Dziewczyna jak zwykle wsiadła do PKS-u, żeby dojechać na praktyki do Goleniowa. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów Maja wysiadła z autobusu, gdy nagle w drzwiach zaklinował się jej palec. Kierowca ruszył dalej w podróż odrywając nastolatce palec.
Maja mieszka w Budzeniu, małej wsi pod Goleniowem. Gdy kilka dni temu wsiadała do autobusu nie sądziła, że wydarzy się taka tragedia.
- Właśnie wysiadałam z autobusu. Gdy domykały się drzwi, w pewnym momencie mój palec zaklinował się między nimi – opowiada dziewczyna. - Nie zdążyłam nawet krzyknąć, bo drzwi się zatrzasnęły i autobus zaczął odjeżdżać. Poczułam wielki ból i zobaczyłam strugi krwi tryskające z dłoni – dodaje przerażona Maja.
Nasza komunikacja pozostawia wiele do życzenia. Polowa" ogórków" powinna stać w muzeum, zresztą szkoda gadać.
Takich własnie mamy kierowców PKS w Kamieniu Pom.Klapki na oczach byle do przodu, myslą że wsystko im wolno.Slepe *****
a oto cała Polska komunikacja... Maja - trzymaj się :)
Pracownicy przepraszali? To już nic nie pomoże! Nie złagodzi to bólu dziewczynce! Szkoda mi jej! A kierowca, jak teraz się czuje?? A odszkodowanie dla dziecko to co?? Utracony palec już nie odrośnie! Dobrze, że to nie był kciuk tylko palec wskazujący! Dalej da się żyć, ale. .. trauma pozostaje! To straszne! PKS powinien za to słono zapłacić! Pozdrawiam dziewczynkę życząc wielkiej siły przetrwania! Dasz radę, wierzę w Ciebie!
Odszkodowanie dostanie, ale dożywotnia renta? - Nie przesadzaj!
"Przeprosili" ?? W USA dostałaby milionowe odszkodowanie, dożywotnią rentę, a prezes firmy zrezygnowałby ze stanowiska! Nie zdziwiłbym się gdyby PKS nie podał dziewczynki do sądu za zniszczenie i dewastację drzwi !! Oto Polska właśnie !!