Ludowe obyczaje związane z Zielonymi Świątkami – wpisane w rytm przyrody, w oczekiwanie nadejścia lata – mają swe źródła w obrzędowości pogańskiej. Ich archetypem są magiczne praktyki, mające zapewnić obfitość przyszłych, tegorocznych plonów. W tym celu palono ognie, domy bielono i przyozdabiano zielonymi gałązkami, izby okadzano i przystrajano tatarakiem oraz kwiatami. W wielu regionach wycinano młode brzózki i stawiano je w obejściu… Przystrajanie domostw zielonymi gałęziami miało zapewnić urodzaj, a także ochronić domowników przed urokami.W zależności od regionu święto to jest też nazywane sobótkami (południowa Polska) lub palinockami (Podlasie) i w pewnych aspektach łączyło cechy zarówno marcowego Jarego ( Jare gody jak i czerwcowej Nocy Kupalnej. Jego genezy przede wszystkim upatrywać jednak należy w znacznie starszym etnicznym święcie słowiańskim zwanym Stado (jego pozostałością jest ludowy odpust zielonoświątkowy), najprawdopodobniej związanym z kultem płodności. Obecnie powszechnie terminem Zielonych Świąt określa się potocznie święto katolickie Zesłania Ducha Świętego.
Zielone Świątki szczególnie popularne były wśród pasterzy, którzy ucztowali i tańczyli przy ogniskach. Zwyczaj ten do dnia dzisiejszego popularny jest wśród górali zagórzańskich i Podhalan. Wówczas to, na wielu tamtejszych wzgórzach, palą się widoczne z daleka ogniska. W swej pierwotnej formie święto to jest nadal obchodzone również przez rodzimowiercze, słowiańskie związki wyznaniowe.
Ratomir Wilkowski
świątki mnie nie interesują, ale obraz jest piękny, taki naturalny, aż chciałoby się tam wejść...