O zakładzie mięsnym ze Świerzna cała Polska usłyszała w czerwcu 2007 roku, gdy sanepid poinformował, że u osób, które jadły wyroby tej firmy stwierdzono włośnicę. To choroba, która może doprowadzić nawet do śmierci. Objawia się wysoką gorączką, bólami mięśni i brzucha, biegunką. Występuje obrzęk twarzy. Powikłania są bardzo ciężkie. To zapalenie mięśnia sercowego, płuc, mózgu.

- Ustalono, iż w ognisku zachorowało łącznie 224 osoby z woj. zachodniopomorskiego ( z 7 powiatów: Szczecin, Kamień Pomorski, Gryfice, Goleniów, Świnoujście, Police, Świdwin) oraz 7 osób spoza terenu województwa ( 1 z Czarnkowa, 3 z Kłodzka, 2 z Irlandii, 1 z Niemiec). Łącznie hospitalizowano 93 osoby w tym 87 z terenu woj. zachodniopomorskiego, pozostałe osoby były leczone ambulatoryjnie - przypomina Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - Wśród chorych na terenie województwa przeważały osoby dorosłe, których było 221 oraz 3 dzieci do 14 roku życia. Przebieg zachorowań był u 162 osób średni, u 42 osób ciężki, natomiast u 19 lekki. Materiał do badań serologicznych w kierunku włośnicy pobrano od 190 osób, natomiast bioptaty z mięśni od 7 osób – w 169 przypadkach rozpoznanie zostało potwierdzone- czynnikiem etiologicznym zachorowań był włosień kręty ( Trichinella spirlis).

Jak czują się dzisiaj ci ludzie- nie wiadomo.

- Sprawami leczenia i jego kontynuacji zajmował się szpital na Arkońskiej Klinika Chorób Zakaźnych, nasza rola jako epidemiologii skończyła się po wygaśnięciu ogniska epidemicznego- informuje Małgorzata Kapłan.

Po przetwórni Rol Banc w Świerznie zostały tylko ruiny.

źródło: www.ikamien.pl