ikamien.pl • Niedziela [29.06.2014, 12:22:09] • Wapnica
Błękitna Flaga już nad mariną w Wapnicy! Zobacz film!

fot. Andrzej Ryfczyński
Błękitna Flaga – znak najwyższej jakości przyznawany kąpieliskom i marinom przez Międzynarodowy Komitet Błękitnej Flagi, stała się wyróżnieniem modnym i pożądanym wśród zarządców nadwodnych miejsc wypoczynku w Polsce. Absolutnym polskim rekordzistą jest Świnoujście gdzie nad morskim kąpieliskiem Uznam już dziewiąty rok z rzędu załopoce blueflag.
Błękitną Flagą szczyci się także świnoujska marina ale warto poinformować też, że w tym roku na podobne wyróżnienie zapracowały Międzyzdroje. W sobotę, 28 czerwca flagi w kolorze błękitu załopotały na masztach nad plażą w Międzyzdrojach a, w kilka godzin później – także nad urokliwą przystanią żeglarską –mariną w Wapnicy. Z tej okazji, właśnie w sobotę, władze gminy zorganizowały kilkugodzinny festyn dla mieszkańców –„Powitanie Lata”.

fot. Andrzej Ryfczyński
Malowniczo położona w sercu Wolińskiego Parku Narodowego została oficjalnie przekazana żeglarzom już we wrześniu ubiegłego roku. Zgłoszona do programu Błękitnej Flagi przeszła restrykcyjną ocenę pod względem ekologii, czystości akwenu, warunków i oferty przygotowanej dla żeglarzy. 28 czerwca przeszła pomyślnie jeszcze jeden test. Okazało się, że jest wymarzonym miejscem na organizację imprez integrujących lokalną społeczność!

fot. Andrzej Ryfczyński
Festyn otwierały władze Międzyzdrojów. Przybyli tu burmistrz Leszek Dorosz i przewodniczący Rady Miasta i Gminy Jan Magda. Po krótkim słowie burmistrza błękitna flaga powędrowała na maszt. Pomysł na zorganizowanie festynu wiązał się z chęcią ożywienia przystani i wykorzystania jej nie tylko jako portu ale także przestrzeni integrującej mieszkańców. Tak też się stało. Około południa przybywali tu mieszkańcy okolicznych miejscowości; m.in. Wapnicy, Lubinia, a także goście z odległych o kilka kilometrów Międzyzdrojów. Pojawili się także goście ze Świnoujścia, a wśród nich Jerzy Porębski z żoną Heleną.

fot. Andrzej Ryfczyński
Na gości czekały stoiska małej gastronomii z napojami i przekąskami na zimno i gorąco. Dużym powodzeniem cieszyła się pyszna grochówka. Podczas gdy starsi raczyli się smakołykami, młodsi chętnie uczestniczyli w zabawach i konkursach na świeżym powietrzu. Animatorami zabawy byli panowie o ponadnormatywnym wzroście czyli klowny na szczudłach. Największą popularnością cieszyły się skoki nad linką-skakanką oraz przeciąganie liny. Rywalizujące drużyny dawały z siebie wszystko!

fot. Andrzej Ryfczyński
Festyn odbywał się na niezagospodarowanym jeszcze terenie sąsiadującym z basenem mariny. Jak powiedział iswinoujscie.pl burmistrz Leszek Dorosz, teren ten został zarezerwowany jako strefa aktywnego wypoczynku mieszkańców i doskonale nadaje się na organizację, takich jak sobotnie, spotkań. Nad bezpieczeństwem uczestników festynu czuwali funkcjonariusze Straży Miejskiej w Międzyzdrojach starszy inspektor Wojciech Dedo oraz młodszy inspektor Daniel Francukiewicz.
Z nagłego ożywienia przystani ucieszył się m.in. Jacek Więzowski. To właśnie on pozwolił nam zajrzeć „na zaplecze” przystani. Pan Jacek jest zarządcą przystani z ramienia spółki „Marina Międzyzdroje Wapnica”. Gmina powołała dożycia taką strukturę aby w jej imieniu administrowała terenem oraz wyposażeniem portu.
W czasie festynu, dyżur bosmana pełnił tu Dariusz Kropiński. Bosmanat to nie tylko miejsce pracy bosmana. Żeglarze mogą tu uzyskać potrzebne informacje nawigacyjne, pogodowe i inne. W pomieszczeniu bosmana można zaopatrzyć się również w informatory Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego. To właśnie dzięki współpracy z tą inicjatywą, władze Międzyzdrojów zdecydowały się na budowę przystani w Wapnicy. Inwestycja kosztowała 8 i pół miliona złotych z czego 40% stanowiło dofinansowanie ze środków Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego.
-„Ci, którzy tu choć raz przypłynęli zwykle do nas wracają!”-mówi Jacek Więzowski.
-„ Pojawienie się żeglarzy w sercu Wolińskiego Parku Narodowego mogło budzić pewne wątpliwości ale dziś można powiedzieć już, że marina i WPN współpracują z korzyścią dla obu stron!”-dodaje zarządca mariny.
A żeglarze chwalą sobie ciszę i unikalną przyrodę w pobliżu, ze słynnym Jeziorem Turkusowym na czele. Dla mniej doświadczonych ważne jest także bezpieczeństwo, wygodne pomosty i nie sprawiające kłopotów nawigacyjnych - wejście do portu.
Na koniec, powróćmy jeszcze na chwilę do gastronomicznych atrakcji sobotniego festynu. Z dala od szeregu stoisk zwróciliśmy uwagę na fantazyjnie skrojonego potężnego arbuza. Odszukaliśmy autora tej smakowitej rzeźby i ok azało się, że jednym z gości powitania lata w Wapnicy jest Tomasz Otkała – na co dzień mistrz kuchni na promach Unity Line. Swojego arbuza postanowił przygotować jako osobistą niespodziankę dla mariny. Owoc wycinał znaną mistrzom kuchni metodą car ringu. No i właśnie takiego ”kwiatka” otrzymała marina w Wapnicy na jako wróżbę wielu „smakowitych” imprez jakie będą się tu odbywać w przyszłości. Dla chcących odwiedzić przystań mamy jeszcze radę; warto przed rejsem zajrzeć na stronę http://www.marina.wapnica.miedzyzdroje.pl/
A jak tam sprawa wycinki drzew przez Jasiewicza. Będzie jakaś kara? Czy wspólna wodna inwestycja w Kodrąbku to rozmyje?
Czy, aby dla niektórych postojowe nie jest za darmo? Dziwne są decyzje Burmistrza
Uważam, że do takich okazji nie powinno się angażować Harcerzy - nie uchodzi.
Czy słuszne było wydanie publicznych pieniędzy na inwestycję która służy wąskiej grupie społecznej (bogatych ludzi właścicieli jachtów) Do tego dochodzą koszta utrzymania obiektu które jak napisał WD 40 są wyższe od przychodów mariny i generują straty ! Naturalnie Burmistrz korzystał z subwencji-dotacji unijnych i teraz beneficjent (gmina Międzyzdroje) jest zobowiązany zachować trwałość projektu przez okres minimum 5 lat od daty zakończenia realizacji i wówczas może to sprzedać , bo czegoś co przynosi straty trzeba się pozbyć ! I tu zapytam komu Burmistrz szykuje tą marinę do sprzedaży ? Za ile ? I dlaczego do tej spółki oprócz dyletanta prezesa został ustanowiony prokurent - którym jest mąż Pani Prezes Doroty Siarskiej- Zacharewicz ?
W ubiegłym roku wodowałem w tej marinie niewielką motorówkę i muszę stwierdzić, że slip mają tragiczny - jest to wielka porażka. Slip jest bardzo stromy i nie ma do niego dostępu z wody. Pozdrawiam motorowodniaków.
Jasiu to chyba tylko dzięki tobie Wapnica się rozwija. Gratuluję i pozdrawiam.
Ludzie nie narzekajcie, impra dla swoich ? Jak pani zajrzała to co wyrzucili ? Był zakaz wstepu ? pracujcie to sobie kupicie jachcik, pracy jest sporo, jak dla kogos to jest pasja to dopnie swego, ja nie mam samochodu, a kredyt spłace za 3 lata, ale moje marzenie od 2 lat buja sie na wodzie. Pozdrawiam wszystkich.
impreza marna -brak informacji -jak zwykle
Rządzą i dzielą, rodzina Zacharewiczów i prezes figurant.
coś mało ludzi było na tej imprezie, czy to była tylko impra dla swoich ? zajrzałem na chwilę nic ciekawego nie było
Prezes zarabia 4 tys. miesięcznie. Marina działa 24 godziny na dobę i zatrudnia 4 pracowników do obsługi. Tak to prawda, większość mieszkańców za dwa miesiące sezonu ma problemy by przeżyć 12 miesięcy. Pozostali kupują motorówki i jachty.
Z tytułu opłat portowych marina zarobi 48 900 zł. Gmina dołoży do utrzymania mariny 387 400 zł. w tym koszty wynagrodzeń, czyli prezesika to 222 tysiące. Nic więc dziwnego że Dorosz robi co może żeby się wylansować na tego, który robi ludziom dobrze. Mieszkańców nie stać na jachty, bo już tylko zarabiają n w sezonie na utrzymanie na resztę roku.