ikamien.pl • Niedziela [21.12.2014, 00:15:33] • Kamień Pomorski
Co dolega temu pieskowi? Czytelniczka prosi o pomoc

fot. Czytelnik
Z niecodzienną prośbą odezwała się do nas Czytelniczka Kasia. Z niewiadomych przyczyn zachorował jej ukochany czworonóg. Teraz za pośrednictwem naszego portalu prosi wszystkich ludzi o dobrym sercu o pomoc. Przeczytajcie maila zrozpaczonej Czytelniczki.
"Witam, zwracam się z prośbą o pomoc w sprawie mojego psa Mili. Jak wiadomo pies jak też domownicy przywiązują się do siebie, tak też jest w moim wypadku. Mila w poniedziałek tydzień temu wymiotowała myśleliśmy, że po prostu coś jej zaszkodziło i przejdzie. Jednak następnego dnia było to samo. Tata zaniósł ja do weterynarza. Weterynarz powiedział, że to jelitówka dał jej kilka zastrzyków, leki.

fot. Czytelnik
Nie pomogło, kazał przyjść następnego dnia, też dostała kilka zastrzyków, również nie pomogły i tak 3 dni z rzędu (koszt ok 200-250zł). Nie stać nas było jednak na kolejne wizyty, więc zaczęliśmy sami jej podawać jedzenie przez strzykawkę (nic nie chciała zjeść). Jednak trwało to już tydzień, że nie jadła i pożyczyliśmy na kolejną wizytę (w tym usg). (koszt ok 100 zł). Usg było poprawne, nic niepokojącego nie było dostała znowu zastrzyki lekarz kazał podawać leki i dalej ją karmić przez strzykawkę. Ale nadal jest źle. Mijają dwa tygodnie a ona wciąż nie je. Jest strasznie chuda, ma mało sił chociaż widać, że walczy, stara się chodzić itp. Nie wygląda jednak, żeby miało się coś poprawić. Piszę po to abyście wszyscy co to przeczytają pomogli nam w jakiś sposób. Może ma ktoś znajomego weterynarza, może ktoś już miał taki przypadek ze swoim " przyjacielem" . Proszę o jakikolwiek rodzaj pomocy.
Z poważaniem: Kasia"
Faktycznie tylko weterynarz z Nowogardu (kiedyś z Sikorek) pomoże.
Wszyscy tu radzą: do lekarza! z tego co czytam to opiekunowie Mili nie mają pieniędzy na dalszą diagnostykę, może wspomóżmy choćby najmniejszym grosikiem, tylko jak to zrobić?
Ja mam bardzo dobre doświadczenie z moim pieskiem w ADAMUSIE w Gryficach. Nie wiem jak z płatnościami, i ratami, bo ja wzięłam pożyczkę na leczenie, ale SERCE do zwierzaczków, to tam mają z pewnością. Mój piesek im ufał bezgranicznie.Ja też.
Ile piesek ma lat? Może to być rak, choć niekoniecznie. Moje pieski miały podobne objawy i niestety okazało się, że oba miały nowotwór złośliwy. Nie polecam kliniki w Szczecinie na Słonecznym. Tam obojętnie podchodzą do zwierząt, choć to niby klinika. Podobno w Nowogardzie jest dobry weterynarz, ale z kolei do dużych psów. Serdecznie pozdrawiam i życzę suczce szybkiego powrotu do zdrówka. Trzymam kciuki za dobre i niedrogie leczenie!
Polecam kontakt do Dr nauk weterynaryjnych w Szczecinie Pana Pępiaka. Czynne również w niedzielę. Nam w przypadku bardzo chorego pieska bardzo Pan Dr Pępiak pomógł. Klinika jest na Słonecznym.
Trzeba jechać do weta. Musi mieć zrobiona biochemie w celu sprawdzenia funkcjonowania nerek. Przy odwodnieniu podejrzewam tak wysokim skoro nie je od 2 tygodni i wymiotuje mogły zostać uszkodzone nerki plus mógł ktoś podrzucić psu coś do zjedzenia (trutka) i za wiele się już nie zrobi. Po badaniach krwi wet będzie wiedział czy może coś pomoc czy może nie warto jej już męczyć. Powodzenia! Będę trzymać kciuki za Milę!
Podawaj psu surowe jajko kurzece. Z poczatku nie bedzie chcial a pozniej to juz pojdzie
Wybaczy pani Kasiu. Przykre ale prawdziwe. Ja na mojego pieska wydałam ok. 500 zł za leczenie w klinice w Szczecinie. Weterynarze teraz biorą pieniądze a nie piwiedzą prawdy.Niestety musiałam pieska uśpić. Życzę Mili powrotu do zdrowia. A co do lekarza Soroko nie polecam.
Lekarzy juz tu polecono, ktoś proponował Szczein, jeżeli tam Państwo sie wybieracie to proponuję dr.Gugałę (świetny!) A co do przyczyn - może być mnóstwo, niekoniecznie jelitówka, Sprawdzono nerki ? Jak z sikaniem ?A trzustka ? enzymy wątroby? Pozdrawiam, życzę rychłej prawidłowej diagnozy i szybkiego wyzdrowienia pupila :)
Zbadajcie nerki pieskowi. testy na pasożyty moja sunia miala chore nerki nie jadla. ale za to. dużo piła
Polecam Sikorki teraz Nowogard, niech się Pani nie martwi pieniążkami, tam lekarze mają serce, z pewnością w ratach można zapłacić, Milusie zbadają, naprawią :)) Moje kochane psisko tez tam leczyłam, zajęli się nią bardzo, tak się mojej podobało m.in.czyszczenie uszu, że aż mruczała jak kot :))))Po wielu" eksperymentach" w Ś-ciu i M-jach tam ja wyleczyli... Musi Pani koniecznie nawadniać Milkę i szybko do lekarza.Trzymam kciuki, życzę zdrówka i wytrwałości, wiem jak to jest kiedy pies jest chory i nic nie pomaga... Pozdrawiam :)))
Ten weterynarz z sikorek przeniósł sie do nowogardu! Jest najlepszy na świecie! Broń Boże do kamienia! Dzwońcie tam koniecznie! Pies sie meczy
Bidulka szkoda że tak cierpi aż się łza ciśnie mam nadzieję że wszystko będzie dobrze pozdrawiam i życzę zdrówka Mili :)
Kamień Pom. weterynarz Andrzej F. on Ci pomoże.
Przy jelitówce pies nie je nawet 2-3 tygodnie i chudnie. To ciężka choroba. Ja polecam lecznice w Szczecinie np. na Parkowej, Duńskiej lub Łubinowej. A czy weterynarz zbadal psa pod kątem celowego otrucia? Niestety, tu gdzie mieszkam zdarza się, że psiaczki są celowo trute. Jeśli chce Pani go gdzieś dalej zawieźć, to najpierw niech Pani przedzwoni: wiem, że lecznice cieszace się dużym zaufaniem mają zapisy (rejestrację). Życzę zdrówka dla psiny!
polecam również lecznicę na osiedlu tę nową wspaniali ludzie
jak pies stary to nawet weterynarz nie pomoze
Dokładnie polecam klinike w Nowogardzie (Animal Vet) na osiedlu też otworzyła się nowa klinika. Warto iść do innego weterynarza kt9ry zna się bardziej na psach i kotach aniżeli krowach i świniach (jak Ci nasi powiatowi- bez urazy). Może faktycznie utknęło coś psu w gardle...
91/391-76-95, 391-76-64 nr do sikorek. moja suke tez tal leczylem i dzieki im zyje
To jest nr. do lekarza który był w Sikorkach teraz przyjmuje w Nowogardzie 666 153 133 też go polecam ja ze swoim pupilem tylko tam jeżdżę on może pomóc biduli.
Nie wiem, jak w przypadku waszego pieska, z naszą suczką było podobnie parę lat temu, z godziny na godzinę, nagle, wymiotowała, nie jadła, nie piła, znikało z niej życie, po wizycie u weterynarza, dostała jakieś antybiotyki i w około tydzień wyciągła się z tego, wetrynarz twierdził, że to jakiś grożny wirus wśród psów, może ten u którego byliście żle diagnozuje, współczuję, oby zakończyło się dobrze, tego życzę.
Dawaj mu siemię lniane i jedż szybko do Nowogardu. Pan Soroko numer znajdziesz w necie. Może być skręt żołądka. Nie zwlekaj bo będzie za póżno.
Kasiu, jakiś czas temu psiak moich dziadków miał podobne dolegliwości, z tym, że ostrzejsze - cały dzień hasał po dworze, a wieczorem" padł" w korytarzu domu, zaczął mocno ślinić, wymiotować, piszczeć z bólu. Strasznie to wyglądało, myśleliśmy, że albo w gardle utknęła drobna kość, albo piesek czymś się zatruł (sam lub z czyjąś pomocą...). Po interwencji weterynarza psiak powoli zaczął wracać do siebie, chociaż trwało to dobre dwa tygodnie, zanim znów zaczął normalnie funkcjonować (na początku chodząc ledwo stał na łapkach). Pomógł nam Pan Weterynarz z lecznicy w Golczewie - także polecam. Piesek dostał zastrzyk, kroplówkę i jakieś leki (niestety nie znam nazw - ale kojarzę węgiel aktywny, ten sam który stosujemy przy zatruciach). Życzę szybkiego powrotu Mili do zdrowia i wierzę, że wszystko będzie dobrze! Sam mam psiaka i wiem ile znaczy on dla mnie i mojej rodziny. Powodzenia!
Biedny piesek: (zadzwoń Droga Kasiu do weterynarza co prowadzi klinikę w Sikorkach lub teraz w Nowogardzie. Prawdopodobnie przeniósł lecznicę ale nie jestem pewny. Życzę Mili dużo zdrowia, będzie dobrze!:)
Bardzo przykre, sam mam już 17 letniego psiaka i jestem do niego bardzo przywiązany. Mam nadzieję, że Mili wyzdrowieje i wszystko będzie dobrze!