W tym roku nasza młodzież wyjechała na pięć dni do Wittenbergii aby tam spróbować swoich sił w "Smoczej łodzi" na rzece Łabie. Na miejscu zostaliśmy zakwaterowani w Ruder Clubie (Klub wioślarski), z okien którego rozciągał się widok na piękną ale też niebezpieczną Łabę.
Poznaliśmy uczestników ze strony niemieckiej. Po kilku zabawach integracyjnych, rozgościliśmy się w naszych pokojach. Niestety przez tydzień pogoda płatała nam figle. Jednak nie daliśmy się jej i nie siedzieliśmy cały czas w ośrodku.

Zwiedziliśmy całą Wittenbergę, która jest bardzo pięknym miastem, byliśmy między innymi w domu wielkiego reformatora Marcina Lutra a także w dom jego przyjaciela Jana Bugenhagena. Zobaczyliśmy na własne oczy 95 tez Lutra, które znajdują się na drzwiach kościoła Schlosskirche .
Najbardziej jednak podobało się nam niezwykłe Gimnazjum zbudowane przez oryginalnego Friedensreicha Hundertwassera. Jego styl charakteryzuje unikanie regularności, symetrii i linii prostych oraz kątów, kolorowe kolumny, różnej wielkości i kształtu okna.

Ciekawym doświadczeniem była wizyta w małej miejscowości Globig gdzie mogliśmy zobaczyć jak przędzie się wełnę oraz zrobić sobie z filcu bransoletki , kolczyki i breloczki.

Po południu wszyscy nieustraszeni zakładali kamizelki, brali wiosła w garść i nie zważając na brzydką pogodę czy silny prąd rzeki płynęli nawet po 12 km "Smoczą łodzią", a naprawdę nie było to łatwe zadanie. Wszyscy musieli ze sobą współpracować i wiosłować w rytmie, gdyż w innym razie mogło to się skończyć nieprzyjemną, zimną kąpielą.
W czasie naszej podróży łodzią mogliśmy podziwiać wspaniałe widoki oraz zobaczyć z bliska żeremie bobrów i ich lokatorów.

Wieczory spędzaliśmy grając w bilard, karty lub na siłowni. Gdy nadszedł dzień wyjazdu było nam smutno, że ten czas tak szybko minął, że musimy się już rozstać.

Czas spędzony w Wittenberdze będziemy wspominać miło bo nasi partnerzy z Niemiec są bardzo serdeczni i otwarci. Cieszymy się, że zyskaliśmy nowych przyjaciół i mamy nadzieję, że spotkamy się znów za rok u nas w Kamieniu Pomorskim.

Już czekamy z niecierpliwością aż znów zasiądziemy w "Smoczej łodzi" i popłyniemy w rytmie bijących o burtę fal.....

Aleksandra Ulatowska