ikamien.pl • Wtorek [22.04.2014, 07:53:43] • Zalew Szczeciński
Spędził 20 dni w kajaku by zaprotestować przeciwko opłatom za niechciane usługi

fot. Czytelnik
20 kwietnia jeden z internautów spotkał młodego człowieka na kajaku wpływającego do Świnoujścia od strony Zalewu Szczecińskiego. Okazało się, że mężczyzna ma za sobą trzy tygodnie w łodzi. Przypłynął Odrą od jej źródeł w Czechach po to by zwrócić uwagę na naciąganie ludzi przez operatorów telefonii komórkowej, telewizji i Internetu. Chodzi mu o wciskanie odbiorcom niechcianych, płatnych usług. Swoją akcję promuje taż w sieci poprzez umieszczony na portalu yuotube.com krótki filmik.
Internauta, który spotkał niezwykłego kajakarza, od niego samego dowiedział się kilku szczegółów. Najciekawsze jest to, że w kilkusetkilometrową podróż wyruszył po raz pierwszy w życiu wsiadając o kajaka! Na postojach sypiał pod własnoręcznie wykonanym namiotem-płachtą.

fot. Czytelnik
Na wyżywienie w czasie podróży wystarczyło mu 100 złotych! Trasa tego niesamowitego rejsu wyniosła 730 kilometrów.

fot. Czytelnik
Pomysł zrodził się w po doświadczeniach z operatorem sieci telefonii komórkowej. Na swój telefon otrzymywał niechciane sms-y z rozmaitymi płatnymi usługami. Tę historię przedstawia wspomniany filmik.
Ponton !! a kajak droga Redakcjo to roznica
podziwiam, gratuluję wytrwałości i odwagi i determinacji
Do mojego starego wystarczy zadzwonić - sraki dostaje na samą myśl o konsultancie i bierze wszystko co mu wcisną. Zwykle zapewniają że towar można zwrócić ale nie dodają że nie w przypadku zamówienia na firmę. I tak mój stary dorobił się wielu umów. A czemu to zacofane pokolenie dostaje sraki słysząc naciągacza? To już zagadka dla specjalisty, ja tego nie rozumiem. I zawsze cisnę ich ile wlezie a stary w strachu mi mówi że kiedyś mnie za to posadzą.
Bo trzeba siedzieć w temacie i wiedzieć co się chce, a co jest zbędne. Takie czasy człowieku, że każdy chce Cię wydoić jak tylko się da. Jak to mówią - niewiedza kosztuje, niestety. I tylko od nas samych zależy, czy damy się r...nąć czy r...niemy ich, chociaż to drugie jest prawie niemożliwe :)
Jak się nie rozumie co się podpisuje, to się nie podpisuje. Jak się nie rozumie na co się wyraża zgodę przez telefon. To się tej zgody nie wyraża. Najpierw ludzie podpisują umowy, a później płaczą że ich ktoś oszukał. Ja mam internet, telefon, telewizję płatną, i jakoś nikt mnie nie oszukał nigdy. Tyle, że wiem co ten konsultant do mnie mówi. Nie wiesz czy ci to potrzebne, a ktoś dzwoni z propozycją. To tego nie bierz - proste. Jak konsultant mówi" proponuję panu szybki mobilny internet z modemem w technologii LTE", a ktoś nie ma pojęcia o czym mowa, i bierze, to jego problem. Przecież nikt z nikim umowy nie podpisuje, bez jego zgody.
popieram gościa, dzielny człowiek. Operatorzy bombardują nas bezkarnie, stop naciągaczom!
To w końcu kajak czy łódź. A może ponton