ikamien.pl • Wtorek [03.12.2013, 20:05:39] • Dziwnów

„Andrzejki” w Dziwnowskiej Skrzatolandii

„Andrzejki” w Dziwnowskiej Skrzatolandii

fot. Biblioteka w Dziwnowie

29 listopada o 16.00 w MBP w Dziwnowie pojawiło się 23 małych i dużych Skrzatów i rozpoczęło magiczny andrzejkowy wieczór.

Panie Wiesia i Ula wytłumaczyły Skrzatom, że Andrzej jest patronem rybaków, żeglarzy i rzeźników. 29 listopada jest nazywany także dniem podejmowania najwłaściwszych decyzji i właśnie tego dnia możemy wywróżyć sobie naszą przyszłość. A oto kilka wróżb, które towarzyszyły świetnej zabawie naszych bohaterów spotkania:
-WRÓŻENIA Z TALERZYKÓW:
Fajną zabawa było losowanie ukrytych przedmiotów pod kubeczkami, każdy z nich miał przypisane umowne znaczenie. Każda z bawiących się osób wybiera tylko jeden raz i odczytuje jego znaczenie;
Obrączka – rychły ślub,
Krzyżyk – pójście do zakonu,
Moneta – bogactwo,
Pusty kubek – staropanieństwo lub starokawalerstwo
,chleb – dobrobyt,
Klucz – zamknięcie w pokoju i popłakiwanie,
Serce przebite strzałą – nieszczęśliwa miłość,
Pierścionek – zaręczyny.
No i wyszło na to, ze u Skrzatów wszystko będzie super – dużo miłości i na bogato.

„Andrzejki” w Dziwnowskiej Skrzatolandii

fot. Biblioteka w Dziwnowie

- LANIE WOSKU:
Tu dopiero była frajda, przygotowaliśmy całkiem spora, żółta miskę, w pomarańczowym, metalowym garnku roztopiliśmy wosk. I przelewaliśmy go przez klucz z wielkim uchem, no panie bibliotekarki musiały trochę pomóc bo garnek z woskiem był dość ciężki i gorący. Po zastygnięciu w wodzie wosk tworzył kapitalne figurki, obejrzeliśmy ich cień na ścianie, wcześniej jednak trzeba było wypowiedzieć prośbę: „figurko woskowa odbita na ścianie, co w przyszłym roku szykujesz dla mnie?”. Skrzaty były bardzo zadowolone z tego co zobaczyły, a co to było – trzeba ich zapytać, może zdradzą tajemnice woskowej magii.
-JAK WYWRÓŻYĆ IMIĘ MĘŻA LUB PRZYSZŁEJ ŻONY:
A można, my zrobiliśmy to tak: wycięliśmy z kolorowego papieru dwa duże serca. Na jednym z nich od spodu napisaliśmy całe mnóstwo imion męskich, a na drugim – żeńskich. Pomiędzy imionami trafiały się tez puste pola.
Ułożyliśmy serca tak aby nie było widać imion, czyli napisami do dołu. Następnie po kolei każdy Skrzat nakłuwał szpilką serce i sprawdzał jakie tam kryło się imię. No i się działo – Bartek powiedział, że na pewno z żadną Kunegundzią się nie ożeni, a Karinka o Alojzym tez nie chciała słyszeć no i masz babo placek. Niektóre Skrzaty miały więcej szczęścia i trafiały w puste pola – oznaczało to, ze na małżeństwo będą musiały jeszcze trochę poczekać – a ile dowiedzą się w wróżbach za rok, uff odetchnęły z ulgą.

„Andrzejki” w Dziwnowskiej Skrzatolandii

fot. Biblioteka w Dziwnowie

Potem były tańce i zajęcia ruchowe, trzeba było upuścić ze Skrzatów trochę energii bo to takie „stworki”, że za żadne skarby świata nie przyznają się skąd ją czerpią.
No i część energii jeszcze wykorzystaliśmy do produkcji przepięknych wazonów, zrobionych ze słoików i butelek oklejonych kolorowymi papierami, gazetami, paciorkami i różnymi materiałami.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/9015/