Wszyscy z niecierpliwością spoglądali w kierunku mostu, wypatrując pierwszych łodzi. Wreszcie tuż przed trzynastą potężny ryk silników poprzedził widok pierwszych łodzi. Nad łodziami bardzo nisko krążył śmigłowiec, filmując dobijające do nabrzeża łodzie, by w końcu usiąść na trawie.

Łodzie nie tylko przyciągały wzrok pięknymi, smukłymi sylwetkami, ale przede wszystkim tym, co kryło się w ich wnętrzu. Silnikami. Kilka z nich miało silniki zaburtowe, jednak większość jak np. złocisty katamaran Nor-Tech miało silniki stacjonarne, o wręcz niewyobrażalnej mocy, oraz stery strumieniowe. Na przykład wspomniany katamaran Nor-Tech posiadał dwa silniki po dziewięć cylindrów każdy, moc około 5 tysięcy KM pozwalająca rozwinąć na morzu do 200 km/h. Zużycie paliwa: 1 litr/km.

Większość łodzi zadawalała się silnikami o mocy około 1500 KM pozwalających rozwijać do 110 km/h. Także pożerające ogromne ilości paliwa. Łodzie były w większości produkcji amerykańskiej.

Po spożyciu obiadu w „Starym Dziwnowie”, i zwiedzeniu Dziwnowa łodzie przed godziną 16-stą wyruszyły – opływając Wyspę Chrząszczewską, i dalej przez Wolin do mety Ueckermünde.

Regatom towarzyszył śmigłowiec (R 44 Raven II) z pokładu którego po raz pierwszy filmowano przebieg całych regat.

Imprezę obok Urzędu Morskiego, WOPR, zabezpieczali strażacy z Międzywodzia i Dziwnowa.

mzk

źródło: www.ikamien.pl