Prognozy w dalszym ciągu podtrzymują, że najgroźniejsze porywy wiatru pojawią się wzdłuż południowej Anglii (dzisiejsza noc), na Morzu Północnym, w krajach Beneluksu, Niemczech, częściowo Danii, a także na wodach Morza Bałtyckiego (dzisiejszy dzień wraz z kolejną nocą). Z analiz modelu GFS-PARA wynika, że wzdłuż całej trajektorii dynamicznego ośrodka niżowego będą mogły osiągać i przekraczać aż około 97-115 km/h (na otwartych wodach oraz miejscami w strefach brzegowych może powiać jeszcze mocniej - nawet powyżej 125 km/h).
W przypadku Polski wygląda na to, że porywy południowo - zachodniego wiatru będą na ogół osiągać około 60-75 km/h. Największe podmuchy, mogące dochodzić ok. 80-90 km/h (lokalnie nieco więcej) możliwe są na krańcach zachodnich, północnym - zachodzie i północy. Przy tego typu rozkładzie pola barycznego istotne zagrożenie będzie stanowić halny, który w szczytowych partiach gór ma przekraczać 115-125 km/h (na Śnieżce jego porywy będą dużo większe). Na obszarach podgórskich możliwe są podmuchy osiągające i przekraczające 70-95 km/h.
Wietrzna aura pozostanie z nami również nocą z piątku na sobotę, natomiast w pierwszy dzień weekendu wiatr powinien wyraźnie stracić na swej intensywności. Generalnie można powiedzieć, że w przypadku północnej Polski, w tym przede wszystkim całej strefy brzegowej, wyraźnie większe zagrożenie pojawiłoby się w momencie wiatru z zachodu / północnego - zachodu, dodatkowo przy adwekcji wyraźnie chłodniejszej masy powietrza (wliczona możliwość zajścia konwekcji) lub przy jeszcze większym zróżnicowaniu ciśnienia atmosferycznego (południowy - zachód, czyli prognozowany kierunek). Musimy pamiętać, że zmiany w wyliczeniach będą obserwowane aż do dnia dzisiejszego, a wiele odpowiedzi udzielą nam bieżące obserwacje satelitarne i synoptyczne. Oznacza to zarówno możliwość osłabienia, jak i wzmocnienia niżu wtórnego, ale to jest już chyba dla wszystkich jasne, biorąc pod uwagę dynamiczną sytuację pogodową.
Centrum Prognoz Meteorologicznych
METEOSKY Sp. z o.o.