Myśliwy tłumaczył, że zwierzęta atakowały zwierzynę – informuje Kurier Szczeciński. Prawdopodobnie, gdyby nie świadek to tragiczne zdarzenie nigdy nie wyszłoby na jaw.
Kierowca jadąc samochodem dostrzegł celującego do zwierząt mężczyznę. Gdy zawrócił znalazł wówczas dwa martwe psy leżące na ziemi.
Myśliwy z koła łowieckiego „Żubr” tłumaczył policjantom, że psy wałęsały się po lesie od dłuższego czasu. Odstrzelił je, gdyż atakowały zwierzynę. Policja ustaliła, że psy nie miały właściciela. Żaden z mieszkańców Jarzysławia ani Rekowa, nie zgłaszał ich zaginięcia.
Owszem, ale to nie znaczy że mają do nich strzelać!
a psy to nie zwierzyna ?
masakra jakaś!!tylko współczuć zwierzętom, którym przyszło żyć w Polsce!!
Pierwsze słyszę, żeby psy wałęsające się po lesie atakowały zwierzynę. Poza tym, jeśli nawet te psy nie posiadały właściciela, to czy daje to prawo myśliwym strzelać do nich? A może wystarczyło powiadomić najbliższe schronisko czy weterynarię?
bardzo dobrze zrobił...
Zamiast mieć pretensje do myśliwych o odstrzelenie WAŁĘSAJĄCYCH SIĘ PSÓW to proponuje wszystkim tym którzy, wyrzucają psy z domu, nie karmią, biją- po prostu zadbać o nie.Zobaczcie państwo jak zaczyna być niebezpiecznie w lesie z powodu zdziczałych psów, czasem można spotkać watahę głodnych i zdolnych do zaatakowania nawet człowieka!!.Myśliwi powinni dostać zezwolenie na odstrzał takich właśnie niebezpiecznych zwierząt.Natomiast surowo ukarać właścicieli, psy od dawna powinny nosić obroże z danymi, może wtedy właściciele dbaliby o nie.
jak ryzykował życiem. redakcjo napisz z nazwiska kim jest ten poj.e który zabił te psy
dzielny i odważny myśliwy ryzykował życiem cześć mu i chwała
Ciekawe czy ktoś kiedyś skończy z samowolą panów pseudomyśliwych, którym chyba wydaje się, że mogą wszystko. Strzelać do psów, zatrzymywać z bronią ludzi na drogach, kłusować... Nijak to się pewnie ma do prawdziwych myśliwych, ale rzuca cień na całe środowisko. Może policja zauważy problem.
i dobrze zrobil..