Mieszkance Golczewa przysłowiowy włos zjeżył się na głowie. Gdy zaczęła przyglądać się potłuczonym płytom, okazało się że część płyt ma współczesne napisy.

To się po prostu nie mieści w głowie. Ludzie nie mają szacunku nawet dla zmarłych. Nieznany sprawca z urokliwej drogi niedaleko ulicy Leśnej, zamienił ją cmentarz. W dużej części wyłożona jest płytami nagrobnymi. Nie wysilił się nawet, aby odwrócić tablice niezapisaną stroną. Ludzie chodzą po płytach z nazwiskami i datą śmierci nieboszczyków.

- Jestem wstrząśnięta, nawet jeśli to zdemontowane nagrobki to przecież widnieją na nich nazwiska ludzi, którzy już nie żyją – mówi nasza Czytelniczka.- Jestem ciekawa, jak ten profan, który te płyty tam umieścił poczułby się, gdyby w taki sposób potraktowano płytę nagrobną jego rodziców – dodaje oburzona.

Mieszkańcy podejrzewają, że sprawcą może być miejscowy ikamieniarz, który pozbywając się lastrykowych płyt wpadł na pomysł utwardzenia alejki.