Już pierwszy wieczór, choć jeszcze nie do końca teatralny, bo ten objawił się nie na scenie, lecz w satyrycznych obrazach wolinianina Daniela Strzelczyka, zapowiadał doniosłe i ważne wydarzenie: uroczysta atmosfera, otwarcie imprezy przez burmistrza miasta Eugeniusza Jasiewicza, oficjalne przemówienia i wreszcie szczere zaangażowanie i zainteresowanie mieszkańców.

Obrazy Strzelczyka, będące humorystycznym spojrzeniem na sztukę teatru - swoistą grą słów i skojarzeń, celnie określiły rolę czy funkcję teatru we współczesności. Cykl „Tea-tryk” to gotowy materiał eksportowy, który może podbić wiele festiwali teatralnych, albo gotowe plakaty dla takowych przedsięwzięć. Dopełnieniem wieczoru był niezobowiązujący raut (owocowe szaszłyki!!!) oraz subtelny koncert Jarosława Mielcarka.

Drugi dzień festiwalu to aktorski popis Jacka Poniedziałka. Znany nie tylko ze sceny, ale także szklanego i perłowego ekranu aktor po raz pierwszy w karierze podjął się realizacji monodramu. Jego „Wraki” to przejmujący traktat o miłości z zaskakującym finałem, to współczesna wersja mitu o Edypie. Wolińska publiczność – w imponującym nadkomplecie – przyjęła aktora niezwykle ciepło, dając temu upust podczas spotkania w Tawernie Kaphorn.

Druga część wieczoru znów należała do wolińskich artystów – eksperymentalny Teatr Obrazu zmienił piwnice Wolińskiego Dworku w niepokorny ośrodek równie niepokornej sztuki. Daniel Strzelczyk improwizował na wielkoformatowym płótnie do improwizowanej muzyki, a tematem przewodnim była wyspa. On malował co słyszał, oni grali co on malował… Widowisko było też zderzeniem pokoleń - Tomasz Kubik, autor projektu, zaprosił do udziału obok młodych artystów także dojrzałych członków chóru Julin. Dynamiczne zwroty akcji oraz… ciekawość, jak finalnie wyglądać będzie improwizowane dzieło, zatrzymały publiczność do późnych godzin nocnych.

Piątek. Dzień drugi. Pokazy, stanowiące efekt warsztatów teatralnych oraz wokalnych. Krótkie prezentacje udowodniły siłę sztuki, pokazały talent oraz determinację uczestników. Młodzież pracująca pod kierunkiem aktorki Teatru KANA w Szczecinie, Karoliny Sabat pokazała wymowny, oparty na ruchu i geście, spektakl o swoich obawach, lękach i pragnieniach. Warsztaty wokalny zakończył koncert archaicznych pieśni, wydobywających niezwykłe umiejętności niedoświadczonych adeptów sztuki. Widząc efekty, trudno było uwierzyć, że praca trwała zaledwie kilkanaście godzin… Po amatorach scenę opanował Janusz Stolarski – legenda polskiego teatru alternatywnego. Aktor w pełnym ekspresji monodramie „Zemsta czerwonych bucików” opowiadał o „niespełnieniu” rozumianym bardzo uniwersalnie. Spełnienie mogli za to poczuć widzowie podczas spotkania z artystą - dzięki ich zaangażowaniu udało się „przerobić” teatralny leksykon polskiej alternatywy oraz w pełni zinterpretować treść spektaklu. Zwieńczeniem dnia i całego festiwalu był energetyczny koncert zespołu Chorzy i… artystyczne rozmowy do białego rana.

Będąc miłośnikiem sztuki teatralnej, miałem to szczęście współpracy z Ośrodkiem Kultury Gminy Wolin, w osobie moderatora tegorocznej Wolińskiej Wiosny Monodramu, co z kolei pozwala mi podzielić się z Państwem swoimi spostrzeżeniami.

Daniel Źródlewski przy współpracy
z Ośrodkiem Kultury Gminy Wolin