Kierowca ciągnika próbował odczepić pierwszą z przyczep, która nie była jeszcze objęta ogniem lecz w ostatniej chwili ogień pojawił się i na niej.
fot. Straż Pożarna
Na leśnej drodze z Mechowa do Dobromyśla powstał pożar na jednej z trzech przyczep ze słomą ciągniętych przez mały ciągnik.
Kierowca ciągnika próbował odczepić pierwszą z przyczep, która nie była jeszcze objęta ogniem lecz w ostatniej chwili ogień pojawił się i na niej.
fot. Straż Pożarna
Teraz do uratowania został tylko ciągnik którym kierowca szybko odjechał. Trzy przyczepy z płonącą słomą zatrzymały się w miejscu gdzie po obu stronach drogi przygotowano pocięte na metry drewno a tuż za nim rosły drzewa także iglaste.
fot. Straż Pożarna
Sięgająca 300C temperatura sprzyjała rozwojowi pożaru do lasu – zagrożenie było ogromne. Szczęśliwie przed przyjazdem jednostek ogień nie przedostał się w głąb lasu po ściółce a najbliższej sośnie opaliło się tylko trochę szpilek.
fot. Straż Pożarna
Do zdarzenia doszło 15.08.2009r. o godzinie 13:35. Pożar gaszono dwoma prądownicami ustawiając wydajność na 50 l/min, ta ilość podawanej wody w zupełności wystarczała do szybkiego gaszenia płonących opon a następnie słomy zrzucanej z przyczep, tym sposobem pożar ugaszono praktycznie wodą z dwóch zbiorników samochodów czyli 4000 litrów.
fot. Straż Pożarna
mł.bryg. Daniel Kowaliński
Szkoda sianka- kto za nie zapłaci?
zrobił się problem, myśliwi nie dojadą do swej stanicy na wieczór ćwiartkowy
zapewne pecik wylądował zamiast w lesie lecz w sianku
CH.W.D.S - Chwała Wspaniałym Dzielnym Strażakom
no to rolnik mial spore straty. dobrze ze las sie nie zapalil
jasne... samo sie spalilo... pewnie bylo ubezpieczone
brawo dla naszych dzielnych strażaków !
ładne zdjecia :)
ale sie schajcowało!