- Jak moja mama wróciła, to ja urodziłam dziecko w pościeli, w łóżku szpitalnym na ginekologii. Nie było żadnego lekarza. Widziałam, jak dziecko się rusza. Przyszły pielęgniarki i przekładały mnie razem z małą i z nieodciętą pępowiną. Wieźli mnie przez cały korytarz do pokoju zabiegowego. Potem powiedziano mi, że córka urodziła się martwa. Cały czas widzę, jak ona się rodzi, leży. To jest koszmar - wspomina pani Agnieszka.
O całą tę sprawę zapytaliśmy również dyrektor świnoujskiego szpitala Małgorzatę Szmajdę.
- Skierowany został przeze mnie wniosek o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie przez wojewódzkiego konsultanta w zakresie ginekologii i położnictwa. Dzisiaj odbyła się ta kontrola. Sprawa jest w toku. Jednocześnie został przeze mnie skierowany wniosek do prokuratury w tej sprawie. Moje dalsze kroki będą uzależnione od wyników postępowań- powiedziała portalowi iswinoujscie.pl dyrektor świnoujskiego szpitala Małgorzata Szmajda.
Ale sie usmialam z opisu pielegniarki... ja bym tez taka mini zalozyla. ...bo wlasciwie nie nosze. ...buty mam pazury tez nawet czerwone hihi i do burdelu mnie nie chca. ... jaki opis. ... masakra. ...pulizera za taki komentarz. ...ludzie masakra. ... ps ile pani ma lat. ...mysle o pani od tego biednego narzeczonego :)
do więzienia powinny Czajkowską wsadzić.
Ale zdjecie niczym prosto z rotten.com
powinni wziasc sie za ten szpital, moj narzeczony lezal tam w spiaczce przez miesiac -na intensywnej opieka super a jak przeszedl na wewnetrzny tragedia, sama musialam mu pampersy zmieniac a pielegniarka romansowala z lekarzem, mini az jej * widac paznokcie dlugie czerwone a buty na wysokim koturnie - do burdelu a nie chorymi sie opiekowac!