Belgia słynie z produkcji czekolady i koronek, dlatego jednym z punktów wycieczki była degustacja czekolady. Oprócz tego w Brukseli zobaczyliśmy stare miasto, siedzibę Parlamentu Europejskiego, fontannę Manneken Pis, katedrę św. Michała i przepiękne zabytkowe uliczki.
Paryż zauroczył nas ciekawymi muzeami (Louvre, Panteon, Fragonard), wieżą Eiffla oraz zobaczyliśmy Pola Elizejskie, Pałac Inwalidów, Katedrę Notre Dame, Zamek Vincennes i wiele innych interesujących miejsc.
Dodatkowe atrakcje, które uświetniły nasz pobyt we Francji to rejs statkiem po Sekwanie oraz całodzienny pobyt w parku rozrywki ASTERIX. Wszyscy powrócili z wycieczki pełni wrażeń i ochoty na kolejne wyprawy.
UMiG Golczewo
A co z dziećmi, których rodziców nie stać na opłacenie wycieczki? Czy ktoś liczy się z uczuciami i odczuciami tych dzieci? Ja tego doświadczyłam w średniej szkole...Na dalekie wyprawy przyjdzie jeszcze czas. Odnoszę wrażenie, że to nowobogaccy rodzice i nauczyciele decydują o tym, gdzie i za ile dzieciaki pojadą na wycieczkę. Ubożsi rodzice w tej kwestii nie zabierają głosu (ze zwieszoną głową ukrywają swoją słabszą sytuację materialną, czasami wręcz ubóstwo). Dzieci lepiej sytuowane niechaj jeżdżą na zagraniczne wycieczki (wczasy) indywidualnie, z własnymi rodzicami. A szkolne wycieczki? No cóż... w Polsce jest tyle cudownych miejsc do zwiedzania... Nawet w najbliższej okolicy...
Czy moje piękne oczy widzą na tym zdjęciu najlepszejszego sołtysa-radnego w powiecie?