ikamien.pl • Sobota [14.02.2015, 13:54:02] • Międzyzdroje
Pęknięte miasto. Biesłan

fot. Biblioteka w Międzyzdrojach
12 lutego 2015 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach odbyło się spotkanie ze Zbigniewem Pawlakiem, współautorem książki pt. „Pęknięte miasto. Biesłan”. Drugim autorem jest Jerzy A. Wlazło, jego były student.
Zbigniew Pawlak jest wykładowcą akademickim zajmującym się tematyką wielokulturowości. Pochodzi ze Świnoujścia. W latach 90-tych wyjechał do Azji Środowej do Ałma-Aty, gdzie mieszkał i pracował. Po 10 latach wrócił z rodziną do Wrocławia.
Na spotkaniu opowiedział o tragedii, która miała miejsce 1 września 2004 roku w Szkole nr 1 w Biesłanie w górach Kaukazu. Autor przybył do tego miasta po 40 dniach od ataku terrorystycznego. Wtedy kończyła się żałoba i można było rozpocząć rozmowy z rodzinami ofiar.
Dramat rozpoczął się podczas apelu otwierającego nowy rok szkolny. Na teren szkoły wdarli się terroryści, którzy wzięli jako zakładników dzieci, rodziców oraz nauczycieli przybyłych na uroczystość. Trzymali ich przez 3 dni bez jedzenia, picia, możliwości wyjścia do toalety, a także nie wolno było im spać. Nad ich głowami na długości całej sali gimnastycznej na sznurze wisiały ładunki wybuchowe przyklejone taśmą klejącą. Próby ucieczki często kończyły się śmiertelnymi strzałami, niezależnie od tego czy było to 4-letnie dziecko czy osoba dorosła.
Trzeciego dnia doszło do wybuchu ładunków, części zakładników udało się wtedy uciec. Wbrew ogólnej opinii, jednostki Specnazu nie dokonały szturmu, tylko osłaniały uciekających zakładników. W wyniku tego ataku terrorystycznego śmierć poniosło 334 zakładników, w tym 186 dzieci. Zginęło 32 terrorystów, a tylko 1 został aresztowany. Mieszkańcy mówią, że napastników było znacznie więcej, lecz władze nie przyjmują tego do wiadomości. Traumatyczne doświadczenia i wspomnienia uwolnionych zakładników, rodzin i mieszkańców trwają nadal.
O miejscu, gdzie zostały pochowane ofiary nie mówi się cmentarz, tylko „Miasto aniołów”. Wszystkie nagrobki są jednakowe, te prawosławne i te muzułmańskie.

fot. Biblioteka w Międzyzdrojach
Po tej tragedii miasto podzieliło się na tych, którzy rozumieją i nie rozumieją, na tych, którzy otrzymali pomoc, i na tych, którzy jej nie otrzymali w dostatecznym stopniu.
Do dzisiaj mieszkańcy zadają sobie pytania „Dlaczego?”. Dlaczego wozy wojskowe z terrorystami przejechały przez całe miasto, mimo że na każdym rogu były posterunki policji? Dlaczego władze nie zareagowały, choć prawdopodobnie dostały miesiąc wcześniej informacje o planowanym ataku? Dlaczego do mediów dotarła informacja o ok. 350 zakładnikach, choć w samej sali gimnastycznej było ich ok. 1000 osób? Dlaczego nikt do tej pory nie odpowiedział za tę zbrodnię?
Zbigniew Pawlak wielokrotnie odwiedzał Biesłan po tej tragedii ze swoją rodziną, przyjaciółmi i studentami. Do tej pory jest pod wrażeniem gościnności i otwartości osetyjskich górali oraz tego, że nie pomścili swoich bliskich wywołując wojnę na Kaukazie.
Z inicjatywy Zbigniewa Pawlaka oraz Anny Lechowskiej w 10 rocznicę dramatycznych wydarzeń w Biesłanie od 1 do 3 września 2014 r. odbyła się akcja „Balony wolności”, w którą zaangażowało się wiele osób. Miała ona na celu przypomnienie strasznych wydarzeń w górach Kaukazu oraz zwrócenie uwagi na szczególną ochronę dzieci. W projekcje wzięła udział Tetiana Galitsyna, ukraińska artystka, która malując piaskiem opowiedziała historię Biesłanu. www.youtube.com/watch?v=UkU7woZvgCw&feature=youtu.be
Zapraszamy do lektury książki „Pęknięte miasto Biesłan”, aby dokładnie zapoznać się z tą tragedią i choć trochę zrozumieć co się tam wydarzyło oraz co przeżywali zakładnicy i ich rodziny.
Zapamiętajmy jeden z napisów widniejących na pooranej pociskami ścianie tej szkoły - „Dzieci, to co najświętsze na ziemi”.
Bibliotekarze
Dostają na puder i dezodorant proszkowy, ale nie mogą wychodzić.