Nasi Czytelnicy mieli okazję przeczytać relację z ratowania lokali gastronomicznych na plaży w Międzyzdrojach. W niedzielę Bałtyk szalał. Fale wdzierały się głęboko na ląd.
Zapytaliśmy urzędników o straty przedsiębiorców, którzy postanowili postawić lokale na plaży. Czy gmina może się spodziewać, że ktoś zażąda od niej odszkodowania?
- Działalności na plaży prowadzone są na podstawie zawartych umów dzierżawy i zgodnie z treścią umów prowadzone są na własny koszt i ryzyko dzierżawców – informuje Edyta Konarzewska z Urzędu Miejskiego w Międzyzdrojach.
Mimo ryzyka, wielu przedsiębiorców postanawia umieścić swój biznes właśnie na plaży. W tym roku gmina zawarła 7 umów na prowadzenie w tym malowniczym miejscu gastronomii. Tyle samo podmiotów prowadziło działalność rekreacyjną. 1 podmiot uruchomił przebieralnie, 4 otworzyły wypożyczalnie sprzętu plażowego , 1 – sprzętu pływającego.
Dzierżawa plaży gminie się opłaca. Roczny dochód z tego tytułu to około 380 tysięcy zł.
Edyta Konarzewska dodaje, że gmina ma też dochody z udostępniania plaży na imprezy promocyjne i za handel obnośny (opłata targowa).
każdy ponosi ryzyko nie tylko tutaj
Polaki biedaki cebulaki, zazdroszczą wszystkiego...
Akuratnie ten lokal ma toalety i jest najlepszym lokalem na plazy Pozdrawiam zazdrosniczkow :))
Siusiu do wody
Tak zgadzam sie z tymi opisami wcale nie zal mi tych wlascieli oni tak swoje zarobili a ceny kosmiczne
To jest to! Zysk za wszelką cenę i wszelkim kosztem bez oglądania się na ryzyko. No i dlaczego jeżeli plaży jest tak mało zezwala się na takie zajmujące dużo miejsca" piwogródki"?
A gdzie konsumenci robią siusiu?
czy ten lokal czasem niema nadmetrażu
Wszelakie punkty gastronomiczne na plażach powinny być zakazane. Plaża jak sama nazwa wskazuje służyć ma wczasowiczom do rekreacji i wypoczynku. Trudno o takowy w otoczeniu tych punktów. Ponadto zabierają miejsce plażowiczom, zakłócają spokój i zanieczyszczają otoczenie.