Ośrodek kolonijny Stilo przy ulicy Gryfa Pomorskiego w Międzyzdrojach składa się z drewnianych piętrowych domków, każdy ma taras. Podwórko wyłożone jest betonowym polbrukiem. Na terenie przebywa obecnie wiele grup, głównie dzieci i ich wychowawcy.
fot. Andrzej Ryfczyński
W czwartek tuż po godzinie 19:00 w ośrodku kolonijnym w Międzyzdrojach doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Zarwał się drewniany taras jednego z domków, na którym przebywały wypoczywające tam dzieci wraz z opiekunem. Konstrukcja runęła z wysokości pierwszego piętra na betonowy polbruk. Wszyscy wymagają hospitalizacji.
Ośrodek kolonijny Stilo przy ulicy Gryfa Pomorskiego w Międzyzdrojach składa się z drewnianych piętrowych domków, każdy ma taras. Podwórko wyłożone jest betonowym polbrukiem. Na terenie przebywa obecnie wiele grup, głównie dzieci i ich wychowawcy.
fot. Andrzej Ryfczyński
Tuż po godzinie 19:00 o mało nie doszło do tragedii, gdy jeden z drewnianych tarasów, na którym przebywali koloniści, runął nagle na betonowe podłoże. Upadek z pierwszego piętra przeżyło czworo dzieci i opiekunka.
fot. Andrzej Ryfczyński
Drewniany podest zarwał się i spadł, jego część zawisła w powietrzu. Na miejsce została wezwana pomoc, przyjechały wszystkie dostępne jednostki, straż pożarna z Międzyzdrojów i OSP z Lubina. Czwórka dzieci i opiekun zostali poszkodowani na tyle, że wszystkich przewieziono do szpitala. Nasz reporter nieoficjalnie dowiedział się, że jedna osoba została przetransportowana helikopterem LPR. Na miejscu policja ustala okoliczności wypadku.
fot. Andrzej Ryfczyński
Naszemu reporterowi udało się porozmawiać z jednym z kolonistów, świadkiem wydarzenia:
- Szedłem niedaleko i usłyszałem hałas, jakby po schodach spadały walizki...Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem, że na ziemi leży chłopak. Spadł płasko na plecy, leżał na tym polbruku - opowiada chłopiec przebywający na terenie ośrodka Stilo.
Właśnie ten upadek okazał się najgroźniejszy w skutkach, poszkodowany kolonista do szpitala został przetransportowany helikopterem.
źródło: www.ikamien.pl
Co za fuszerkę odpierdol Oli. Do takiego cienkiego słupa montować taras?? Komuś się nieźle za to oberwie...Ciekawe, gdzie był nadzorca budowlany, co tą robotę odebrał?
na miejscu jak zwykle było pierwsze pogotowie ilość poszkodowanych byla duża wiec wezwano strażaów oraz LPR-śmigłowiec dodatkowo widziałam że dojechało 3 ratowników nie oznakowanym samochodem odrazu wzieli sie do pracy.ci cudowni i profesjonalnie wyszkoleni ratownicy z pogotowia dadzą rade w każdej sytułacji.
po co tyle wozów? Bo jest za mało karetek...Bo za mało jest ratowników medycznych...Bo strażacy to są też ratownicy i są szkoleni do udzielania pomocy...
Po to są strażacy aby udzielić pierwszej pomocy i zabezpieczć teren zdarzenia to oni są przeważnie pierwsi przy takich wypadkach. Dobrze że ich mamy...
Po to, żeby ktoś mógł się o to zapytać.
Dobre pytanie: po co tyle wozów strażackich?? ktoś powinien odpowiedzieć??
po co tyle wozów strażackich ??
A dzieciaki też mają różne głosowe pomysły i z tego mają jak to się mówi śmiechawe po prostu nie jedna uwaga i wypadek gotowy a potemczłowiek wzywa pogotowie na ratunek i szpital na dobry początek itd?
Nieszczęśliwy wypadek, niczyja wina!
Ktoś tu nie umie czytać, napisane w artykule wyraźnie dzieci wraz z opiekunem.
Łatwo jest krytykować, ale czasami trzeba spojrzeć obiektywnie gdzie jest wina właściciela;a gdzie przykry traft, wszystkimi nam się może trafić kto ma balkony lub tarasy.
Tak jest jak dZieci bez opieki latają skaczą i robią co chca. Wina opiekuna.
Obiekt nie nowy. Pewnie teraz wzmocnię belki kątownikami, by nie doszło do następnej takiej tragedii.
Tanio;szybko I solidnie