W Międzyzdrojach dzik zaatakował psa! Locha z młodymi wciągnęła zwierzę za ogrodzenie!
fot. Andrzej Ryfczyński
Do mrożących krew w żyłach scen doszło w Międzyzdrojach. Na ulicy Gryfa Pomorskiego dzik zaatakował psa! Jak udało nam się ustalić, locha z młodymi wciągnęła zwierzę za siatkę ogrodzenia. Pies w ciężkim stanie trafił pod opiekę weterynarza. Czytelnik informuje nas, że było podejrzenie, że właścicielka psa na skutek tych dramatycznych wydarzeń dostała zawału. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe oraz policję. Kobieta w wieku około 60- lat, trafiła pod opiekę lekarzy z gryfickiego szpitala.
Do zdarzenia doszło w środę, tuż przed godziną 16:00.
- Pacjentka była pobudzona, była reakcja sytuacyjna na stres. Mieliśmy trochę problemów, żeby nad nią zapanować. Z tego co wiem, pacjentka trafi do szpitala w Gryficach, to kobieta w wieku około 60- lat- mówi rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, Elżbieta Sochanowska.
fot. Andrzej Ryfczyński
Informacje o tym zdarzeniu dostaliśmy od jednego z naszych Czytelników na kontakt@ikamien.pl
fot. Czytelnik
- Dzik wskoczył za ogrodzenie i zaatakował psa. Właścicielka w panice prawdopodobnie dostała zawału. Locha z małymi szła, a pies wbiegł na wydmy- tak sytuację opisuje Czytelnik.
Jesteście okropni! Jakie znaczenie miałoby gdyby pies był na smyczy? Wtedy locha i tak tez by go złapała i dodatkowo tylko by się szarpała z właścicielką, przez co pies zostałby jeszcze bardziej poturbowany. W tym miejscu nie ma nawet gdzie uciec w takiej sytuacji, pozostaję tylko wzięcie psa na ręce i liczenie na to, że dzik nie odważy się zaatakować człowieka. A najlepiej widząc dziki już z daleka zmienić kierunek i obejść je szerokim łukiem. A że akurat ta locha z małymi bardzo upodobała sobie wydmy, to często zauważa się ją w ostatnim momencie, i tak to się niestety wtedy kończy. Wiem, bo sama już kilka razy uciekałam z psem na rękach przed nią. W tym przypadku starsza osoba nie miała możliwości zareagować w porę i doszło do wypadku.
Czy piesek przeżył? Na zdj wygląda bardzo ciężko :(
Wielki wyrazy współczucia i życzenia powrotu do zdrowia, psychicznego również dla Pani.
I reasumując, jakby dziki nie miały tu świetnej stołówki, to by nie kręciły się po mieście!! Gratulację dla dokarmiających...
Jesteście okropni! Jakie znaczenie miałoby gdyby pies był na smyczy? Wtedy locha i tak tez by go złapała i dodatkowo tylko by się szarpała z właścicielką, przez co pies zostałby jeszcze bardziej poturbowany. W tym miejscu nie ma nawet gdzie uciec w takiej sytuacji, pozostaję tylko wzięcie psa na ręce i liczenie na to, że dzik nie odważy się zaatakować człowieka. A najlepiej widząc dziki już z daleka zmienić kierunek i obejść je szerokim łukiem. A że akurat ta locha z małymi bardzo upodobała sobie wydmy, to często zauważa się ją w ostatnim momencie, i tak to się niestety wtedy kończy. Wiem, bo sama już kilka razy uciekałam z psem na rękach przed nią. W tym przypadku starsza osoba nie miała możliwości zareagować w porę i doszło do wypadku.
Czy piesek przeżył? Na zdj wygląda bardzo ciężko :(
Wielki wyrazy współczucia i życzenia powrotu do zdrowia, psychicznego również dla Pani.
I reasumując, jakby dziki nie miały tu świetnej stołówki, to by nie kręciły się po mieście!! Gratulację dla dokarmiających...
Gdy nadejdzie fala muzułmańska, wszystkie psy i dziki zostaną radykalnie eksterminowane co do jednego. Oni mają niezawodne sposoby. Później wezmą się za mieszkańców.
Dobrze, jak przeżyje to się nauczy ze" pafcinka" trzeba na smyczy prowadzić. dla dzika nie ma znaczenia czy pies jest mały czy duży; jest zapach drapieżnika, więc atakuje, tym bardziej jak ma młode.
Bardzo współczuję pieskowi - to chyba akurat jego ratował weterynarz bo nie mógł wyjść, gdy chciałam kupić karmę - i właścicielce życzę zdrowia. Straszne przeżycie. Ale trochę w obronie dzików - w M-jach przy pralni na ul.Polnej w niedzielę pasło się stado dzików - matka, 6 małych i dwa większe. Stałam 5-6 m od nich i patrzyłam, a one spokojnie sobie chrupały mlecz i trawkę. W aucie miałam pieska - nie widział ich, bo
mógłby szczekać i pewnie dziki by się zdenerwowały. A na spacerki wychodzi na smyczy.
To jest właśnie karmienie dzików, ludzie nie rozumieją że nie wolno tego robić bo przyciąga się te stworzenia, tak samo w Świnoujściu w kierunku promów na Karsib. powinny być siatki aby dziki nie wychodziły. Ludzie je wręcz dotykają i robią sobie z nimi zdjęcia.
Psiaka szkoda ale pies ma być na smyczy - a turystom wydaje się, że w lesie to może biegać luzem...słyszałem już, że żyjemy z turystów i nie należy im zwracać uwagi...
Już w tamtym roku w tej okolicy kilka razy te dziki zaatakowały psy. Często chodzą tu te dziki więc trzeba zachowywać ostrożność a zwłaszcza z psem. Nauczka na przyszłość to trzymać psa na smyczy. Szkoda pieska, mam nadzieje że przeżył.
Przede wszystkim pies powinien być prowadzony na smyczy !! Las, to dom dzikich zwierząt, z którego człowiek go wyrzuca i dlatego chodzi po ulicach !! Skoro wy włazicie do jego domu, nie szanujecie lasów, śmiecicie na szlakach, wjeżdżacie samochodami, rozpalacie ogniska, grille, włazicie na szlaki Parku Narodowego z psami, drącymi się dziećmi, to czemu oburza Was, że dzika zwierzyna chodzi po ulicach ? Przeszkadza Wam to ? Dzikiej zwierzynie też !! Ludzie boją się dzików, a dziki bestii na dwóch nogach. ..człowieka. Dla przypomnienia PSY NALEŻY PROWADZIĆ NA SMYCZY !! NIE WCHODZIĆ Z PSEM DO LASU, SZCZEGÓLNIE TERAZ, GDY SĄ MŁODE !! DZIK NIE ZAATAKUJE BEZ POWODU !! Nie doszłoby do tego zdarzenia, gdyby pani pieska trochę pomyślała.
Tej sytuacji winna jest każda osoba, która dokarmia dziki lub rozrzuca jedzenie po mieście - gdyby nie to, dzików w ogóle by w obszarze miejskim nie było. Do ludzi miejcie pretensje, nie do zwierząt. Zwierze to zwierze.
Tak, zlinczować dzika. W okolicach ul.Kolejowej tak już się rozpanoszyły, że spacerują sobie po ulicy w biały dzień.i co w sytuacji spotkania?Poprosić grzecznie, żeby sobie łaskawie poszły?Miasto to nie miejsce dla dzikich zwierząt, niestety.
każdy dzik zaatakuje psa w obronie młodych. dlaczego psy biegają luzem ? ostatnio też głośno było w mediach lokalnych Mje w innej sprawie. pies kontra pies.
Zdrowia życzę dla właścicielki i psa. Locha broniła młodych to naturalna reakcja obronna.
a pies nie był na smyczy i pewnie ujadał
Jesteście okropni! Jakie znaczenie miałoby gdyby pies był na smyczy? Wtedy locha i tak tez by go złapała i dodatkowo tylko by się szarpała z właścicielką, przez co pies zostałby jeszcze bardziej poturbowany. W tym miejscu nie ma nawet gdzie uciec w takiej sytuacji, pozostaję tylko wzięcie psa na ręce i liczenie na to, że dzik nie odważy się zaatakować człowieka. A najlepiej widząc dziki już z daleka zmienić kierunek i obejść je szerokim łukiem. A że akurat ta locha z małymi bardzo upodobała sobie wydmy, to często zauważa się ją w ostatnim momencie, i tak to się niestety wtedy kończy. Wiem, bo sama już kilka razy uciekałam z psem na rękach przed nią. W tym przypadku starsza osoba nie miała możliwości zareagować w porę i doszło do wypadku. Czy piesek przeżył? Na zdj wygląda bardzo ciężko :( Wielki wyrazy współczucia i życzenia powrotu do zdrowia, psychicznego również dla Pani. I reasumując, jakby dziki nie miały tu świetnej stołówki, to by nie kręciły się po mieście!! Gratulację dla dokarmiających...
Jesteście okropni! Jakie znaczenie miałoby gdyby pies był na smyczy? Wtedy locha i tak tez by go złapała i dodatkowo tylko by się szarpała z właścicielką, przez co pies zostałby jeszcze bardziej poturbowany. W tym miejscu nie ma nawet gdzie uciec w takiej sytuacji, pozostaję tylko wzięcie psa na ręce i liczenie na to, że dzik nie odważy się zaatakować człowieka. A najlepiej widząc dziki już z daleka zmienić kierunek i obejść je szerokim łukiem. A że akurat ta locha z małymi bardzo upodobała sobie wydmy, to często zauważa się ją w ostatnim momencie, i tak to się niestety wtedy kończy. Wiem, bo sama już kilka razy uciekałam z psem na rękach przed nią. W tym przypadku starsza osoba nie miała możliwości zareagować w porę i doszło do wypadku. Czy piesek przeżył? Na zdj wygląda bardzo ciężko :( Wielki wyrazy współczucia i życzenia powrotu do zdrowia, psychicznego również dla Pani. I reasumując, jakby dziki nie miały tu świetnej stołówki, to by nie kręciły się po mieście!! Gratulację dla dokarmiających...
Jeśli miałby ktoś informacje czy piesek przeżył proszę napisać
Gdy nadejdzie fala muzułmańska, wszystkie psy i dziki zostaną radykalnie eksterminowane co do jednego. Oni mają niezawodne sposoby. Później wezmą się za mieszkańców.
Dzik jest dziki, dzik jest zły.Dzik ma bardzo duże kły! Locha zachowała się jak prawdziwa matka!
Dobrze, jak przeżyje to się nauczy ze" pafcinka" trzeba na smyczy prowadzić. dla dzika nie ma znaczenia czy pies jest mały czy duży; jest zapach drapieżnika, więc atakuje, tym bardziej jak ma młode.
Bardzo współczuję pieskowi - to chyba akurat jego ratował weterynarz bo nie mógł wyjść, gdy chciałam kupić karmę - i właścicielce życzę zdrowia. Straszne przeżycie. Ale trochę w obronie dzików - w M-jach przy pralni na ul.Polnej w niedzielę pasło się stado dzików - matka, 6 małych i dwa większe. Stałam 5-6 m od nich i patrzyłam, a one spokojnie sobie chrupały mlecz i trawkę. W aucie miałam pieska - nie widział ich, bo mógłby szczekać i pewnie dziki by się zdenerwowały. A na spacerki wychodzi na smyczy.
A gdzie te biedne dziki maja sie wyniesc? Wsxystkie lasy wycinane, czlowiek wchodzi z buciorami w ich naturalne srodowisko. I to jest smutne!!
To jest właśnie karmienie dzików, ludzie nie rozumieją że nie wolno tego robić bo przyciąga się te stworzenia, tak samo w Świnoujściu w kierunku promów na Karsib. powinny być siatki aby dziki nie wychodziły. Ludzie je wręcz dotykają i robią sobie z nimi zdjęcia.
Dzików to jest mnóstwo w tym roku od Łukęcina przez Dziwnówek aż po Dziwnów. Często spacerując nawet w dzień można je spotkać.
Psiaka szkoda ale pies ma być na smyczy - a turystom wydaje się, że w lesie to może biegać luzem...słyszałem już, że żyjemy z turystów i nie należy im zwracać uwagi...
Już w tamtym roku w tej okolicy kilka razy te dziki zaatakowały psy. Często chodzą tu te dziki więc trzeba zachowywać ostrożność a zwłaszcza z psem. Nauczka na przyszłość to trzymać psa na smyczy. Szkoda pieska, mam nadzieje że przeżył.
A gdzie była smycz.
Przede wszystkim pies powinien być prowadzony na smyczy !! Las, to dom dzikich zwierząt, z którego człowiek go wyrzuca i dlatego chodzi po ulicach !! Skoro wy włazicie do jego domu, nie szanujecie lasów, śmiecicie na szlakach, wjeżdżacie samochodami, rozpalacie ogniska, grille, włazicie na szlaki Parku Narodowego z psami, drącymi się dziećmi, to czemu oburza Was, że dzika zwierzyna chodzi po ulicach ? Przeszkadza Wam to ? Dzikiej zwierzynie też !! Ludzie boją się dzików, a dziki bestii na dwóch nogach. ..człowieka. Dla przypomnienia PSY NALEŻY PROWADZIĆ NA SMYCZY !! NIE WCHODZIĆ Z PSEM DO LASU, SZCZEGÓLNIE TERAZ, GDY SĄ MŁODE !! DZIK NIE ZAATAKUJE BEZ POWODU !! Nie doszłoby do tego zdarzenia, gdyby pani pieska trochę pomyślała.
Jak znam życie to pewnie dzik bedzie tym najgorszym a kundel napewno pierwszy zaatakował
Czekać tylko jak rzuca się na ludzi. Oczywiście nic z tym nie zrobią nasze szanowne władze?
Tej sytuacji winna jest każda osoba, która dokarmia dziki lub rozrzuca jedzenie po mieście - gdyby nie to, dzików w ogóle by w obszarze miejskim nie było. Do ludzi miejcie pretensje, nie do zwierząt. Zwierze to zwierze.
Przestańcie karmić to sie wyniosą.
władze chyba czekają aż dzik zmasakruje człowieka, wtedy może coś z tym problemem zrobią, chociaż mocno w to wątpię
Tak, zlinczować dzika. W okolicach ul.Kolejowej tak już się rozpanoszyły, że spacerują sobie po ulicy w biały dzień.i co w sytuacji spotkania?Poprosić grzecznie, żeby sobie łaskawie poszły?Miasto to nie miejsce dla dzikich zwierząt, niestety.
biedny pies
każdy dzik zaatakuje psa w obronie młodych. dlaczego psy biegają luzem ? ostatnio też głośno było w mediach lokalnych Mje w innej sprawie. pies kontra pies.
pies nie wygląda za dobrze ciekawe czy przezył...masakra