- Co zrobimy z tym żaglem, jeszcze nie wiem. Prawdopodobnie zostanie on zlicytowany. Ale sprawę trzeba dobrze przemyśleć – poinformował Maciek Cylupa organizator zastępczy mistrzostw.
fot. kam
Z samego rana znany producent żagli wystawił na Marinie specjalnie wykonany z przeźroczystej folii żagiel do Optymista. Na żaglu tym zawodnicy, ich opiekunowie oraz obsługa Mistrzostw Świata w klasie Optimist 2015 w Dziwnowie składała swoje podpisy.
- Co zrobimy z tym żaglem, jeszcze nie wiem. Prawdopodobnie zostanie on zlicytowany. Ale sprawę trzeba dobrze przemyśleć – poinformował Maciek Cylupa organizator zastępczy mistrzostw.
fot. kam
Tymczasem w oczekiwaniu na pomyślny wiatr Amerykanie omawiali nową taktykę i strategię tak, aby być na czele klasyfikacji. Jednak póki co, ich osiągnięcia nie zwalają z nóg. Wyprzedzają ich zdecydowanie Azjaci. Ten kontynent nigdy nie sprzyjał Amerykanom.
fot. kam
Pewne ożywienie spowodowało pojawienie w stroju płetwonurka Zbigniewa Jeszki, byłego żołnierza 1 batalionu szturmowego, który zabezpiecza mistrzostwa. Powód pojawienia się płetwonurka był prozaiczny. Jednemu z Kolumbijczyków wpadł do wody telefon. Nie udało się go wyłowić. Dopiero interwencja pana Jeszki spowodowała, że młody Kolumbijczyk odzyskał swój telefon.
fot. kam
W końcu nic nie robienie przerwał sygnał, wzywający zawodników do zejścia na wodę.
mzk
źródło: www.ikamien.pl
Beznadzieja! Wielka klapa!
To czy sie odbyly zawody czy nie to tylko i wylacznie sprawa nie organizatorow tylko sędziowie podejmuja decyzje. W tym przypadku to jest międzynarodowy sklad sędziowski i oni decydują czy wyscig bedzie czy też nie. Muszą byc spelnione warunki zeby mogly odbywac sie staety do wyscigow. Takie jak np. Sila wiatru na wszystkich bojach czy tez czas w jakim zawodnicy musza pokonac trase. Wiec bez wiatru jest po po prostu nie realne. Polecam poczytac na temat regat a dopiero pisac jakies wypociny i wskazywac winnych. Pozdrwaiam
WIELKIE DZIĘKI PANIE BURMISTRZU ZA ORGANIZACJĘ, DZIWNÓW JEST W ŚWIECIE DZIĘKI TYM REGATOM. MY ODJEDZIEMY ALE SATYSFAKCJA I WSPOMNIENIA Z PIĘKNEGO DZIWNOWA ZOSTANĄ. POZDROWIENIA DLA MIESZKAŃCÓW.
Wiatr to akurat w Kamieniu był.
Och wy marynarze słodkich wód" trzcinołapy" po trzcinie do portu wracacie żeby się nie zgubić na wodach o głębokości kolan.W Dziwnowie nie było warunków bo nie było wiatru, a w kamieniu jak zwykle halny wieje. Ps. przepraszam za te słowa prawdziwych marynarzy, bo tacy w kamieniu są i znają się na rzeczy.
A jaki to wstyd, że wiatru nie było?! Co ma do tego miejsce? Co miał Juźwiak dmuchać w żagle? Wstydzić to się Kamień ma czego, bo imprezy nie potrafi utrzymać na swoim terenie.
Tyle się działo co nic. Drużynówek nie było, bo nie było warunków. Wstyd.
Dlaczego nie napisano, że organizator w dziwnowskich warunkach nie potrafił zorganizować drużynowych mistrzostw świata. Tak proszę państwa, drużynowe mistrzostwa świata w Dziwnowie się nie odbyły!! Kompromitacja.