Właściciel dopiero co zasiedlił kurnik kurczakami. W nocnym pożarze wszystkie straciły życie.
fot. Straż Pożarna
Po północy wybuchł pożar w wielkim kurniku w Dargoszewie. Kilkudziesięciu strażaków gasiło pożar. Część kurcząt spłonęła, reszta udusiła się dymem.
Właściciel dopiero co zasiedlił kurnik kurczakami. W nocnym pożarze wszystkie straciły życie.
fot. Straż Pożarna
- Do akcji zadysponowano od razu 12 wozów bojowych w tym wiele ciężkich samochodów z dużą ilością wody - tłumaczy mł.bryg. Daniel Kowaliński z Państwowej Straży Pożarnej w Kamieniu Pomorskim. - Przez otwory okienne systematycznie polewano ściółkę nie dopuszczając do rozgorzenia na wielkiej powierzchni – dodaje. Strażacy dogaszali zgliszcza do 3 w nocy.
Niestety, zbyt późno zauważono wydobywający się dym i dlatego udało się uratować jedynie budynek. Akcją dowodził kpt. Marek Piotrowski wraz ze st.kpt. Stanisławem Misztelą. Prawdopodobną przyczyną powstania pożaru był elektryczny wentylator.
To kurczaki sobie ognicho zrobily hehe
Gość • Piątek [18.09.2009, 21:00] • [IP: 83.11.76.**] To nie zbrodnia, tylko kurczobójstwo!! hehe dobre popieram
na pewno na biednego nie trafiło!!
co za debile komentują
szkoda piskląt!! Zwiadowca 21 smacznego !! masz poczucje humoru
To nie zbrodnia, tylko kurczobójstwo!!
Po co kurczakom elektryczny wibrator?
A czy takie kurczaki są jadalne? Może podjadę i wezmę parę?