Zgodnie z programem wycieczki byliśmy w małej miejscowości nad Morzem Śródziemnym w Castel Volturno nieopodal Neapolu, gdzie naocznie można było się przekonać , jakie przerażające efekty są na skutek rządów mafii śmieciowej (okropny brud na plaży i wszędzie dookoła, opuszczone apartamentowce postawione onegdaj na dziko) oraz piękny hotel w którym spaliśmy 1 noc. Dla kontrastu zwiedziliśmy najsłynniejszy kurort nadmorski na Sycylii – Taorminę i spacerowaliśmy pod wulkanem Etną podziwiając kratery innych wulkanów i księżycowy krajobraz wyrzeźbiony spływającą lawą z czynnego ciągle wulkanu Etna.

Przepłynęliśmy dwukrotnie promem Cieśninę Messyńską i spacerowaliśmy w wąwozie Alkantara , w którym rzeka przecięła wylewającą się niegdyś lawę, dzięki czemu można było zobaczyć wspaniały przekrój ziemi z nasuwającymi się warstwami lawy. Na dół wąwozu zjechaliśmy windą. Odwiedziliśmy Syrakuzy, Palermo i Florencję. Zachwyciła nas, jeszcze ciągle piękna sycylijska flora, różnorodnością barw i wielkością kwiatów , które u nas niestety można hodować tylko w doniczkach. Cała podróż na Sycylię w obie strony odbyła się w przyjaznej i towarzyskiej atmosferze, co zrekompensowało nam bardzo długą jazdę autokarem.

Grażyna Paś