- Tak wygląda wejście do Ośrodka Sportów Wodnych, w którym są organizowane „Bezpieczne Wakacje” dla dzieci z gminy Dziwnów - nasza Czytelniczka pokazuje plac budowy, przez który muszą przejść dzieci, aby dostać się do ośrodka.- Ciężarówki, rozkopane. Żadnego chodnika, przejścia dla pieszych. Po prostu nic. Tragedia. Gminy to nie interesuje. Mieszkańcy, rodzice, byli, pytali, ale wszyscy wzruszają ramionami. Póki się nieszczęście nie zdarzy.
Kiedy tak rozmawiamy, obok przejeżdżają samochody.
- Samochody w obie strony jeżdżą - mówi nasza Czytelniczka.-Dziecka nie przepuszczą żadnego.
A dzieci muszą się tutaj dostać pieszo lub rowerem. Najczęściej nie towarzyszą im rodzice.
- To droga dwustronnego ruchu, w pełnym remoncie, brak jakiegokolwiek dojścia, ani chodnika, ani przejścia dla pieszych, żadnego znaku. Gmina nie reaguje na monity rodziców ani kierownika Ośrodka Sportów Wodnych – mówi Czytelniczka.
Co ciekawe, półkolonie „Bezpieczne Wakacje” realizowane są w ramach akcji Ministerstwa Sportu i Turystyki pn. „Bezpieczna Woda”.
Co na to gminni urzędnicy i ministerstwo? Poinformujemy, kiedy tylko otrzymamy odpowiedź.
Ale wy macie problemy. Aż mnie krew zalewo jak taka kobieta marudzi. Napewno Pani nie raz marudziła na złą droge a teraz jak robią to znowu sie nie podoba. Tak właśnie wygląda polska mentalność, czyli zawsze coś sie nie podoba. Aby coś sie polepszyło trzeba troche znieść trudów.
Na filmie taki ruch samochodów i ich prędkość, że zdążył bym się przeczołgać przez tą ulice:)
Odpowiedzialny rodzic powinien zapewnić dziecku bezpieczeństwo w drodze na zajecia. No ale zapewne czytelniczka oczekuje ze nie dosc ze ktos opiekuje sie jej dzieckiem w wakacje to jeszcze powinien je zabrac spod drzwi.
Wielkie Halo. Znowu płacz i marudzenie, że banan nie jest prosty. Budują w końcu. To co. Lepiej jak są dziury i urwane zawieszenie. Więcej radości a mniej narzekania.
Przecież można było wybudować wiadukt, albo przenieść ośrodek wodnych na drugą stronę ulicy, kto powiedział że musi być nad rzeką.