Impreza przy kościele parafialnym odbyła się już po raz czwarty. Zaczęła się punktualnie o godzinie 16, a gwiazdą festynu okazał się zespół "Clerboyz" stworzony przez muzyków z Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie. Grał blisko godzinę porywając publiczność do zabawy. Oprócz kleryków można było usłyszeć miejscową grupę "Concorde" oraz "Efekt".
- Cel festynu jest jeden. Pomóc najbiedniejszym dzieciom z naszej parafii - mówi Krystyna Grzeszczyk z zespołu parafialnego w Golczewie. - Czasem jest to zakup książek czy przyborów innym razem dziecku potrzebne jest zmienne obuwie albo okulary.
Każdy kto pojawił się na festynie mógł kupić los na loterię fantową. Było ich tysiąc, a za każdy był upominek. Nie zabrakło też przysmaków i smakołyków.
- Zapraszam na jabłecznik, keksa, drożdżowe, jogurtowe. Wszystkie pyszne - zachwala pani Krysia przy stoisku z ciastem. - Najszybciej poszedł sernik. Nie było go już 15 minut po rozpoczęciu festynu.
Dla tych, którzy nie lubią słodyczy była kiełbaska i karkówka.Dla maluchów była nieblada atrakcja. Każdy za drobną opłatą mógł przejechać się motorem. Starsi mieszkańcy mieli możliwość zmierzenia poziom cukru we krwi.
Aby zebrać pieniądze zorganizowano kilka aukcji. Do kupienia były dwa torty (jeden poszedł aż za 80 zł), oraz pejzaże Golczewa namalowane przez szczecińskich studentów, którzy byli wiosną na plenerach malarskich.
Na pierwszym festynie zorganizowanym w 2006 roku uzbierano siedem tysięcy złotych. Późniejsze edycje były ciut gorsze, ale jak przyznaje Krystyna Grzeszczyk, wystarczyło na pokrycie potrzeb dzieci. Tym razem może paść rekord.