I choć większość użytkowników jest świadoma, że dopalacze są toksyczne, uzależniające, szkodliwe, nawet bardziej groźne od klasycznych narkotyków, to i tak nie powstrzymuje to ich przed zażywaniem.
Tymczasem nowe narkotyki zbierają żniwo. Co rusz pojawiają się doniesienia medialne o masowych zatruciach dopalaczami. A są wakacje, okres, w którym młodzi mają wolny czasu i nie są pod nadzorem szkoły. Sprzyja to zachowaniom ryzykownym, a w przypadku dopalaczy ryzyko jest wysokie. Czy warto z czystej ciekawości i chęci poeksperymentowania narazić się na skutki działania tych niebezpiecznych substancji? Czy warto dla chwilowej zmiany nastroju narazić się na co najmniej ból głowy? Czy warto
w efekcie zażycia nieznanej substancji przegrzać swoje tkanki, zwłaszcza mózg i serce?
Odpowiedź może być tylko jedna. Nie narażę się na bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, bezsenność. Nie chcę problemów z koncentracją. Nie stać mnie na stany lękowe, a już na pewno nie zafunduję sobie zagrożenia życia w postaci zawału serca, udaru mózgu, stanu agresji, które mogą zakończyć się próbą samobójstwa lub zabójstwa, śpiączką, niewydolnością nerek, wątroby czy nadmierną potliwością, oczopląsem, szczękościskiem, nudnościami, wymiotami, omamami słuchowymi i wzrokowymi.
Wakacje na haju? Być może, ale przecież wiemy, że używki mają bardzo negatywny wpływ na zdrowie.
OZiPZ PSSE w Kamieniu Pomorskim
A co to by były za wakacje bez fazy. ;) Jeden spróbuję i więcej nie weźmie bo mu się bomba nie spodoba, a drugi jak popłynie z tematem to na wieki wieków. Wszystko zależy od człowieka. PS. Only 2 stroke.