Redaktor naszego portalu w dniu wyborów 30 listopada 2014 roku udał się przed godziną 11.00 do wspomnianego lokalu, by przekazać Szanownym Czytelnikom relację z przebiegu II tury wyborów na burmistrza Kamienia Pomorskiego, ilustrowanych zdjęciami. Już po wejściu do lokalu wyborczego Przewodnicząca komisji zdecydowanie zabroniła dziennikarzowi wykonywania jakichkolwiek zdjęć, wypraszając dziennikarza z lokalu wyborczego. Swoje postępowanie Przewodnicząca komisji tłumaczyła wytycznymi Państwowej Komisji Wyborczej a dodatkowo zaleceniem Bożeny Górskiej sekretarza gminy. Nie było to pierwsze tego rodzaju zachowania Przewodniczące, podobnie postąpiła podczas pierwszej tury w dniu 16 listopada 2014 roku.
Po opuszczeniu lokalu wyborczego dziennikarz skontaktował się z redakcją, prosząc o odpis „Wyjaśnienia Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie tzw. ciszy wyborczej w ponownym głosowaniu wójtów, burmistrzów i prezydentów miast” ZPOW-703-1501/14 z dnia 28 listopada 2014 r. W wyjaśnieniu tym zapisano m.in. „Z uwagi na powyższe media obejmujące swoim zasięgiem gminy, w których przeprowadzane będzie ponowne głosowanie, mogą w tym okresie relacjonować i omawiać na swojej antenie wydarzenia społeczne i polityczne, pod warunkiem, że audycje te nie będą zawierały elementów agitacji na rzecz kandydatów. W podawanych informacjach można wymieniać z nazwiska i imienia kandydatów oraz prezentować ich wizerunek, pod warunkiem, że w ten sam sposób będą prezentowani obaj kandydaci z danej gminy (miasta), jeżeli głosowanie odbywa się na dwóch kandydatów”.
Posiadając tak jasno sformułowany dokument, dziennikarz ponownie, około 13.00 udał się do tego samego lokalu wyborczego i tym razem Przewodnicząca komisji stwierdziła, że ona ma swoją interpretację dokumentu i nic się tutaj nie wskóra. W tym momencie stała się rzecz niewiarygodna: jeden z członków komisji zagroził dziennikarzowi, że jeśli natychmiast nie opuści lokalu to on, członek komisji używając siły, wyrzuci go z lokalu (redakcja posiada zapis incydentu).
Grożąc użyciem siły, uniemożliwiono dziennikarzowi wykonywanie obowiązków, nie zezwolono na informowanie społeczeństwa, wyborców o tym, co się dzieje na terenie lokalu wyborczego. W ten sposób naruszono jedną z konstytucyjnych zasad państwa prawa, prawo społeczeństwa do informacji oraz wolności i niezależności mediów. Będziemy oczekiwali na wyjaśnienie tej sprawy i zapewnienie, że ludzie pracujący w tej konkretnej komisji nigdy nie będą mieli wpływu na wyniki jakichkolwiek wyborów.
Redakcję naszą interesuje także to, czy incydent ten Przewodnicząca odnotowała w końcowym protokole, a jeśli nie to dlaczego?
A co ta kobita mogła ukrywać przed i karpiem ? rodzinę żydowską trupa w urnie czy suche pięty …
Jeżeli incydent powtórzył sie przez 2 lata to Kto powołuje do komisji osoby nie przychylne mediom. ...
Bardzo dobrze postąpiła przewodnicząca. Na temat" dziennikarzy" w naszych lokalnych pismach i w internecie też bym podyskutowała. Czy to nie jest zbyt szumne słowo?
No to się bardzo dziwię Paniu dziennikarzowi że sie nie zgodził na użycie przeciwko niemu siły -art 221 kk członek komisji dostałby chyba jak pamiętam do 3 lat, a foto dowodów by chyba nie brakowało, tak samo Pani Górska, jesli uznała że to bezprawie trzeba było pozwolić jej wezwać policję która po telefonicznym zasięgnięciu opini prawnej od swoich przełożonych a nie po interpretacji prawa jakiejś tam Górskiej, która nie jest do tego powołana, dziennikarz potulnie usunął się z lokalu. Człowieku jak idziesz na wojnę to nie bierz procy tylko kodeks karny, oj współczuje profesjonalizmu dziennikarskiego...
WIELKIE SŁOWO" DZIENNIKARZ". Ciekawe czy ów dziennikarz jest po studiach, które dałyby mu prawo posługiwania się tym określeniem. Ni każdy kto coś tam i gdzieś tam sobie publikuje może nazywać siebie dziennikarzem.
I co dalej?