Gmina przypomina o bardzo ważnej w tym przypadku kwestii. Koty, które przyzwyczajają się do dostawania jedzenia w określonym miejscu odzwyczają się od zdobywania pożywienia.
- Co do zarzutu nie wspomagania osób wyłączenie dokarmiających, gmina nie może wspierać nieodpowiedzialnych działań. Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że decyzja o dokarmianiu wolno żyjących kotów to odpowiedzialność za te zwierzęta. Koty, które przyzwyczajają się do otrzymywania jedzenia, nie będą poszukiwały go samodzielnie i przestają polować. Mając stały dostęp do pożywienia, mają zwiększone szanse na urodzenie większej liczby kotów w ciągu roku, które często stają się ofiarą innych zwierząt lub chorób. Jeśli osoba deklarująca się jako opiekun społeczny jednocześnie nie chce dbać o zdrowie zwierząt oraz ich rozmnażanie nie otrzymuje od gminy pomocy w postaci karmy- informuje Burmistrz Gminy Dziwnów Grzegorz Jóźwiak.
Choroby przynoszą upolowane myszy i szczury przez koty bo koty tylko polują a ich nie jedzą.
Wszystko z umiarem i rozsądkiem. Sprawa może i słuszna ale trzeba dużo rozwagi i umiejętności w kwestii opieki nad tymi kotami. Przecież jako miłośnik zwierząt mogę zacząć opiekować się np. dzikami" które są takie smutne i niedokarmione" na naszym osiedlu. Ludzie myślcie i zacznijcie rozwiązywać prawdziwe problemy!!
Lisy problem sarny problem dla kierowcow dziki dla dzialkowiczow psy nie dobre bo gryza koty zle ptaki sraja to my ludzie mamy ze wszystkim problem powinnismy wyniesc sie na ksiezyc
jedni madrzejszy od drugich, naturalne instynkty to nie te czasy bo zwierzat juz nie ma a jak kotow za duzo ze sobie nie radzicie to do uspienia bo za rok bedzie 500, minus 700
Dzikie zwierzęta w lesie też się dokarmia w okresie zimy. A może Burmistrz Dziwnowa zaopatrzy te bezpańskie koty w zamrażarki, to sobie w lecie nałapią gryzoni i będą mieli co jeść w zimie. Pogratulować podejścia do problemu. Jedni ludzie wyrzucają koty z domu, inni bardziej wrażliwi dokarmiają chociaż w okresie zimowym. I tak to się kręci w każdym mieście. A każda gmina powinna w swoim budżecie znależć trochę pieniędzy na ten cel.
Popieram decyzję Gminy, rozsądna decyzja. Nie można pozwolić amatorom na tworzenie bez ograniczeń i odpowiedzialności prawnej półdzikich hodowli na jakieś tam widzimisię . Prowadzenie hodowli zostawmy certyfikowanym zawodowcom którzy prowadzą to w kontrolowany sposób. Kotów i tak nam już wystarczy, bo pełno ich po śmietnikach i roznoszą resztki po okolicy. Co do karmy dla kotów to nie jest robiona tylko z pszenicy i soi, ale też z mięsa. Setki tysięcy świń, krów i kurczaków musi być rocznie zabijanych żeby wytworzyć pokarm dla kotów. To co humanitarne nie zawsze jest jednoznaczne.
Kto roznosi choroby? Koty czy gryzonie??Nie będzie kotów, to będą gryzonie, taka kolej rzeczy :) Za to będzie trutka :) Dziecko zje, piesek też i...nic to nie da!!
Takich bzdur jak tłumaczą to ludzie, z UM Dziwnów to dawno nie słyszałem. Sam mam kota wychodzącego od 6 lat i nie rozumie stwierdzeni, że jeżeli karmię kota to zabijam w nim naturalny instynkt łowcy...ha, ha, ha,
A w grudniu i styczniu załapią mrożone myszy.Brawo urzędasy Wasza wiedza jest rewelacyjna no i zawsze macie czyste ręce.Pozdrawiam serdecznie kociarzy😃
Brawo Dziwnów ! urzędasy posiadają zerową wiedzę o funkcjonowaniu dzikich kotów.Mój kot zjada saszetkę karmy a za pół godziny przynosi mi upolowaną mysz!!Mam zapytanie czy w grudniu, styczniu jest szansa że wygłodniałe kocisko coś upoluje?
Syty bardzo dobrze rozumie głodnego i dlatego broni się przed chorobami, smrodem i gównami zalegającymi na ulicach. Chcesz mieć kota to weź go sobie do domu a nie rób publicznej hodowli w mieście.
gosciu masz forse to daj i działaj a nie ble ble, , , ,
Słusznie dokarmiający koty tym samym przyczynili się do powstania problemu a teraz wielkie larum po wyjedzie Pani która jak mniemam rozpoczeła ten proceder.
Syty nigdy nie zrozumie glodnego. Taką postawą gmina zniechęca nie tylko spolecznikow ale i wrażliwe osoby.