogła wrócić do domu.
- Moi sąsiedzi to bardzo dobrzy ludzie... - kobieta zawiesza głos ze wzruszenia. - Zebrali się i wstawili mi okna. Sami przecież nie są zbyt majętni. Koniec roku to dla każdego trudny okres. A mimo to okazali mi wiele serca... Podobnie jak pan burmistrz Bronisław Karpiński i radni, zwłaszcza Jacek Golusda i Jerzy Mańczak. Nie byli obojętni na moją krzywdę - dodaje.
Teraz pani Leonii potrzeba tylko nowych mebli. Najbardziej tapczanu. Kobieta nie oczekuje luksusów. Stare meble po prostu nie nadają się do użytku. Na nowe brakuje pieniędzy ze skromnej emerytury. Mamy nadzieję, że ktoś z Czytelników wesprze naszą bohaterkę.
każdy kto ma serce by się tak zachował!
Wesolych i pogodnych Swiat Bozego Narodzenia dla Pani Leoni!! Wszystkiego naj naj.. Nie zapomnijcie o niej
i właśnie takim ludziom trzeba pomagać i tu się chwali władzę o taką pomoc a ludziom trzeba dziękować z całego serca wesołych świąt
Jak mozna sie z ta Pania skontaktowac?
wesołych świąt zdrowia dla tej pani.
Szkoda, że ten wspaniały portal? nie zorganizował jakiejś zbiórki dla Pani.
Podziękowania strazy pozarnej!
wielki gest ze strony ludzi, w tak ciężkich chwilach można jeszcze liczyć na pomoc.życzę tej Pani ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT.ORAZ WSZYSTKIM TYM KTÓRZY PRZYŁOŻYLI SIĘ DO TEGO ABY TA STARSZA KOBIETA SPĘDZIŁA MILE ŚWIĘTA I RESZTĘ SWOJEGO ŻYCIA.
Cale szczęscie ze sa jeszcze dobrzy ludzie wymienieni np. w tym artykule, pozdrawiam.