Mamy XXI wiek, a niemalże od dwóch tygodni, połowa Wisełki pozbawiona jest oświetlenia ulicznego - piszą nie kryjąc oburzenia mieszkańcy.

. - Nie pomagają telefony do Enei. Dzwoniąc bezpośrednio pod nr 991, dowiadujemy się, że rozmawiamy „tylko” z konsultantem i na dobrą sprawę on nic nie może, poza przyjęciem zgłoszenia i ewentualnego przekazania go. Rozumiemy to, ale mamy obawy, czy jest to dalej przekazywane, skoro do tej pory cisza. Czy naprawdę potrzeba interwencji w środkach przekazu, żeby cokolwiek w końcu zrobiono??? Niech ktoś pomyśli, że w tych „egipskich ciemnościach” nasze dzieci muszą chodzić rano na przystanki, by dojechać do szkół. Dzieciaki zwyczajnie boją się. Czy ENEA czeka na jakieś nieszczęście? Po zmroku też nie da się wyjść na ulicę. Chyba stwierdzenie, że uszkodzony jest kabel i naprawa go bądź wymiana, nie wymaga niespotykanych zdolności? A może jednak przerasta to możliwości ludzi pracujących w ENEI??? Co na to włodarze gminy? Skądinąd wiemy, że też są w temacie zorientowani (przez radnego Wisełki). Czy Wisełka to taka ich „niechciana miłość”? Cóż, niedługo wybory....

Zapytaliśmy, co ma do powiedzenia w tej sprawie Enea i magistrat. Poniżej zamieszczamy odpowiedź Enei:

- ENEA Operator nie zajmuje się oświetleniem ulicznym- informuje Sylwia Rycak Koordynator ds. Informacji Regionalny Rzecznik Prasowy ENEA Operator Sp. z o.o.

Czekamy jeszcze na odpowiedź Urzędu Miejskiego w Wolinie.

źródło: www.ikamien.pl