Później jachtem typu omega z kolegami przypłynąłem ze Świnoujścia przez Starą Świnę do klifów Lubińskich na biwak.
fot. Andrzej Ryfczyński
Już od dziejów starożytnych Lubin był ważnym miejscem tego regionu. Ja wspomnę kilka chwil ostatniego półwiecza mojego spotkania się na tym terenie. Pamiętam jak w pierwszych latach powojennych było ciężko. By ulżyć w życiu codziennym wraz z kolegą na przełomie lat 1959/60 po raz pierwszy wybrałem się rowerem nad jeziorko Turkusowe, by zdobyć trochę kredy do pomalowania mieszkania.
Później jachtem typu omega z kolegami przypłynąłem ze Świnoujścia przez Starą Świnę do klifów Lubińskich na biwak.
fot. Andrzej Ryfczyński
Kiedy podjąłem pracę w Głosie Szczecińskim jak fotoreporter bywałem tu wiele razy dokumentując wszelkie ważne wydarzenia. Kiedy otworzyłem swoją firmę fotograficzną, właśnie tutaj wykonywałem wiele zleceń robiąc zdjęcia. Bardzo utkwiła mi wyprawa całej ekipy klubu wysokogórskiego „Watra” i pracowników ZDZ, którzy przed wyprawą do Iranu właśnie tutaj na tych klifach ćwiczyli wspinaczkę.
fot. Andrzej Ryfczyński
Brałem w tych ćwiczeniach czynny udział i robiłem dokumentację fotograficzną. Prezesem tej grupy taterników był już nieżyjący wspaniały człowiek, nauczyciel Robert Palus.
fot. Andrzej Ryfczyński
Jako ciekawostkę dodam, że w 1977 roku ta grupa zdobyła 15 szczytów w tym Domawent o wysokości 5 671 m n.p.m. Wiele razy tutaj przyjeżdżałem spędzać wolny czas, aż w końcu tu się osiedliłem.
fot. Andrzej Ryfczyński
Mam wiele zdjęć i różnych historycznych wydarzeń, które pewnie jeszcze opublikuję.
fot. Andrzej Ryfczyński
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.ikamien.pl
A może panie Andrzeju przybliży Pan bardziej działalność i historię klubu WATRA przecież wiele osób z naszego regionu odnosiło z nim sukcesy w Alpach i Himalajach, a mało kto wie o jego istnieniu
klif jest piękny...ale na dzień dzisiejszy zaniedbany...zarósł krzakami...a najbliższy mieszkaniec i właściciel pobliskiego terenu nie zna wartości tak pięknych widoków i nie potrafi zagospodarować i okazać co ma w pobliżu własnego domu... żal że zginie to w pamięci..
Prezentowane na zdjęciach fragmenty klifu koło Lubina nigdy nie były i nie są w granicach Wolińskiego Parku Narodowego. Proszę porównać granice Parku nawet na mapach turystycznych.
Tak wyglądał klif lubiński ponad pół wieku temu...Woliński Park Narodowy powstał nieco później. Pokolenie pana Andrzeja szanowało Przyrodę, brało udział w akcjach zalesiania i w wielu innych pracach społecznych. Trzeba mieć nadzieję, że obecne młode pokolenie (mając większy dostęp do wiedzy)zrozumie potrzebę chronienia środowiska, w którym wszyscy żyjemy. Dziękujemy p.Andrzejowi za wprowadzenie tego tematu.
popatrzcie na te spodnie.piękne szerokie modne szyte u krawców., , Dżinsów, , jeszcze w Polsce nie noszono.To były wspaniałe czasy.Młodzież potrafiła się bawić.
JESTEM PRZECIW !!
ignoranci zwani alpinistami - lazienie bo zboczach jest zakazane, niebezpieczne i karalne w jakim celu aktualnie promuje się takie fotografie ?! co będzie jak znajdą się młodzi naśladowcy !? klif jest kruchy -gliny margiel kreda -to nie skała
Nad jeziorkiem można było spacerować dolnym przejściem czemu teraz nie można ? ładne zejście, schodki, ławeczki i przycięte krzaki i jest okey
Brak wyobraźni - pod takimi uskokami się nawet nie chodzi, tony piachu mogą zabić.
Proszę o jeszcze...
a co na to WPN ??
Super artykuł..czekam na kolejne zapowiedziane zdjęcia
Brawo panie Andrzeju! To miejsce zawsze było magiczne.