Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej • Czwartek [09.12.2010, 06:27:36] • Kamień Pomorski
Kamień Pomorski: Przekazali muzeum aparat pierwszego powojennego fotografa

Pan Adam Forell z aparatem fotograficznym, przekazanym MHZK( fot. Archiwum Fotograficzne MHZK
)
We wtorek (7.12) mieszkańcy Kamienia Pomorskiego, Państwo Magdalena i Adam Forellowie przekazali MHZK wyjątkowy dar - kliszowy aparat fotograficzny należący do Stanisława Forella, ojca Pana Adama – znanego społecznika, długoletniego działacza sportowego oraz kronikarza kamieńskiego MGLKS „Gryf”. Stanisław Forell był pierwszym fotografem w polskim Kamieniu oraz właścicielem zakładu fotograficznego „Foto – Tola”, który był z kolei pierwszą po wojnie placówką tego typu w Kamieniu Pomorskim.
S. Forell urodził się w 1908 r. w Lublinie. Po ukończeniu kursów pomaturalnych we Lwowie rozpoczął pracę w Elektrowni we Włodzimierzu Wołyńskim, w której doszedł, na rok przed wybuchem wojny, do stanowiska kierownika. W 1934 r. ożenił się z Natalią Szczotką, z którą miał syna Adama.

fot. Archiwum Fotograficzne MHZK
Po agresji ZSRR na Polskę, 17 września 1939 r. rodzinie Forellów groziła wywózka na Sybir. Zmuszeni zostali do ucieczki z Włodzimierza. Udali się do krewnych mieszkających na Lubelszczyźnie. Tam jednak nie zaznali spokoju. W 1943 r., gdy mieszkali w Chełmnie, związany z ruchem konspiracyjnym Pan Stanisław bywał zatrzymywany i katowany przez gestapo. Ostatecznie został wysiedlony i wywieziony na roboty do Niemiec. Jako osoba znająca się na księgowości i biegle posługująca się językiem niemieckim trafił do pracy w gospodarstwie rolnym w Uninie w gminie Wolin. Prowadząc tam księgowość, raz w miesiącu, bryczką w asyście policjanta, jeździł do „Kreissparkasse” mieszczącej się w gmachu kamieńskiego Starostwa Powiatowego (znajdującego się tak jak i po wojnie w gmachu dzisiejszego Sanatorium „Chrobry”), gdzie odbierał pieniądze na wypłaty dla pozostałych robotników przymusowych.

fot. Archiwum Fotograficzne MHZK
Przebywający w Chełmnie Lubelskim najbliżsi Pana Stanisława – żona i syn nic nie wiedzieli o jego losach. Znajdując się w bardzo trudnej sytuacji wielokrotnie zmieniali miejsce pobytu, obserwując na co dzień tragedię wojny i stając się jej uczestnikami. W Kraśniku okno zamieszkiwanego przez nich pokoju wychodziło na getto. W 1944 r. zostali więźniami Majdanka. Po wyzwoleniu obozu 23 lipca tegoż roku, zatrzymali się na dłużej w Lublinie i Kraśniku. Odnalazł ich tam Pan Stanisław, który dołączył do nich po wyparciu Niemców z Unina. W drugim kwartale 1945 r. wyruszyli, pod auspicjami Państwowego Urzędu Repatriacyjnego na zachód. Wagonami towarowymi, wraz z setkami innych, którzy znajdą dom na nowych, przyłączonych ziemiach, dotarli po miesięcznej podróży i postojach m.in. w Poznaniu i Pile do miasteczka Płoty, w których część z uczestników ich transportu się osiedliła. Pozostali wyruszyli w dalszą drogę.

fot. Archiwum Fotograficzne MHZK
Państwo Forellowie wraz z innymi towarzyszami tej podróży, trzema furmankami udali się do Kamienia, do którego przybyli 15 lipca 1945 r. Początkowo zakwaterowani zostali w gmachu Punktu Etapowego PUR-u mieszczącego się przy ul. Pocztowej. W pustym niemal mieście Pan Stanisław zajął wraz z rodziną budynek na Zaułku Rybackim 8. Przed wojną zajmował się amatorsko fotografią dlatego postanowił związać z nią swą przyszłość w nowym miejscu zamieszkania. Do Kamienia przyjechał z aparatem, który wczoraj wzbogacił zbiory naszego Muzeum. Zakupił go w latach trzydziestych.. Urządzenie radzieckiej produkcji jest popularnym wówczas kliszowym aparatem mieszkowym, z charakterystyczną harmonijką składającą się przy zamykaniu.
W Kamieniu tymczasem zebrawszy odpowiedni sprzęt, który udało się mu znaleźć na terenie miasta uruchomił pierwszy zakład świadczący usługi fotograficzne, ujęty w spisie punktów handlowych i usługowych powiatu kamieńskiego, sporządzonym 31 lipca 1945 r. Zakład ten znajdował się na Wilków Morskich 8. Używano w nim aparatu, z którym pierwszy polski fotograf przyjechał do Kamienia.
Rok później, wiosną, jak wspomina po latach Pan Adam, po dokonaniu niezbędnego remontu uszkodzonego przez pocisk artyleryjski budynku rodzice przenieśli się do ikamienicy usytuowanej przy ul. Katedralnej – obecnie Gryfitów (w miejscu zburzonego w latach 70. XX w. budynku znajduje się obecnie skwer z zielenią - idąc z Katedry w stronę ul. Gryfitów, naprzeciw sklepu obuwniczego). Tam kontynuowano działalność zakładu. Na budynku pojawił się szyld „Foto – Tola”. Na zakład, jak wspomina po latach syn fotografa, składały się dwa pomieszczenia: sala - poczekalnia dla klientów oraz atelier z ciemnią. W atelier tym znajdował się nasz aparat. Służył do wykonywania fotografii ślubnych, portretowych i legitymacyjnych. Używany był, jak wspomina Pan Adam, do końca lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy został zastąpiony przez nowe urządzenie.
Trudny czas dla „Foto -Toli” nadszedł wraz z początkiem lat 50. Mocno miała w nią ugodzić wymiana pieniędzy z 1950 r. Niedługo na fali prowadzonej przez władze walki z sektorem prywatnym i surowego egzekwowania tzw. domiarów do zakładu wkroczyli funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego rekwirując jego wyposażenie. Państwo Forellowie zmuszeni zostali opuścić Katedralną i przenieść się na ul. Mickiewicza, gdzie od nowa zorganizowali swój zakład. Po kilku latach przenieśli się na krótko do Reska. Po powrocie do Kamienia prowadzili usługową działalność fotograficzną przy ul. Hanki Sawickiej (obecnie Gryfitów). Po śmierci Pana Stanisława, w 1970 r., zakład przejęła jego żona prowadząc go do przejścia na emeryturę kilka lat później.
Przekazany wczoraj MHZK aparat stanowi bezcenny eksponat dotyczący powojennych dziejów miasta. Prezentowany będzie na przygotowywanej przez nasze Muzeum wystawie zatytułowanej „Zrujnowane miasto. Kamień Pomorski lat 40. i 50. XX wieku” pokazującej zniszczenia wojenne i organizowanie się polskiego Kamienia w 1945 r., która otwarta zostanie 5 marca 2011 r.
Dzisiejszy, z pewnością wyjątkowy, dar jest kolejnym obiektem muzealnym przekazanym dla naszej placówki przez Państwa Magdalenę i Adama Forellów, darczyńców i przyjaciół MHZK. Za przekazane materiały oraz okazywane nam zrozumienie i życzliwość serdecznie dziękujemy.
Wspaniała rodzinna opowieść! Takie historie rodzinne powinny byc spisywane! Gratulacje panie Adamie, więcej takich ludzi w naszym mieście! Super eksponat!
A gdzie będzie ta obiecywana przez karpia w programie wyborczym nowa placówka MHZK?
A aparat stał się obiektem muzealnym bo?? Nie rozumiem przecież on tylko kręcił interes w tak trudnych czasach jaka to historia! Śmieci gromadzicie i tyle.Takich aparatów za 30zł na allegro, ebay jest dosyć sporo tez mają historie kupcie je sobie i do muzeum.
Wielka rzecz, MHZK, szacunek i życzę powodzenia.
dziękujemy za piękny gest Panie Adamie i piękną historię!!
wielki szacun dla P.Adama
Apel! Kto może czymś wzbogacić muzeum, niech przyniesie ciekawe eksponaty i opisze ich historię na tym prtalu. Bardzo ciekawe osobiste historie.
Dodam, że w Międzyzdrojach jest masa eksponatów podarowanych przez Mieszkańców.Składowane sa w piwnicach WPNu i mieszkaniu prywatnym pana Bronisława Chmielowskiego, któremu te eksponaty powierzono.Mija tyle lat i nic nie dzieje się by utworzyć muzeum choćby tymczasowe. Mamy eksponaty, świadków tamtych historycznych dni i losów ludzi, czekają cierpliwie nadal na swoje ostateczne miejsce w historii miasta.Mam nadzieję, że obietnice dane mieszkańcom w sprawie muzeum zostaną spełnione -niezwłocznie.
Piękny dar dla Kamienia.Aparat stanowił przecież rodzinną bezcenną pamiątkę, którą pan Adam daje naszemu społeczeństwu by każdy z nas mógł zobaczyć i pochylić się nad historią i losem Wygnańców. To bezcenny dar dla nas.Dziękuję. Nie mam takich pamiątek po moich przodkach.
Cieszę się że ludzie tworzą muzeum. Tak powinno być że mieszkańcy widzą sens w takich działaniach. Jest w tym duża zasługa Dyrektora który stworzył dobry klimat wokół muzeum. Wierzę że zbiory muzealne będą się stale powiększały.
Ciekawa historia, fajnie się czyta. Mógłby ktoś zebrać garść takich kamieńskich historii i wydać książkę, przecież w prawie każdej rodzinie opowiada się historie, z których niejedna nadaje się na scenariusz folmowy. Respect MHZK.