W dalszej części odpowiedzi czytamy:
- Zgodnie z obowiązującymi w sieci procedurami klient może składać reklamacje dotyczące artykułów, z których jakości jest niezadowolony – dotyczy to także sadzonek drzew owocowych. Najbardziej skutecznym sposobem zgłaszania takich uwag jest zwrócenie się do naszego Biura Obsługi Klienta wraz z podaniem nazwy nabytego artykułu oraz terminu i miejsca jego zakupu. Zaznaczamy także, iż nie odnotowaliśmy ze strony klientów tego sklepu zgłoszeń reklamacyjnych, dotyczących opisanej przez Państwa czytelnika kwestii. Drugą sprawą jest sygnał o tym, iż nasz klient był niezadowolony z jakości i sposobu obsługi w naszym sklepie. Nie możemy wykluczyć, że w bezpośrednim kontakcie naszego personelu doszło do sytuacji niezgodnej z naszymi standardami. Niestety brak zgłoszenia (np. za pośrednictwem naszego Biura Obsługi Klienta), które zawierałoby szczegóły tej sytuacji z punktu widzenia klienta, utrudnia nam weryfikację tej kwestii. Chcielibyśmy zachęcić Państwa czytelnika, a naszego klienta, do korzystania z Biura Obsługi Klienta naszej firmy (nr tel. 800 080 010 lub (22) 205 33 00 oraz e-mail bok@biedronka.eu).
W odniesieniu do ostatniej poruszanej kwestii oraz zdjęć opublikowanych w artykule, zwracamy uwagę na to, iż sadzonki drzew, które są oferowane w sklepach, znajdują się w fazie bezlistnej, co jest prawidłowym etapem rozwoju drzew owocowych i nie przesądza o ich jakości- komentuje Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.
Ludzie dajcie już spokój z tymi sadzonkami. po pierwsze takie rzeczy to kupuje się w ogrodniczym a po drugie tych sadzonek nie można podlać tak są zapakowane. a po trzecie to można towar zareklamować i zażądać zwrotu gotówki. nie ma problemu z reklamacją. a poza tym to proszę nie wyżywać się na pracownikach, to jest ciężka praca a w szczególności z upierdliwymi klientami, którym to słoma z butów wystaje a mają się za panów z miasta!
Też kupiłam sadzonki kwiatów i wcale nie wyszły, niestety, trzeba kupować w sklepie ogrodniczym i tyle
problem tkwi gdzie indziej-przede wszystkim dyskont nie powinien zajmowac sie sprzedaza sadzonek, bo do tego trzeba miec odpowiednie warunki a po drugie tlumaczenie rzecznika jest na poziomie ucznia pierwszej klasy szkoly podstawowej-a kto temu klijentowi zwroci stracony czas, poniesione koszty nasadzenia no i satysfakcji pewnie nie personel - a pan rzecznik juz sie wypowiedzial
Dlatego nic tam nie kupuje."Tanie kupisz, psom wyrzucisz"
Panie Martins, tak nieczytelnego i prymitywnego wyjaśnienia nie widziałem od lat komunistycznych. Myślę że jest Pan młodym niedoświadczonym pracownikiem na tym stanowisku. Nie dziwię się personelowi że nie wycofał tego zniszczonego towaru. Uśpiona faza bezlistna jak Pan to opisuje. To suche jak pieprz łamiące się jak zapałki sadzonki w maju, to nie tylko niewiedza, ale bezczelność, a może naiwny kupi. Żal mi personelu Biedronki, a Pana nie zatrudnił bym nawet za ciecia. Pozdrawiam personel Biedronki i rozumiem waszą sytuację, bo pracować chce każdy. PS. Polemika z takim to jak waleniem głową w mur.
To idźcie ludzie do szkółki, do ogrodniczego, tam jest inna cena ale i są ludzie którzy się tym zajmują, kupujecie najtańsze i narzekacie! Za jakość trzeba płacić. Z kwiatów doniczkowych oraz ciętych zawsze jestem zadowolona!
Po co te bzdury piszą drzewka suche jak pieprz kwiaty w doniczkach to samo na zwrócenie uwagi żeby podlały one nie są od podlewania a teraz przykro wchodzić do sklepu bo już wszyscy wiedzą kto zwrócił uwagę i tylko szepty jest sanepid uważajcie