Farmaceutka źle odczytała nazwę lekarstwa z recepty. Druga kobieta zstępująca kierownika apteki nie sprawdziła czy został wydany właściwy lek. Dwie farmaceutki zostały skazane na dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Muszą też zapłacić matce dziewczynki 14 tys. złotych – informuje gazeta.
Wyrok nie jest prawomocny.
To nie wina farmaceutek tylko lekarzy!!Recepty powinny być drukowane!!Matka dziecka też powinna zareagowac skoro wiedziała ze to nie ten lek!!Dziecko już wczesniej dostawało leki na tą chorobe, a pozatym ulotki się czyta!!
Teraz wszędzie trzeba sie pilnować a już napewno w takiej pracy przecież wiemy dobrze że po lekarzach nie można sie wogóle rozczytać!! A te farmaceutki powinny bardzo uważać na to jakie leki z recepty sprzedają!! Dla tego niestety ktoś musiał zostać tu ukarany!!
w ikamieniu w przychodni jesy juz od dluzszego czasu taka drukarka i dostaje juz wydrukowana recepte dla mojego synka
"gość" z 11;30 30.05.10 sama idź na przeszkolenie.
wszyscy tylko mowia ze powinny byc drukowane recepty a jest jak jest mowia i mowia ale dopilnowac zeby tak bylo nikt nie potrafi.oczywiscie lekarz umywa rece i biednym farmaceutka sie za to obrywa. radze sie odwolac. nie raz widzialem taka sytuacja w aptece ze pani farmaceutka nie umiala rozczytac recepte zapytala sie pacjenta na co to ma byc a on nie wiedzial wiec winny jest lekarz niech sie naucza pisac
niektórzy lekarze nie umieją pisać i bazgrają jak kura pazurem powinni pisać recepty na komputerach a nie ręcznie i nie było by problemu matka też powinna być ukarana za to że nie czyta ulotek.
Matka też powinna zostać ukarana przez sąd za to, że nie czyta ulotek.Każda reklama trąbi aby się zapoznać z ulotką.A dlaczego jak zwykle żadnej winy nie ponosi lekarz.
3 mln złotych przeznaczono na program wprowadzający drukowane recepty w polskiej służbie zdrowia. W ciągu kilku lat odpowiednie przepisy jak i system powinny wejść w życie dzięki czemu będzie można uniknąć pomyłek farmaceutów, a także prześledzić historię choroby danego pacjenta. Winić nikogo nie chcę, jednak jak wiadomo w takich miejscowościach jak Kamień czy Wolin znajomość leków przez lekarzy jest ograniczona i najczęściej wypisują leki tych firm, z którymi mają umowy. Jeśli już przychodzi do przepisania nowego specyfiku to czsami nie orientują się nawet, że lek został wycofany z obrotu. Co może poczynić farmaceuta nie mogący odczytać recepty? Zadzwonić do lekarza (większość szanuje swoją prywatność i rzadko odbiera), bądź odesłać pacjenta do lekarza po ponowne wypisanie recepty. Ale czy ktoś wyśle 80-letnią kobietę na drugi koniec miasta po papierek? Wątpię, dlatego radzę czytać recepty i pozdrawiam.
Nie wiem która to apteka w Kamieniu Pomorskim ale wina jak zawsze zapewne leży po środku! Winny jest lekarz, aptekarka i matka! Jednak recepty przez lekarzy powinny być pisane literami drukowanymi! Lekarz Ptak to fajny facet, ale faktycznie pisze jak kura pazurem i zapewne już po napisaniu sam tego nie może odczytać! Może do wypisywania recept faktycznie przydałby się komputer z drukarką?
a ja ostatnio dostałam napisaną przez dr Ptaka receptę, którą sama odczytałam bez trudu:)) może już doszłam do wprawy, ale ulotki czytam zawsze a jak się dzieje coś z dzieckiem to dzwonie do pediatry lub jadę od razu do szpitala, wolę by mnie nazwali panikarą niż żeby się miało maluszkowi coś stać
a paniom aptekarkom radzilabym sie odwolac od decyzji sadu...
moja corka ma niespelna rok a juz dwa razy lekarz przepisal jej lek ktorego dziecku ponizej 2lat nie należy podawac. Wykupilam, przeczytalam... i oczywiscie nie podalam. Lekarz to tez czlowiek, nie jest niomylny wiec kazda matka powinna wszystkiego dopilnowac, wychwycic takie bledy czy to z winy lekarza czy farmaceuty. Napewno zajrzałabym w ulotke widzac ze cos niedobrego dzieje sie z moim dzieckiem. Szkoda mi tej mlodej aptekarki, takie pietno na starcie. matki tez mi szkoda, badz co badz przezyla tragedie, lecz zyczylabym jej wiecej pokory gdyż duża wina leży po jej stronie
winę ponosi matka i mniejsza o aptekarkę, sprawa ciągnęła się 2 tygodnie, dziecko słabło i czuło się coraz gorzej więc miało niemalże całodobową opiekę, siedziała nad dzieckiem, opiekowała się to mogła patrzeć co podaje, człowiek psu podaje tabletki na odrobaczenie i trzy razy sprawdza czy aby na pewno to dla psa, a ta dała dziecku leki i nie zajrzała do ulotki na temat skutków nieporządanych, które mogą się zdarzyć nawet przy właściwym leku. To jest podstawa - dawka, interakcje z innymi lekami i objawy nieporządane. Nie sprawdziła - powinna odpowiadać, dziecko to nie zabawa, zostajesz rodzicem bierzesz odpowiedzialność.
to matkę powinni ukarać
szkoda dziewczyny - nie zrobiła tego celowo. przyznanie odszkodowania to trend, moda w naszym sądownictwie. szkoda, że tempa nie potrafią naśladować... cd aptekarek - kara za odpowiedzialność zawodową - ich związek powinien wymusić wydruk recept. lekarzy stać na drukarkę
po skrócie" dr" nie pisze się kropki.
Osobom, które obwiniają matkę przypominam, iż dzieci miewają także ludzie bardzo prości, w pełni ufający lekarzom i farmaceutom, czesto nie umiejący dobrze czytać. Często tacy, którzy poostu nie wiedzą, że należałoby zajrzeć do ulotki. Wtórny analfabetyzm wcale nie jest taki rzadki. Moim zdaniem winna jest farmaceutka.
Fakt, Dr.Ptak wypisał mi ostatnio receptę, ale prócz niego nikt nie wie co jest tam napisane.
Czy możecie powiedzieć w której to było aptece?
według mnie to winę ponoszą tylko lekarze jak oni recepty wypisują taki pan ptak jakim charakterem on wypisuje same bazgroły a taka biedna farmaceutka nie może rozczytać co on nabazgrolił mało razy tak widziałam
Szczerze powiedziawszy niektóre recepty są nie do odczytania. Bo jakiś czas temu miałem receptę która dla mnie wyglądała jak jedna ciągła linia i z pismem miała tyle wspólnego co ja z mercedesami. Czyli nic :-)
Moim zdaniem nie ma tu winy lekarza-z jakiej paki?on wypisał receptę- a że się farmaceutka nie rozczytała to chyba nie jego wina co??farmaceutkę na przeszkolenie-żeby nauczyła się czytać recept.nie wiem co ja bym jej zrobiła gdyby to dotyczyło mojego dziecka.
uważam że wina jest całej dwójki ;farmaceutki i matki, co za farmaceutka jak nie umie rozczytać recepty?a jak nie była pewna powinna się dopytać co jest dziecku, jaki wiek itp.a nie podawać leku, a matka sierota nawet nie wie co lekarz dziecku przepisuje.
Gość • Sobota [29.05.2010, 22:44] Racja. Zawiniło wiele elementów od lekarza po matkę która na przeczytała ulotki. Nie mniej jednak kluczowa była również pomyłka farmaceutki. Gdyż to ona sprzedała lek mimo niepewności/ blednie odczytanej recepty. Dziecku życzę zdrowia.
farmaceutka powinna zapytac co dziewczynce dolega skogo nie mogla sie rozczytac. ..
winę ponoszą wszyscy łącznie z matka i lekarzem ale jak zawsze w naszym kraju najbardziej przypłaciły panie z apteki.co za matka która nie czyta ulotek zawsze jest pisane przed spożyciem leku zapoznać się z ulotka widać mamuśka nie miała czasu.ale za to będzie miała czas żeby odebrać 14 tys i ciekawe co dziecko będzie z nich miało.według mnie wielkie G...no.a panią z apteki naprawdę współczuje super apteka i personel.
No wlasnie, dlaczego musza zaplacic??Czy mamuska za krew tez placila??:A moze sama inny lek podala??
lekarz oczywiscie nie winny, chociaz to on pisze jak kura pazurem, jak się wam uda to rozczytacie, a jak nie to grozi wam pudło-proste.Żenujące, jak już chcieli karać to tak wszystkich po kolei włącznie z matką i lekarzem
Za bardzo surowy wyrok, a z jakiej racji matce muszą zapłacić, a czemu matka nie czyta ulotek przed podaniem leku, co to za matka, może w końcu się nauczy że trzeba mimo to czytać ulotki.
Bardzo surowy wyrok, moim zdaniem wina leży też po stronie lekarza i matki.
Ale głupota...winny jest lekarz który wypisuje recepty, ja bym na miejscu tych niewinnych kobiet odwołała się do Trybunału Europejskiego bo lekarze sobie bezkarni pozostają...