ikamien.pl • Wtorek [03.02.2015, 18:03:59] • Gmina Wolin
Dzieci z Troszyna pojechały na ferie w góry
fot. Urząd Miejski w Wolinie
Jak co roku i tym razem PSP w Troszynie zorganizowała dla 28 dzieci tygodniowe ferie w górach. Za cel naszej wyprawy obraliśmy sobie Kotlinę Kłodzką a ściślej Stary Gierałtów. Mieszkaliśmy w eleganckim apartamentowcu na skraju miejscowości, niespełna kilometr od czeskiej granicy.
Jak to zwykle bywa ferie spędziliśmy bardzo aktywnie. Pierwszego dnia wyruszyliśmy na Czarną Górę aby poznawać tajniki jazdy na nartach. Po godzinnym szkoleniu większość dzieci już jeździła. Nawet Pani Jolanta Ziemiańska, dyrektor PSP w Dargobądzu złapała narciarskiego bakcyla i była z siebie niezwykle dumna.
fot. Urząd Miejski w Wolinie
Kolejny dzień to wyprawa do Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie, jednej z najciekawszych jaskiń w Polsce. Skąd taka nazwa? Otóż, przed tysiącami w tej jaskini swoje legowiska miały niedźwiedzie jaskiniowe, których szkielety mogliśmy podziwiać w trakcie zwiedzania.
fot. Urząd Miejski w Wolinie
Tego dnia po kolacji grupka zapaleńców pojechała jeszcze na narty. We środę wybraliśmy się do Złotego Stoku gdzie zwiedziliśmy kopalnię złota. Co prawda złota nie było ale za to po kopalni oprowadziła nas wspaniała i dowcipna pani przewodnik. Dowiedzieliśmy się, że sto lat temu była to jedna z najzasobniejszych kopalni w kraju.
fot. Urząd Miejski w Wolinie
Co ciekawe z jednej tony skał uzyskiwano tam 20 gram złota. Zwiedzanie kopalni zakończyliśmy podziemną podróżą górniczą kolejką pendolino. Wracając z kopalni zatrzymaliśmy się w uzdrowisku Lądek Zdrój gdzie posmakowaliśmy, oczywiście dla zdrowotności, wody z podziemnych źródeł.
Następnego dnia zwiedzaliśmy Twierdzę Kłodzką. Jej potęga wywarła na nas duże wrażenie. Tego dnia znaleźliśmy trochę czasu na przejazd do Czech i jak zwykle wieczorem na narty. W piątek podzieliliśmy swoje siły, część turystów pojechała zwiedzać Międzygórze zaś reszta została na nartach. Najbardziej zapaleni narciarze to Margareta Ochnińska, Agata Ochnińska, Diana Kozłowska, Marcel Napierała i Hubert Michałowski. Hubertowi należą się wyjątkowe gratulacje za to, iż nie zrażony pierwszymi niepowodzeniami walczył ze sobą, tak długo dopóki nie nauczył się jeździć. Oprócz nart i zwiedzania znaleźliśmy też czas na wędrówki piesze po górach, między innymi wspięliśmy się na Przełęcz Gierałtowską gdzie jedną nogą staliśmy po stronie polskiej a drugą po czeskiej.
UM w Wolinie