Bycie radnym to nie tylko pobieranie diety, ale też szereg obowiązków: uczestniczenie w wielogodzinnych obradach, poświęcanie swojego prywatnego czasu na sprawy ważne dla mieszkańców, dbanie o interesy swoich wyborców. Niektórzy radni jako uciążliwość odbierają też zainteresowanie ich poczynaniami mediów. Wielu swoim zachowaniem daje dziennikarzom do zrozumienia, że najchętniej widziałoby ich za drzwiami sali obrad (a jeśli już muszą na niej być, to w klatce- by nie biegali po sali z aparatami fotograficznymi).
Czy Janina Kołodzińska- Filipowicz musi być rajcą, jeśli nie odpowiadają jej warunki, w jakich, jako radna , musi pracować? Z oświadczenia majątkowego radnej za ubiegły rok wynika, że ma z czego żyć. W ubiegłym roku jako nauczyciel w Publicznym Gimnazjum im. Noblistów Polskich w Kamieniu Pomorskim zarobiła 25 924,51 zł. Na zleceniu jako instruktor w Domu Kultury w Nowogardzie - 5891,20 zł Na drugim zleceniu w AWiS w Nowogardzie -1536 zł. Radna dostała też 31 979,36 zł emerytury. Do tego dochodzi jeszcze dieta – 5649 zł.
Janina Kołodzińska- Filipowicz ma 83 tys. zł oszczędności, dom o powierzchni 120 m kw., wart 300 tys. zł (współwłasność małżeńska). Razem z mężem jest też właścicielką dwóch nieruchomości: zabudowanej - wartej ponad 69 tys. zł i niezabudowanej (350 tys. zł). Radna jeździ 3-letnim nissanem qashqai, wartym 60 tys. zł.
O radnej było niedawno głośno, bo ktoś ostrzelał jej auto i dom. Janina Kołodzińska- Filipowicz należy do przeciwników obecnego burmistrza Golczewa Andrzeja Danieluka.
No można się nieźle obłowić a Polsce.