ikamien.pl • Wtorek [22.08.2017, 20:40:56] • Gmina Wolin
Myśliwski patrol uratował Bielika! Ptakowi jednak nie śpieszyło się na wolność, po otwarciu klatki udawał, że nie żyje!

fot. Hubert Janczarek
Nie zawsze myśliwi kończą polowanie strzałem. Czasem wybierają się do lasu tylko z lornetką, by sprawdzić czy nie ma oznak działalności kłusowników, jakie zwierzęta bytują na danym terenie i w jakiej kondycji się znajdują . 15 sierpnia, Krzysztof Janczarek z Koła Łowieckiego „Dzik” Świnoujście podczas obchodu terenu w rejonie Wydrzan - Refulaty zauważył wycieńczonego i zabrudzonego tłustym błotem Bielika. Zestresowany ptak na widok człowieka położył się , nie uciekał i nie przejawiał objawów agresji. Ptak nie reagował również w czasie transportu jednak cały czas był przytomny, rokując że przeżyje.
Stres jest bardzo częstym powodem śmierci dzikich zwierząt. Krzysztof zdając sobie sprawę że Bielik jest ptakiem objętym ścisłą ochroną, chcąc uniknąć konsekwencji prawnych , przed podjęciem czynności transportowych powiadomił służbę dyżurną Świnoujskiej policji. Funkcjonariusze profesjonalnie poinformowali o konieczności skontaktowania się z Panem Piotrem Barańskim prowadzącym Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Warnowie. Z relacji Pana Krzysztofa i jego syna Huberta wynika iż Bielik został przekazany po drugiej stronie Świnoujścia gdzie od razu było widać że trafił w powołane ręce.

fot. Andrzej Ryfczyński
Po przewiezieniu do lecznicy w Warnowie ptak został wymyty, nakarmiony i po pięciu dniach 20 sierpnia wypuszczony na wolność. Ciekawostką tego 4 letniego osobnika jest jego zachowanie. Kiedy był ratowany, poddał się i leżał, udawał że nie żyje.

fot. Andrzej Ryfczyński
Podobny trik wykonał w momencie wypuszczania go na wolność. Po otworzeniu klatki bielik cały czas leżał i udawał martwego. Po ponad 10 minut oczekiwań Pan Piotr Barański próbował go pobudzić by wyszedł z klatki. Skrzydła bezwładnie opadały, a głowa leżała na podłodze. To pierwszy taki przypadek.

fot. Andrzej Ryfczyński
Dopiero kiedy bielika wyjął całkowicie z klatki na trawę i odszedł, ten nieśmiało podniósł się i zaczął się rozglądać dłuższy czas z całym majestatem jak prawdziwy król przestworzy.

fot. Andrzej Ryfczyński
Później zaczął biec, podskakiwać, nabierać prędkości i wzbił się w powietrze. Był to piękny moment dla wszystkich będących akurat w Warnowie.

fot. Andrzej Ryfczyński
Po chwili widać było na horyzoncie szybującego bielika. Tak właśnie było 20 sierpnia w samo południe. Jak się szybko okazało, po chwili w pobliżu ptaka pojawił się inny osobnik.
źródło: www.ikamien.pl
Niedługo bieliki całkowicie zaakceptują sąsiedztwo człowieka, jak nie przymierzając dziki. Już teraz kochają rybaków za przyłów. Zwiększa się ich populacja, zdobią nasze przestworza. Módlmy się, by jakiś minister środowiska nie oskarżył ich o roznoszenie ptasiej grypy, jak oskarżył dziki o roznoszenie afrykańskiego pomoru świń... Gratulujemy i dziękujemy myśliwym z koła" Dzik" oraz załodze warnowskiej lecznicy.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Brawo Krzysiu :) I
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Zajac ty tak nie zacieszaj. Pozdro od emerytow.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Bielik szybuje na dużych wysokościach i zna teren, okolice w promieniu 100 kilometrów i więcej. Całą wyspę widzi z miejsca gdzie został znaleziony. Bez obaw. Wszystko jest OK.
Super. Ale czy ten bielik nie powinien zostać wypuszczony w miejscu, z którego został zabrany i które jest mu znane?
Psa powinno się trzymać z daleka, bo tylko niepotrzebny stres dla ptaka. Niedaleko od miejsca wypuszczenia jest gniazdo innej pary, więc nie dziwota że się zaraz pojawiły przegonić intruza. Gratuluje akcji :)
Krzychu bravo pozdro Mordeczko😆
Ale fajna historia i szczęśliwie zakończona.
Krzychu bravo pozdro Pordeczko😆
Lubię historię z happy end.
ooooo Zając :)