Oto więcej faktów w tej sprawie.
Na początek przedstawiamy stanowisko rzecznik Szpitala św. Jerzego - Ewy Pogodzińskiej w sprawie wczorajszej awarii:
"W budynku należącym do starostwa doszło do poważnej awarii sieci wodociągowej w wyniku czego podczas weekendu, w sposób niekontrolowany zaczęła lać się woda. W rezultacie doszło do zalania wielu pomieszczeń należących do starostwa. Po pewnym czasie kanałami rurowymi woda zaczęła zalewać część piwnic szpitala. Ucierpiało jedno z archiwów. Obecnie trwa osuszanie i inwentaryzacja, a także wizja lokalna Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Trudno obecnie ocenić straty. Będzie to możliwe po ekspertyzie specjalistycznej firmy. W żadnym momencie nie było zagrożenia w działaniu szpitala.
Istotne jest to, że od momentu powstania szpitala św.Jerzego system szpitalny jest elektroniczny, więc podstawowe dane dotyczące pobytów szpitalnych pacjentów będą do odtworzenia.
Dyrektor szpitala dwa tygodnie temu zgłosił do starostwa wolę odcięcia szpitala od mediów starostwa w związku z zamknięciem ogrzewania w budynkach starostwa."
Spytaliśmy również naczelnik Wydziału Rozwoju Inwestycji i Wspierania Przedsiębiorczości, pełniącą jednocześnie funkcję likwidatora szpitala, Anettę Byczkowską, o zabranie głosu w tej sprawie. Na pytanie o możliwość zapobieżenia awarii likwidator odpowiedziała: " Woda nie została odcięta, bo nie mogliśmy zostawić dzierżawców sklepów bez dopływu, to oczywiste, a nikt nie przypuszczał, że taka awaria będzie miała miejsce. Takie rzeczy się zdarzają". Pytając o związek treści pisma skierowanego przez dyrektora szpitala do starosty ( w którym wyrażał wolę odcięcia szpitala od mediów starostwa) z możliwością zapobieżenia awarii, usłyszeliśmy że :" Ta sprawa dotyczyła zupełnie czegoś innego- zbiornika w szpitalu- nie jest to ze sobą połączone. Wysłaliśmy naszego specjalistę by to sprawdził i wszystko jest w porządku"- powiedziała Anetta Byczkowska.
Dzisiaj na miejscu zdarzenia był również Powiatowy Inspektor Budowlany Józef Palusiński, wezwany przez dyrektora szpitala aby sprawdził czy statyka szpitala nie została naruszona w związku z wyciekiem wody.
Spytaliśmy go co mogło być powodem awarii. Oto co powiedział :
" Do awarii doszło z powodu pęknięcia rur w kotłowni, co było efektem zamarzniętej w nich wody. Do 2005 r. szpital był ogrzewany przez tę kotłownię (znajdującą się w budynku położonym naprzeciwko szpitala,należącym do starostwa powiatowego w Kamieniu Pomorskim), centralne ogrzewanie w budynku z powodów oszczędnościowych wyłączono w ubiegłym roku, a woda nie została spuszczona ze zbiorników".
Na pytanie czy można było temu zapobiec, wcześniej spuszczając wodę, inspektor nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi sugerując, że: "znajdują się tu dwa sklepy, które potrzebują wody, stąd decyzja o jej pozostawieniu. Jednak gdyby ktoś pomyślał wcześniej wody nie trzeba było spuszczać. Istnieje kilka rozwiązań zapobiegających podobnym wypadkom np. ocieplenie rur (nakładki styropianowe,otuliny) lub stworzenie drugiego zasilenia dla sklepów co wiąże się jednak z kosztami".
Inspektor po oględzinach stwierdził osuszenie piwnic i poprawną statykę budynku niezagrażającą konstrukcji.