ikamien.pl • Czwartek [21.11.2013, 10:24:50] • Kamień Pomorski

Z Andrzejem Zielińskim o katastrofie kolejowej w Warnowie

Z Andrzejem Zielińskim o katastrofie kolejowej w Warnowie

fot. kam

Andrzej Zieliński pułkownik w stanie spoczynku, były dowódca m.in. brygady rakietowej obrony powietrznej, obecnie specjalista ds. Zarządzania Kryzysowego i Obrony Cywilnej w kamieńskim starostwie powiatowym. Pan Andrzej Zieliński od samego początku (powiadomiony przez służby wojewody o godz. 4.00 rano o katastrofie) brał udział z panią Beatą Kiryluk starostą kamieńskim w koordynowaniu minimalizowania i likwidacji skutków katastrofy kolejowej w Warnowie na Wyspie Wolin. Poprosiliśmy pana Andrzeja Zielińskiego o przybliżenie naszym Czytelnikom spraw związanych z potencjalnymi zagrożeniami i bezpieczeństwem mieszkańców powiatu kamieńskiego oraz o ocenę akcji w Warnowie.

Co wynika dla powiatu, dla komórki zarządzania kryzysowego którą pan kieruje z katastrofy w Warnowie?

- Dla powiatu wynika to, że trzeba przewidywać różnego rodzaju zagrożenia. A my to przewidujemy m.in. w „Planie zarządzania kryzysowego powiatu kamieńskiego” są załączniki które przewidują różnego rodzaju sytuacje: pożar, pożar z wybuchem, zdarzenia terrorystyczne, wypadki komunikacyjne. Wspomniane dokumenty opisują procedury, jak należy postępować w konkretnej sytuacji. Co należy zrobić, kogo powiadomić, jak realizować wytyczone zadania To zdarzenie, które przed kilkoma dniami miało miejsce w Warnowie zaliczamy do wypadku komunikacyjnego. Pokazuje ono, że takie rzeczy mogą się zdarzyć i my musimy robić wszystko aby je wyeliminować, może nie wyeliminować bo nie jesteśmy w stanie takich wypadków wyeliminować natomiast tak się przygotować, aby skutki takiego zdarzenia zminimalizować jak już taki wypadek ma zaistnieje.

Czy ma dysponujemy odpowiednią ilością środków do minimalizowania skutków takich zdarzeń?

- Czy posiadamy zadawalającą ilość środków. Musimy rozróżnić czy mówimy w skali kraju, województwa czy powiatu. Jeśli mówimy w skali powiatu to na pewno tego sprzętu przydałoby się więcej. Zawsze chodzi przede wszystkim o finanse, jednak środków finansowych nigdy nie jest dostatecznie dużo, by móc zakupić tyle sprzętu i takiego o jakim marzymy my, jako starostwo dla służb ratunkowych, Jak marzyłby to sobie np. komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej, komendant powiatowy Policji czy służby ratownictwa medycznego. Nie mamy tego sprzętu za dużo. Dlatego m.in. działamy na różnych płaszczyznach jest powiatowe centrum zarządzania kryzysowego, wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego, nie zdarza się tak, że nagle w całym województwie mają miejsce zdarzenia losowe. Na tym między innymi polega współpraca między szczeblem powiatowym a wojewódzkim gdy potrzebujemy pomocy, a nie mamy sprzętu w swoich zasobach tyle, ile potrzeba, to otrzymujemy pomoc z wydziału bezpieczeństwa urzędu wojewódzkiego w Szczecinie. Nigdy prawdopodobnie nie będzie tak, że powiat czy gminy będą mogły poradzić sobie w szczególnych przypadkach własnym sprzętem i własnymi siłami.

Już niedługo uruchomiony zostanie gazoport w Świnoujściu, co prawda sam gazoport powiatowi kamieńskiemu nie zagraża. Jednak przez nasz powiat prowadzić będą szlaki transportowe, zarówno kolejowy jak i drogowy szczególnie krajową trójką. I nie można wykluczyć jakiś zdarzeń czy to na drodze czy szlaku kolejowym.

- Oczywiście, że nie można wykluczyć tego rodzaju zdarzeń. W krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym mamy na terenie powiatu 2 jednostki ratowniczo-gaśnicze oraz 10 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych włączonych do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego. Nie tylko my jako powiatowe centrum, ale także strażacy widzą potencjalne zagrożenie. W związku z tym czynimy starania o dodatkowe środki, a są takie możliwości z tym, że trzeba mieć udział własny. A sytuacja finansowa zarówno jednostek jak i samorządów jest taka, jaka jest. Skoro nam brakuje środków na udział własny to i pozyskiwanie tych środków jest utrudnione. Słusznie pan zauważył, że skoro gazoport jest inwestycją rządową, to rząd powinien finansowo wesprzeć nasze jednostki ratowniczo-gaśnicze. Bo za bezpieczeństwo odpowiedzialni nie są tylko: starosta, burmistrzowie i wójtowie, ale także wojewoda, a wojewoda to przedstawiciel rządu w terenie. Dobrze by było, żeby wojewoda dostrzegł takie potrzeby żeby zabezpieczyć nasz powiat, ludność naszego powiatu by trafiły tu dotacje lub został przekazany specjalistyczny sprzęt. Jeśli chodzi o zdarzenia komunikacyjne, to nigdy nie wiadomo, gdzie one mogą się zdarzyć, a miejsce zdarzenia ma wpływ na akcję ratowniczą. Na szybkość, na sprawność. Jeśli jest to w terenie ogólnodostępnym to nie ma sprawy. Przykład Warnowa pokazał, że tam teren nie jest ogólnodostępny. Kolejny dzień trwają tam prace zmierzające do usunięcia skutków wykolejenia pociągu, i rozszczelnienia cystern z mazutem.

Jak pan, jako odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa w powiecie ocenia akcję w Warnowie?

- Odpowiedzialną za stan bezpieczeństwa w powiecie jest pani starosta Beata Kiryluk. Ja jestem do wykonywania zadań w imieniu starosty. Było to zdarzenie, które mogło zaistnieć w każdym miejscu. Na szczęście dobrze, że nie było ofiar w ludziach, nie ma także zagrożeń dla środowiska, ze względu na niepalną substancję. Gdyby to była inna substancja np. benzyna, mógłby być wybuch, moglibyśmy się liczyć z pożarem na wielką skalę. Warunkom atmosferycznym i temperaturze otoczenia zawdzięczamy, że mazut nie przenikał on do gleby. Więc niebezpieczeństwa nie ma. Ale to daje nam możliwość głębokich przemyśleń co należy zrobić, jak należy postępować, jakie przyjąć procedury, gdyby to była inna substancja. Zdarzenie jakie miało miejsce, było swoistą próbą sprawnościową dla wszystkich zainteresowanych, a zainteresowanym byli: przewoźnik czyli PKP, Orlen jako właściciel towaru, także ten który przewożony towar kupił. Zainteresowanymi były także służby ratownicze, porządkowe, policja, służby medyczne. Jednak szybko zostało oszacowane, że nie ma takiej potrzeby i właściwie służby medyczne na szczęście nie były potrzebne. Muszę podkreślić, że stanowcza postawa pani Starosty spowodowała że spośród różnych propozycji wszystkich zainteresowanych podmiotów wypracowano na jednej z odpraw - a dodam, że co godzinę odbywały się odprawy na miejscu - wybrano najkorzystniejszy wariant, żeby rozlany mazut nie był izolowany tylko natychmiast zbierany, wywożony i utylizowany przez specjalistyczną firmę. Natomiast straż zakładowa Orlenu rozpoczęła wypompowywanie cystern od trony Świnoujścia i od strony Wolina, Jest to zadanie trudne bowiem mazut przy niskich temperaturach tężeje. Zadanie to jest bardzo ważne, bowiem gdy cysterny będą podnoszone może nastąpić kolejny wyciek mazutu. Porządkowaniem na bieżąco zajmuje się firma Czyścioch ze Szczecina i druga utylizująca z Warszawy.

Źródło: https://ikamien.pl/artykuly/8889/