ikamien.pl • Poniedziałek [16.11.2015, 23:06:51] • Powiat Kamieński
Osobowa KIA dachowała po zderzeniu z dzikiem

fot. kam
Kilkanaście minut trwało wydobywanie poszkodowanego z samochodu, który po zderzeniu z dzikiem na drodze wojewódzkiej 107 w okolicy Rzewnówka gmina Kamień Pomorski wylądował na dachu w rowie.
Do zdarzenia doszło około 21.00 w poniedziałek 16 listopada 2015 roku. Według świadka zdarzenia, który jechał w kierunku Kamienia Pomorskiego: - W pewnym momencie wyprzedził mnie jadący ze znaczną prędkością samochód, który w chwilę później uderzył w przebiegającego dzika. Prowadzący samochód stracił nad nim panowanie. Rozpędzone auto uderzyło w skarpę przydrożnego rowu, następnie zostało wybite w powietrze, uderzyło w drzewo i wylądowało na dachu w rowie.

fot. kam
Na miejscu zjawiły się dwie jednostki JR-G, dwa wozy policyjne oraz karetka pogotowia ratunkowego. Kilkanaście minut zajęło strażakom przy pomocy specjalnych poduszek pneumatycznych wydobycie poszkodowanego kierowcy z rozbitego auta. Karetka pogotowia zabrała rannego do szpitala.
mzk
Ludzie wyprzedzany jechał 70 kmh a wyprzedzający 90 kmh więc nie przekroczył dozwolonej prędkości, po co piszecie takie głupie wywody przecież tutaj jest poszkodowany człowiek w tej kolizji ze zwierzęciem!! Kto się liczy człowiek czy zwierzyna?? Przestańcie wypisywać głupoty bo jak Wam się coś takiego przytrafi to wtedy porozmawiamy!!Pozatym więcej empatii do ludzi bo tylko potraficie krytykować.
nie dość że zabił dzika to jechał jak wariat. idiota bez wyobraźni. biedny dzik
a dzisiejszy wypadek miedzy Wapnica a Wickiem to też dzik był powodem?
Niech kierowca wraca do zdrowia ale co z dzikiem ? Żyje ?
Dziś przed godziną 17:00 maszerował sobie w Wolinie po błoniach nad Dziwną, po zmroku strach gdzieś się ruszyć
Są znaki ostrzegające przed zwierzyną więc o co chodzi!? Noga z gazu wieśniaki!! A co z dzikiem?
Do Pana Andrzeja- jeżeli Pan jeździ w dzień i latem, to trudno wtedy o dzika.
do Andrzeja, nic nie pomoże mała prędkość, gdy wybiegają na szosę tuż przed autem.
Do Andrzeja z Kamienia.Chłopie przejedz się pare razy przez Wisełkę w godzinach wieczornych a zrozumiesz jakie niebezpieczeństwo stwarzają dziki.Możesz jechać bardzo wolno a jak wyskoczy ci zwierze przed samą maską to nie masz żadnych szans.
o ile przekroczyl? co to za wnioski skad te wnioski skad te ocenianie ale jak to polak malarz tralarz pilkarz atleta idiota tylko efektow brak ale pogadajmy dalej
Do Andrzeja z Kamienia - jak ci zwierzak wybiegnie na jezdnię tuż przed pojazdem, pod same koła to przy prędkości nawet 50 km/h niewiele będziesz w stanie zrobić.
jak to do cholery ciężkiej jest..., zwierzyna leśna jest własnością skarbu państwa a na w skutek wypadku nikt po za właścicielem pojazdu nie ponosi żadnych konsekwencji, to jest chore państwo
Po pierwsze - z ubezpieczycielem się w Polsce nie negocjuje lecz idzie się z tym do sądu. Zwykle w sądzie wygrywamy sprawę. Ubezpieczyciele doskonale wiedzą o tym że 99% ludzi nie będzie się z nimi sądziła i lecą w kulki. Celowo zaniżają ubezpieczenia. Z drugiej strony jeżdżę autem od 15 lat i co prawda widziałem na drodze dziki ale jeżdżę na tyle rozważnie i w sposób dostosowany do warunków drogowych że w żadną zwierzynę nie uderzyłem. Ten Pan przekroczył prędkość i to znacznie. I nie jest winien temu dzik lecz kierowca.
te dziki, to masakra jakaś i gdzie szuka, c odszkodowania. miałam podobny przypadek z dzikiem na drodze, nadleśnictwo umywa ręce, a ubespieczyciel wypłaca po wielkich oporach jakąś jałmużnę