Co dalej z klifami? Czy podjęte zostaną jakieś działania? Te pytania najpierw skierowaliśmy do dyrektora Wolińskiego Parku Narodowego.
W odpowiedzi, możemy dowiedzieć się że: "Przedstawiony na zdjęciach fragment klifu k. Lubinia nie znajduje się w granicach Wolińskiego Parku Narodowego. Stąd WPN nie może podejmować działań związanych z ich ochroną.
W związku zamieraniem części drzew i krzewów na południowym klifie wyspy Wolin ewentualne działania lub ich brak powinny być podejmowane przez organ odpowiedzialny za stan środowiska, którym w tym przypadku jest Burmistrz Międzyzdrojów oraz Dyrektor RDOŚ w Szczecinie. W związku z powyższym o ewentualnie podejmowanych czynnościach kompetentnie wypowiedzieć się mogą ww. organy.
Należy zauważyć, ze lokalne zaburzenia w funkcjonowaniu fragmentów ekosystemów, w tym nawet zamarcie roślinności drzewiastej powodowane przez nocujące w jednym miejscu kormorany nie może być określane mianem katastrofy. Jest to jeden z przejawów naturalnych, dynamicznych zmian zachodzących w środowisku. W efekcie śmierci drzew i krzewów na pokazanym odcinku klifu z czasem może dojść do "odsłonięcia" klifu, nawet połączonego z jego lokalną erozją - jest to stan naturalny, który 'de facto' decyduje o istnieniu tych klifów. O trwałości zbocza klifu decyduje nie tylko roślinność drzewiasta, ale w głównej mierze krzewy i rośliny zielne, które bardzo szybko kolonizują teren "zniszczony" przez kormorany - informuje Dagmara Mroszczak.
To samo pytanie, idąc tropem wypowiedzi Pani Mroszczak, przedstawiliśmy burmistrzowi Międzyzdrojów, Ewie Wieczorek z Urzędu Morskiego w Szczecinie oraz dyrektorowi RDOŚ w Szczecinie.
Odpowiedź jak na razie, otrzymaliśmy jedynie od Pani Ewy Wieczorek.
Pani Ewa w odpowiedzi na pytania stwierdza: Nie mieliśmy do tej pory żadnych sygnałów, że jest tam jakiekolwiek zagrożenie dla samej stabilności klifów (w kontekście ochrony brzegu morskiego, rzecz jasna, czyli w zakresie naszych kompetencji). Sprawdzimy to - informuje Pani Wieczorek.
Nadal czekamy na odpowiedź burmistrza Międzyzdrojów oraz dyrektora RDOŚ w Szczecinie. Mamy nadzieje że biorąc przykład z Urzędu Morskiego, podejmą działania mające na celu ratowanie naszych malowniczych klifów.
Tylko V1 !
TO SĄ PASOŻYTY I NIE POWINNY BYĆ POD OCHRONĄ. ZACZNĄ ODSTRZAŁ TYCH PTAKÓW JAK ZNISZCZĄ WSZYSTKIE DRZEWA I ZIELEŃ NIE MÓWIĄC O RYBACH. CZAS NAJWYŻSZY O ZMIANĘ USTAWY.
pajace!!
na gardzkiej to horrory mozna krecic straszne miejsce!! brrrr!!
Nikt!!
Zapraszam na gardzką Kępę! szok i masakra w jednym tam już dawno nie ma co ratować tylko smutek i żal pozostał po tak pięknym miejscu. ...
Zaproście Bractwo Kurkowe. .. gwarantuje że dwa mitingi i żaden już nie przyleci :D
O trwałości zbocza klifu decyduje nie tylko roślinność drzewiasta, ale w głównej mierze krzewy i rośliny zielne, które bardzo szybko kolonizują teren" zniszczony" przez kormorany - informuje Dagmara Mroszczak, dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego. Przepraszam ale nic nie wiemy o zmianach na stanowisku DYREKTORA!! Ta pani DM nie jest jeszcze dyrektorem!
Problem rozwiąże się samoistnie, kiedy te wstrętne ptaszyska zeżrą ostatnią rybę i się wyniosą na inne akweny. Pamiętajmy że na tych wodach kormorany pokazały się w momencie masowego ich odstrzału na terenach Dani i NRF. .. BOWIEM UZNANO ICH ZA PASOŻYTY PODOBNIE JAK SZCZURY... U nas nadal chroni ich ustawa z 1953r. kiedy była ich garstka na mazurach...kj
Jak zapali się las w parku Pani Dyrektor, to proponuję go nie gasić. To naturalne zjawisko, las się odrodzi po 100, 200 latach. Gratuluję takiej postawy. Takiej osobę nigdy bym nie zatrudnił. Klify Lubiński są naturalną otuliną naszego Parku, a beztroska samej szefowej i brak propozycji pomocy rozwiązania tego problemu, to zwykła podłość w podejściu do tego. Niech wszystko gnije, pali się, a zwierzyna wszystko niszczy. Natomiast każdy człowiek powinie być karany więzieniem za wejście na te tereny i do Parku. Wam wszystko" TUMIWISI".
tradycyjna spychologia !